Forum Ogrodnicze Oaza

Ewo myślę ,że temperatura musi być zmienna co krótszy czas tak jak pisze Pola.
Właśnie czytam ten link i tam jest wszystko dość dobrze opisane.
Widze za bardzo poważne wysiewy się bierzecie

mosewa wrote: Nie Ewo

1/moczyc 24 h
2/przez 60 dni : 1 dzien trzymac w domu mp na ciepłej półce (+20C), na drugi dzien do lodówki (+3).Na trzeci dzień znow półka...i tak 60 dni
3/potem chłod, podejrzewam,ze jakieś 2 miesiące.

Grzesiu wrote:
super.... a jaką nazwę handlową ma ten Twój perlit ? gdzie go kupiłeś ?

Ewo można i w takiej z kranu ,ale ja zawsze w przegotowanej tak jakoś mi się przyjęło

Już się wykąpały w kranówce i teraz siedzą w ziemi w ciepłym, a jutro rano "wyjdą" na dwór i tak na okrągło

Co wy kombinujecie z tymi nasionami??? Jakie doniczki do lodówki i potem do ciepłego??? Litości!!!! Proszę wsadzić nasionka w torebce do zamrażalnika i już,po 4 tygodniach wyjąć-gotowe do wysiewu.

Na przykładzie surfinii, bo to jest sport ekstremalny

Uff, pietnasta wypikowana, zostało jeszcze jakieś 200 szt Przepraszam za nieostre zdjęcia, ale pikująca powiedziała, żebym jej nie denerwował

Czy później jeszcze raz je trzeba przesadzać do większych doniczek i po jakim czasie?

A więc z wysiewem nasion i pikowaniem to naprawdę nie jest tak trudne jak się wydaje
Nasz system siania i pikowania jest stary...teraz w ogrodnictwach profesjonalnych są specjalne maszyny do siania, które po prostu sieją po jednym nasionku.
U nas wszystkie warzywka się pikuje...ręcznie, od pomidorów...selery...poprzez kapusty...kalarepy...sałatę
Kiedyś też się bawiłem za dużo z tym pikowaniem...delikatnie, żeby nie złamać...a teraz jak się to robi przy większej ilości...robi się to jakby automatycznie...czym więcej się człowiek bawi i chce żeby mu wyszło tym gorzej wychodzi

Perlit...jest na allegro do kupienia w różnych opakowaniach...od amłych po większe...nawet kilku kilowe
Perlit...wermikulit....różnie się nazywa


Ja mam złe doświadczenia jeśli chodzi o przezroczyste pojemniki stojące bezpośrednio na słońcu.Taki pojemnik na parapecie zbyt szybko mi się nagrzewał...czasami wręcz gotował
Pojemniki odkrywa się kiedy roślinki już wykiełkują...wtedy potrzebują wietrzenia...i przepikowania
Pikuje się gdy rośliny wytworzą pierwsze liście właściwe....ważne żeby nasze roślinki nie wyciągnęły sie, żebyśmy w miarę odpowiednim czasie je rozpikowali
To naprawdę nie jest trudne...a warto...bo można zaoszczędzić parę złotych i mieć satysfakcje z wyhodowania roślin własnymi rękami
Trzeba tylko chęci...

Ps. Fioletowe siewki to datura fioletowa pełna jednoroczna

Bardzo ciekawy sposób na doświetlenie rozsady zaproponował Tomek TeBe:

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...ylin?start=36#135193

Jeśli chodzi o techniki siewu, to ja stosuję od 2 lat zapewne znaną Wam taśmową technikę siewu. Być może ta technika jest gdzieś opisana, ale uważam że w tym wątku warto o niej wspomnieć. Nie posiadam warzywnika z prawdziwego zdarzenia, ale lubię mieć pod ręką trochę zieleniny. Kilka dni temu zasiałam tą techniką pietruszkę. Korzyść jest taka, że nie trzeba przerywać gdy roślinki podrosną. Taśmy takie wykonuję oczywiście sama. Przycięte ok. 3cm paski papierowego ręcznika smaruję papką zrobioną z wody i mąki, wykałaczką z mokra końcówką nabieram nasionka i przenoszę na ten pasek, który następnie składam na pół i taśma gotowa.

super pomysł warto go wykorzystac ja jak nie kupuję nasiona na tasmie to po prosty sieję pojedyńczo w równych odstępach ale ten pomysł na pewno wykorzystam dzięki

Napiszę na przykładzie swoim jak ja sieję pomidorki.
Sieję max 30 - 35 szt. sadzonek więc jeśli ktoś ma podobne ilości to polecam najpierw podkiełkować na ręczniku papierowym lub wacikach kosmetycznych, można zrobić to w pojemniku spożywczym szczelnie zamykanym.
Oczywiście pamiętamy o wietrzeniu 2x dziennie. Taki pojemnik ustawiamy w ciepłym miejscu i mamy saunę dla Pomidorków.
Jak już pojawiają się kiełki to ja szadzę do kieliszków od wódki 20ml plastikowych.
Koszt żaden a służą wiele lat. Sypię do połowy ziemi rozmieszanej i napowietrzonej, lekko wilgotnej, lekko ugniatam i wkładam nasionko, które przykrywam min. 1 cm ziemi i znów lekko ugniatam.
Dla czego ugniatam bo nie chcemy żeby pomidorki wzeszły w kaskach, skorupkach na liścieniach.
I takie kieliszki opisane nr wstawiam znów do pojemnika spożywczego i szczelnie zamykam uzyskując saunę dla nasionek, teraz sprawdzam 3-4 x dziennie czy pomidorki wystawiły główki i wyjmuję z pojemnika na parapet. Jak podrosną to dosypuję ziemi do pełna a jak mają liście właściwe to przesadzam do kubeczków 200ml do napojów.
Należy pilnować podlewania i takie maleństwa w kieliszkach delikatnie podlewać raz na kilka dni żeby nie przelać.
Ja wykorzystuje do tego spryskiwacz 150 ml do kwiatków max rozkręcony i z dwa psiknięcia do kieliszka, żeby tylko utrzymać wilgoć gleby w kieliszku.

Witajcie!
Czy ktoś z Was próbował wysiać nasionka Rodgersji kasztanowcowatej, Kłosowców lub trawa Rozplenica japońska?

Kłosowce wysiewałam trzy lata temu. Nasiona miałam od kogoś z forum. wzeszły świetnie Teraz to mi się same wysiewają i rabatę kłoskowców mam coraz większa.

Rozplenicę wysiałam dwa lata temu , ładnie wzeszła , ale że był to środek zimy do wiosny utrzymały się tylko 4 sadzonki . W tym roku zakwitły .

Beata

Ja wysiewałam Rodgersję kasztanowcowatą zaraz po zebraniu ...tak na próbę jesienią wzeszła bardzo dobrze ,ale w marcu już nie (te same nasiona )
doszłam do wniosku że nasiona muszą być bardzo świeże

Bardzo dziękuję za odpowiedź! W przyszłym roku spróbuję ☺