Forum Ogrodnicze Oaza

Dopiero w tym roku się pojawiły

Wiesiu, zrób zdjęcia najbardziej przebarwionych liści. Czy to będzie mutacja "edge" (brzeg) czy "streaked".

Postaram się wkrótce o nowe fotki
Na razie mam jeszcze taką

Kolejna odsłona ukazuje wyraźniejsze przebarwienia

Rozwija się dalej ukazując wyraźniej swe oblicze





Wygląda na to że wszystkie kły mają przebarwienia.

Zastanawiam się, czy to od początku była rzeczywiście Empress Wu, czy czasem nie pomyłka odmianowa sprzedawcy.
Nawet od Fransenów zdarzyło mi się to kilka razy, zwłaszcza przy wysyłce w fazie kłączy.
Przy sportach tylko część odrostów jest innych od rośliny matecznej.
Po fotkach bardziej wygląda mi to na coś od 'Sagae".

Hosta pochodzi od Poli więc pomyłka nie wchodzi w grę Przez dwa lata była cała zielona.

2014


Nie mam zdjęć ubiegłorocznych, bo brutalnie potraktowały ją ślimaki Będę obserwować co dalej

Moim zdaniem jest rewelacyjna , ale ja nie mam takiego doświadczenia, więc może oceń sama.

kwiecień 2014




obecnie


Moja sieboldian​​a 'Elegans' żeby osiągnąć taki efekt potrzebowała dwa lata więcej.
Ale 'Mata Hari' tempo przyrastanie kłów ma podobne.

"Nowe szaty Cesarzowej" - Wiesiu, szczęściaro, a to Ci się trafiła oryginalna sztuka.

Z niecierpliwością zaglądam codziennie do mojej cesazrzowej więc serwuję kolejną fotkę

Pikutku, a to przypadkiem nie będą objawy jakiejś mozaiki?

A jeżeli tak to co powinnam z tym fantem zrobić?

Wiesiu, poczekaj z tym stosem, pokażesz więcej zdjęć rozwiniętych liści to będziemy myśleć i radzić.

Drugi rok u mnie




Beata

Liście jakby pomału wracały do naturalnej barwy





i jaki werdykt?

Ja bym postawił na chlorozę, która u host (jak i innych roślin) bardzo często pojawia się na liściach młodych w obrębie marginesu. Potem kiedy wegetacja ruszy pełniej i hosta lepiej pobiera/przyswaja składniki pokarmowe te zmiany zanikają. Ale jeśli ziemia uboga w jakiś składnik, czy też odbiegająca pH od normy to mogą powracać, zwłaszcza upalnym latem.
Się pochwalę , mam taki przypadek u siebie hosty, którą nazywam "Chlorka". U niej, wg konsultacji z bieglejszymi ode mnie w hostach, nastąpiło najprawdopodobniej utrwalenie genetyczne chlorozy i co roku powtarza zmiany żółknięcia liści o różnym stopniu natężenia. Według niektórych, nawet można to traktować jak mutacje, ale taką dość specyficzną (wstawiłbym zdjęcie, ale to nie jest Empress Wu, więc nie wiem czy miejsce tu na to odpowiednie).

Pozdrawiam,
Piotr

Siberia wrote:
Nie jestem taka szybka Siberko . Przyjęłam więc sugestię Piotra Gadającego z Ogrodem i postanowiłam ją podkarmić . Podlałam więc gnojówką z pokrzyw i dziś wygląda zgoła inaczej



Może więc startować do konkursu

Mam dwie ,kupione jako kłącze w 2015 . Słabo przyrastają ,zobaczymy za rok .





Beata