Forum Ogrodnicze Oaza

No cóż.... Jak to mądrzy indianie mawiają: O gustach się nie dyskutuje.

...tak, kolorowe lub ciapate liscie u hojek moga zauroczyc... i poglebic nasze uzaleznienie.
oto moja hoja lacunosa Black. Kupilam kilka ukorzenionych pedow i od razu szczodrze obcielam pedy (zeby sie rozgalezialy), dwa ukorzenione (!) pedy znalazly nowy domek. i... hojka zastrajkowala. jedna szypulka zakwitla a teraz zastanawia sie czy warto wypuszczac u mnie nowe listki ak kwitla przed obcinaniem

Jak to u lacunos zazwyczaj bywa, zapewne całe pomieszczenie wypełniło się aromatem?

Tak, one cudownie pachna

Zimą nie mam warunków do rozmnażania roślin /mało światła ?/.
W październiku jeden z gości strącił niechcący H. pauciflora z półki.
Połamana, nadawała się tylko do pocięcia na sadzonki.
Niestety, nie ukorzeniły się - są do wyrzucenia:

Przykre

Jak dotąd poszło mi do kosza jakieś 20 sadzonek hoi. Okres zimowy tego roku szczególnie obfituje w starty. No ale cóż, życie toczy się dalej. Pocieszam się że już wkrótce przywitamy wiosnę i wszystko ożyje ku mojej (i nie tylko mojej!) uciesze!!!

Carmen wrote:
Tak, przykre.
Ale to sytuacja wyjątkowa - generalne pilnuję terminów i wyniki mam dobre.

Nie od dziś wiadomo, że zimą wszystko ciężej ukorzenić. Czasem przydaje się "mini szklarenka" gdzie jest podwyższona wilgotność.
Zapewnić trzeba by było także więcej światła. Dlatego doświetlanie jest jak najbardziej wskazane. Temperatura też powinna być
w okolicach 22-24 stopnie. Choć udało mi się ukorzenić od listopada hoye carnose.

Taką porą robię inny myk luźna lekko zroszona ziemię wsadzam do słoika a roślinki do ukorzeniacza i do tego słoika, przykrywam to folią i robię kilka dziurek i w najjaśniejsze najcieplejsze miejsce na parapecie.... Zawsze większa szansa niż w wodzie polecam sprawdzone

Moja wczorajsza zdobycz

Rewelacja

Parastica lao i pachyclada po 10 parasolek czyli wiosna już idzie tylko wolno

Roślinki zadbane to i ładnie będą kwitły. Powiedz co to za saszetki masz poprzyczepiane przy drabinkach

To najlepszy przyjaciel moich roślin dobroczynek

Po 10 parasolek to będzie piękny spektakl kwitninia
A czy mogłabyś coś więcej napisać o dobroczynku? Na jak długo starcza taka saszetka, jak często je trzeba wymieniać? I czy to się jakoś nie rozłazi po mieszkaniu? Pewnie bym się skusiła, ale mam obawy. Napiszesz swoje doświadczenia z dobroczynkiem?

Piękna i dorodna ta twoja zdobyczna hoja linearis.

Dobroczynek piękną nazwę ktoś wymyślił dla drapieżników, które polują na przędziorki i inne szkodniki, które znajdują się na naszych roślinach
Drapieżny roztocz - nie mogę ze śmiechu