Forum Ogrodnicze Oaza

Piękno
Norwegia






Cd niebawem

Dębowy las -brzozowy lasek.
Pierwsza zima w tym roku
Pięknie ,cieplutko ,tylko było brak słońca.
Potrzeba troszkę mrozu by śnieg został jeszcze .




Tulipany w doniczkach przykrył śnieg.


Skrzynie warzywne też pod kołderką .

Drabinka schowana w śniegu

Głodomorów wielkie stadko

Wszędzie czyściutko
Powstała nowa stołówka ,dopóki nie przyleci wielki ptak



Rezerwacja tego co spadło.

Kot akrobata,gospodarzy nie ma
zwierzątka harcują




Wolność ,jest okazja


Nic nie umyka uwagi ,gdyby nie ten płotek

Pocieszki ,już więdną im kwiatki a mają wilgotno .
I tak mi zginą jak zawsze


Dobry przepis koleżanki
forumowej i szklaneczka codziennie .
Oczywiście zakwas z buraczków .

Tak szybko
2025-01-21 09:42:59 Wydanie przesyłki do doręczenia
Trzeba stać w oknie
Edit
Umownie stałam prawie .
To efekt 48 zł za sztukę ,28 zł dostawa .
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...nformacje?start=1260

Służba zdrowia ,czy zawsze działa a jej pracownicy
z rzetelnością, empatią jak być powinno traktują pacjentów ?
Czy to juź jest tylko korporacja bezdusznych ludzików, jak w upiornej grze komputerowej ?
A dobro pacjenta ponad wszystko ?cxy to tylko przebrzmiały frazes?
Mój test wysiłkowy w dniu wczorajszym .
Wchodzę ,wywołana jak przy pożarze wieżowca z poczekalni .
Dwie panie i pan przy komputerze .Instrukcja ,rozebrać się itd .
Wchodzę na bieżnię .
Paniusia ze słuchawkami na szyi mierzy ciśnienie ,nie mówi jakie jest .Przecież nie musi .Przecież .Ona tutaj współrządzi.
Zakłada aparaturę .
Jestem spokojna ,bo znam bieżnię .
Całe lata już nawet po 50 roku życia
chodziłam sobie ćwiczyć do siłowni na salach dla pań .
Bieżnię uwielbiałam ,ponieważ chodziłam ,nie biegałam, nigdy .
Ciśnienie ,nie pozwalało .
Polecenia suche ,proszę to i owo .
Spokojnie je stosuję. Druga z pracownic ,trudno o inne
określenie ,wydaje informacje :proszę mówić jakby się coś działo ....bla bla .
Zanim bieżnia ruszy ,odwracam się i pytam ,jakie mam ciśnienie ?pani na to ,proszę się nie odwracać . W końcu nie mam prawa się odzywać ,no tak zapomniałam .Los w rękach pracowników .Nie normalna pacjentka ,chce wiedzy o swoim zdrowiu ,wolne żarty .
Jak się okaże za chwilkę ,to bla blanie nic nie znaczyło .
Rusza bieżnia, ,wolno ,ok ,trwa to ok 2 min pani pyta czy dobrze się czuję .
Mówię ,że tak i nagle dosłownie nagle bieżnia w górę i ogromnie przyspieszenie ,ogromne .!
Jak by start odrzutowca .Zaczynam szybko iść ,coraz szybciej
trwa to może ze 4 minuty ,słabnę, jest stanowczo za szybko .
To jest szybkość bieżni dla ludzi ,którzy biegają ,to jest nagły zryw nie do wytrzymania .
Próbuję biec , za minutę dwie mowię proszę ciut zwolnić ,pani mówi jeszcze trochę proszę wytrzymać .Nie mogę zwolnić na co mówię ,że nie mogę dalej biec ,słabnę .
Robi mi się słabo tak słabo ,proszę o otworzenie okna na przeciw .
Na co druga pracownica ,odpowiada przeciąg będzie .
Mówię proszę pani nie ma wiatru za oknem .
Podchodzi nie zwraca uwagę na mnie otwiera .Zła .
Za oknem słonecznie bezwietrznie.
Dostaje trochę powietrza niby powinnam dobiec, tak dobiec
,ale nie daje radę.
Wskakuję resztkami sił w rozkroku na brzegi bieżni .
Pani zwalnia bieżnię ,praktycznie mnie już na niej nie ma .
Każdy kto chodzi na bieżni ,biega ,wie jaki to jest niebezpieczny manewr .Bałam się i było to bardzo realne akurat ,przy moim złym bardzo sampoczuciu ,źe upadnę na tej rozpędzononej bieżni ,a to jeszcze gorszy scenariusz .
Nie mogę zejść jest mi słabo(nikt z trójki najemników medycznych ? mi nie pomaga zejść , wiruje wszystko wkoło ,siadam na krzesło proszę o wodę ,tak mąż może kupić obok w barze ,słyszę

Jest w kranie za moimi plecami ,mówi druga nie odwracając się kompletnie od koputera .A tam żadnego kubeczka nic .
Rozumiem jedna stoi przy komputerze nie może nic zadziałać ,ok ,może i nie może ,facet co siedzi tyłkiem obrócony ,nie może ,co go obchodzi jakas pacjentka ,pani co zakładała mi sprzęt przed testem stoi oparta jak kołek o ścianę .Nikt nic nie może .
Po co miałby móc.
Dochodzę powoli do siebie ,siedzę dzwonię do męża ,nie wychodzę ,by poszedł kupił wodę i przyniósł .Nie mogę wstać .
Czekam .Dostaję wodę dochodzę do siebie ,idę się przebrać ,wracam po opis badania ?jakiego badania ?
Pytam na ile jest autorytatywne to badanie .Ależ wie pani
nie ,nie trzeba w najbliższym czasie powtarzać
Ale przecież ono się nie odbyło kontynuuję,przecież nie dałam radę.
Przecież chciało by się powiedzieć ,mieliście w do...pie
pacjentkę.Przecież zachowywaliście się wszyscy troje jak
by was skazali na karę dożywotniego tutaj bycia .
Przecież pacjent ma prawo do przerwania badania .
Przecież nie wolno rozwalić jelita pacjentce jak ona krzyczy na pół przychodni ,by lekarz przerwał a on kontynuuje.Uciekają ci z korytarza co mieli mieć to badanie
Przecież nie można nie przyjąć na SOR młodej kobiety w wieku 35 lat matki dzieciom a ona w krótkim czasie umiera ,bo pielęgniarka tak zdecydowała .No tak dostała naganę.
Przecież to kara ,ktoś wątpi ?
Tylko ,źe jej nie wolno podejmować decyzji ,od tego powinien tam być lekarz .
Przecież ,tylu młodych czeka na miejsca pracy .
Po co się męczyć z pacjentami w gabinecie testów wysiłkowych .
Zawsze można zmienić na h ziemi i siać rzepak .A co nie można ?uwlaczajaca praca ?przecież z dopłat do ziemi i za ten rzepak zarobi więcej ,a i pszczółka kolo nosa bzyknie i ptaszki poświergolą przyjemnie .
Nie jestem panikarą ,jestem aż nadto wyrozumiała dla pracowników prawdziwych w służbie zdrowia .
Czy powinnam napisać skargę ? Oczywiscie ,że tak ,tylko znów
zapomniałam włączyć dyktafon po wejściu do gabinetu .
Od tego powinnam zacząć ,nie od rozbierania sie szybkiego
jak praca tej bieżni..
Nigdy więcej w tym mieście badania ,żadnego wysiłkówego .
Chciało by się na słupach rozkleci plakaty .Tylko nie tam ,tylko nie tam ,uciekać ie zanim wam każą być w pokoju nr.....

Od razu w domu weselej ,jakoś tak letnio

Piękna pogoda dzisiaj była na wsi .
Dobrze ,bo musiałam jechać na Cito by szukać na działce
zgubiony wczoraj telefon .
Noc tam spędził ,znalazł się ,ale
tak zmarzł,że działać nie chciał.
Po powrocie do miasta rekonesans po sklepach
wiadomo jakiej marki ,ogrodniczych .
A tam zatrzęsienie ...pomidorów
No to się pogapiłam ,szukając takiego
pomidora jakiego nikt nie ma .Nie udało się
Kto przebije straganik na Oazie ???
Nie ma takiej możliwości ,nawet legutko jest
cienki

Żeby nie było ,że wrócę bez zakupów ,
to wpadło mi to to .Jeszcze na wsi
w Biedrze.




Oczywiscie lilia Souvenir.

Dzień marzenie ,na wsi
I udało mi się z wjazdu uporządkować pas pod sosnami .

No tak po 1 zdjęciu dobre i to