Forum Ogrodnicze Oaza

Polu, Lucynko, ja zrywam pokrzywę i skrzyp, bo mam te rośliny po drodze na działkę Kiedyś mszyce na hibiskusach zlikwidowałam odwarem z pokrzywy.

Tutaj jest wątek o preparatach roślinnych służących do ochrony roślin:
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...ne-w-ochronie-roslin

Wrotycz tam występuje jako środek grzybobójczy i przeciwko roztoczom, pchełkom, mączlikom.
Na mszyce występuje tam kilka preparatów roślinnych, a zamin się jakiś przygotuje warto rośliny zamgławiać, zwłaszcza od spodu liści, bo mszyce nie lubią mokrych miejsc.

Hiacynto ja też podlewam i pryskam pokrzywą,, Ht i OW, o wrotyczu dowiedziałam się w ubiegłym roku, ale nie próbowałam , bo mszyc nie mam na uprawianych roślinach, jedynie na dzikich, łobodzie i wrotyczu, ale ich nie myślę pryskać..

Czytałam kiedyś pacę badawczą, w której sprawdzano skuteczność oprysków wywarem z liści czeremchy, wrotyczu i orzecha włoskiego do zwalczania gąsienic bielinka. Najskuteczniejsze były opryski z czeremchy i wrotycza. Podlewanie tymi preparatami też było skuteczne.
Może kiedyś uda mi się zmobilizować, żeby sprawdzić te same rośliny do ochrony przed mszycami

Dobry wieczór.

Polu, na mszyce świetna jest gnojówka z żywokostu. Przetestowałam na różach.

Serdecznie pozdrawiam.

P.S. Niestety nie pachnie pięknie, więc domowe trzeba by kropić na zewnątrz.

Wrotycz ma to do siebie, że gdy rośnie mszyce i inne robactwo go obsiadają, dopiero susz lub wyciąg zadziała. Ja już żadnej chemii na mszyce nie używam, tylko 24 godzinny wyciąg, nierozcięczony. Od 2 lat mszyce nie są problemem . Suche wiązki wrzucam też do budy dla psa, Chyba działa, bo w tym roku zero kleszczy na pieskach.Moja babcia rozkładała też suche badyle wrotyczu między grządkami w ogrodzie, o ile pamiętam to na mrówki. Bukiety suszu wisiały też w oborze, to na muchy i gzy.I najważniejsze -działa na opuchlaki ze 100% skutecznością.
U mnie rośnie całkiem sporo, ale zauważyłam, że zaczyna przegrywać z nawłocią.