Forum Ogrodnicze Oaza

Hmmm.na mnie obrazila sie za ciecie.zasuszyla lodyge i to co widac to nowy ped boczny. Musialam czekac ponad pol roku zanim kolek ruszyl.teraz widze nowy ped na dole a na wierzcholku pojawila sie kolejna szypulka. Co mnie mile zaskoczylo, to fakt, ze multiflora wariegata nie ma tyle obfitego nektaru co multiflora.zielonej pozbylam sie bo wszystko bylo poklejone.to narazie pierwsze kwitnienie ale mam nadzieje ze tak zostanie.

Piękna już dorosła sztuka.I długo utrzymuje kwitnienie.
Normalne u hoy ,że się gniewają po obcięciu
Jest moim chciejstwem,nawet jesienią szukałam szczepki.

czy posiadasz oprócz tych jeszcze inne przedstawicielki tej rodzinki ?

Witaj ! Tak, mam kilka-nascie? innnych hoi. Od prawie 2 lat choruje na te bardzo postepujaca chorobe zwana hojoza:) Wiele z nich jest na etapie rozwoju a czesc, ktore kupilam jako duze egzemplarze juz zdazyla do polowy zmarniec. Niektore rosna:) Wciaz eksperymentuje z podlozem. Czesc jest w zwirku Lechuza, czesc w hydro (pierwsze sadzonki) a czesc w tradycyjnym podlozu . Moje rosna wolno- co w sumie jest plusem- ale czasem zazdroszcze pieknych okazow jakie widac na forum .
Postaram sie pokazac inne hoje jak zaczna kwitnac. 3 hoje maja juz bulawki:)
pozdrawiam

Hoje już tak mają - jak wcześniej napisała nati - że po cięciu obrażają się i na pewien czas zatrzymują się ze wzrostem. A potem jak im foch przejdzie, ruszają ze wzrostem z kopyta! Ale pomimo ich fochów i tak warto je mieć dla ich pięknych kwiatów.

To czekamy z utęsknieniem na zdjęcia, nie muszą kwitnąć by je pokazać
Fajnie ,że do nas trafiłaś z tą chorobą ,
niektórzy z nas się z nią borykają również.
Dziel się swoimi spostrzeżeniami z nami

Tak wyglądała jak była w pełni sił i kwitnienia.

Hoya multiflora

Cudo ..........
Te kwiatki w kształcie strzałek zebrane w baldachimy są urzekające...Do tego podobno jest łatwa w uprawie.
Dla hojokomaków to swoisty rarytasik

piękna

Tak to jedna z najszybciej rosnących hoi oraz najmniej wymagająca. Bardzo szybko się ukorzenia. Jeżeli sadzonkę postawimy w jasnym
i ciepłym miejscu to pierwsze korzenie zobaczymy po około 2-3 tygodniach. Kiedy kwitnie pod żadnym pozorem nie wolno jej dotykać,
przestawiać, bo zrzuca wszystkie kwiaty i pączki. Kolejnym minusem jest nadmierna ilośc wydzielanego nektaru. Który trzeba usuwać 
z parapetu. Jak już zakwitnie to tak jak na wyżej załączonych fotkach

Właśnie "idzie" do mnie sadzonka cięta multiflory.
Mam nadzieję, że uda mi się ją ukorzenić.

No pewnie że Ci się uda, bo ta hoja bardzo szybko się ukorzenia i jest odmianą która bardzo chętnie kwitnie. A jak już zacznie kwitnąć, to końca nie widać!!

Sukces! Pojawił się pierwszy korzonek!
Co za radość!!!

Teraz pytanie - do jakiej mieszanki ją posadzić. Czytałam, że jeśli ukorzenia się hoję w keramzycie a planuje się uprawę w podłożu ziemnym, to nie powinno się czekać aż korzenie urosną za długie, w związku z tym, chciałabym ją przesadzić lada moment.
Jeśli można - bardzo proszę o wskazówki.

Czy ziemia uniwersalna z dużą ilością perlitu będzie odpowiednia?
Czy może dołożyć jeszcze trochę ziemi do paproci?

To ściąga ze strony hoyomaniaków

GLEBA: należy użyć ½ miarki jałowej gleby (może być wyparzona w piekarniku 3 godziny w 200*C lub ½ godziny w mikrofali) i pół miarki perlitu lub wermikulitu do szybkiego odprowadzania wilgoci. Wymieszać.
Lepiej użyć małych doniczek, ponieważ system korzeniowy jest niewielki (w naturze rosną w szczelinach, gdzie gromadzi się tylko niewielka ilość podłoża). Przesadzenie jest konieczne tylko, kiedy roślina dobrze i szybko rośnie, a zwiększenie rozmiaru doniczki na tylko trochę większą niż jej ostatnia, zapewni składniki pokarmowe nowym przyrostom.
Korzenie muszą wypełnić większą część doniczki, bo hoye kwitną chętniej, gdy ich korzenie mają ograniczenie, a doniczki ciasnawe.
Wniosek - duża doniczka - większy przyrost masy zielonej. Mała doniczka- kwitnienie, ale wolniejszy wzrost.

Bardzo dziękuję za odpowiedź

Muszę się podzielić radością, bo wyjątkowo się przejmowałam i martwiłam na zapas (np. tym, że pierwszy raz będę ukorzeniała w keramzycie, że pora roku nieodpowiednia, itp.).

Moja sadzonka, krótka historia bogato okraszona fotkami:


17 października, pojawiło się zgrubienie, powód do świętowania




Widok ogólny:




Dobrym znakiem było dla mnie również to, że dostrzegłam coś w kąciku liścia, jakieś "nowe życie" :





22 października, pojawił się pierwszy korzonek! Hurra!





W związku z takimi spektakularnymi w moim odczuciu postępami, tydzień po tym fakcie rozpoczęłam delikatne wietrzenie sadzonki, uchylając torebkę:





Aż wreszcie 8 listopada nadszedł ten dzień...





Korzenie piękne...








Sadzonka powędrowała do mieszanki ziemi do wysiewów (ostatnio tylko do niej mam zaufanie, jakość innych stosowanych przeze mnie podłoży bardzo spadła) pół na pół z perlitem + do tego keramzyt na spód i wierzch.

Mały pączuś jak widać ani drgnął przez te dni.

Ale gdy tylko roślina zaznała ziemi, róznicę widać było każdego dnia i nie jest to przenośnia.
Tu widok z dnia 12 listopada:



Zastanawiałam się, co to za kulka. Teraz już wiem

Tu z 13-go:




16-go:




20-go:



Czy ja dobrze widzę?




Dziś - 21-go:





Drugie pączysko się szykuje?

Moja maleńka sadzonka bardzo mnie zaskakuje

7 grudnia:





12 grudnia:

Zdjęcie z dziś wieczór, jeszcze ciepłe