Forum Ogrodnicze Oaza

Poll wrote:
Polu - PW

OK. Ciebie ten wpis zdumiał, bo podchodzisz do problemu poważnie.Pisząc to miałem nadzieję, że innych wstrząśnie, oburzy, zbulwersuje.....i nieważne jak się będzie mówić o tym co napisałem, ważne żeby mówić i żeby wszystkich to zastanawiało. Ważne, aby zagrożenie tymi wirusami traktować równie poważnie , gdyż są one również nieuleczalne, a ze względu na ogromną grupę potencjalnych nosicieli bardziej niebezpieczne.
Nie ma w tej chwili testów, wykrywających te wirusy - więc bez badań laboratoryjnych można jedynie domniemywać, że jest to któryś z nich na podstawie objawów (niektórych dość typowych). Holendrzy pracowali nad jednym testem, mogącym wykrywać wiele wirusów podczas jednego badania w hostach, ale jak do tej pory nie znalazłem informacji, że im to się udało.
O innych wirusach mogących atakować hosty (ze zdjęciami symptomów) napiszę jak znajdę na to czas. Jednak, ocena zarażonych host na podstawie symptomów, to jedynie wskaźnik, a nie pewność. Ja wolę nawet minimalnie podejrzaną unicestwić, niż liczyć na "fuks" że może się udać - takie myślenie jest na dłuższą metę nieopłacalne.

Poll wrote: Gdzieś czytałem informację na podstawie której można stwierdzić, że już się "nawrócił"
Niektóre z tych wirusów tak mają - że symptomy znikają, ale.....hosta niestety pozostaje nosicielem wirusa i zaraża.(informacja zaczerpnięta z Internetu).

Mój Llochnes Monster z mozaiką utrzymującą się 2 rok jest nie do zamordowania... . W ubiegłym roku usiłowałam Potwora wykopać i przesadzić do "szpitala" - nie dało rady - kłącze jest wrośnięte w betonowy murek, więc nie udało się wykopać go w całości. W tym roku oczywiście odrósł - znów z plamami na liściach. Już 2x został spryskany roundapem ( jak pisałam nie da się wykopać) w najlepsze rośnie dalej i ma się znakomicie:





Co ciekawsze - jego część przeniesiona na działkę jest czyściutka!

Poll wrote:
Oto przykład hosty zakupionej 2 lata temu właśnie od tego hościarza - plamy wciąż się utrzymują. Posadzona w hostowej szpitalnej izolatce w celu obserwacji:







ślimakom jak widać wirus nie przeszkadza... Rośnie w całkowitym cieniu, więc te spalenia na niektórych liściach są efektem choroby, nie słońca. Ja tu widzę kilka rodzajów różnych plam....

Swoją zamozaikowaną Elizabeth Campbell wywaliłam i już nawet przebolałam stratę , Gipsy Rose z wirusem też już nie mam ( ale jeszcze mi jej zal )

................. a wygląd na to , że nastepna do utylizacji jest to hosta NN ( bo odmiana się nie zgadza) , zakupy w 2011 w tzw 'okazjach' albo świat cebul albo cebule pl

no i chyba oprócz niespodzianki w postaci odmianowej jest HVX w gratisie popatrzcie zresztą;













......druga strona jednego z liści

Elu, najbardziej podejrzane są te zmiany widoczne na ostatnim zdjęciu wzdłuż nerwu.

Mirko, do śmieci z nią. HVX.

Dziś się załamałam. Od paru lat daję mojej mamie hosty (oddzielane od swoich)) - sadzi je na działeczce, baardzo o nie dba, są dobrze odżywione, wypasione i zadbane - ale niestety, nie jestem w stanie przekonać rodzicielki do zachowywania profilaktyki HVH. Nie dość, że dokupuje tanie hosty w kapersach, to jeszcze je tnie czym popadnie i jak popadnie. Uważa oczywiście, że przesadzam i jakiś tam wirus im nie zaszkodzi. Ostatnio przytachała schorowany egzemplarz z uśmiechem na twarzy, że kosztował jedyne ... 6 zł.... Wybrała najładniejsze sztuki.
Obejrzałam dokładnie jej pupilki i sami wiecie, co zastałam... Ręce opadają..... Skoro ja nie jestem w stanie przemówić do rozsądku mamy, to co można powiedzieć o tysiącach ludzi kupujących hosty w okazyjnych cenach i nie mających pojęcia o HVX ..... Sami zobaczcie, jak to wygląda... Cała kolekcja jest stracona.... Wybaczcie jakość zdjęć, ale robione były komórką:

To najnowszy nabytek:





To jedna ze starszych:





A tak pięknie rosły....

Witam
Prośba o pomoc- zdjęcia nie najlepsze zrobione komórką w zaprzyjaźnionym ogrodzie....







Nie jestem pewna czy to HVX, w swoim ogrodzie bym na pewno nie ryzykowała ale tu muszę przekonać właściciela żeby usunął z reprezentacyjnego miejsca ponad 10 letnią Sum&Substance :/
A miejsce jest stworzone dla wielkiej hosty
Roślina wygląda dobrze pojedyncze zmienione liście nie rzucają się w oczy...
pomożecie?
pozdrawiam
ps. ogród jest mały wiec o obserwacji nie ma mowy a przy roślinie się chodzi dotykają jej prawie wszyscy będący na głównej ścieżce:/

Hej
Dziękuje za radę
Myślę że Właściciel się zgodzi - ma piękne hosty i nie chciałby żeby chorowały!
Mogę dać mu którąś z moich S&S w zamian, tylko trzeba by znaleźć dla niej inne stanowisko
Trudno będzie posadzić coś w tym miejscu na najbliższych kilka lat.....

Elu a nie widziałaś w okolicy host 'umierających' na virusa?
Trzeba pokazać - i to nie zdjęcie, niech sobie wyobrazi swoja ulubioną hostę jak tak ginie
Nawet Ci którym podobają się plamki na liściach, kiedy widzą zniekształcone zamierające liście zmieniają zdanie.
Taki widok robi na każdym wrażenie - też miałam dyskusje w domu czemu palę takie ładne roślinki

Poll wrote: Tak myślę, że to mozaika, ale stwierdzenie (jaki wirus) na podstawie zdjęć, bez badań jest jednak wróżeniem z fusów.
Przykładowe foty pokazujące podobne objawy:

Impatiens Necrotic Spot Virus
Elizabeth Dorman, State of Michigan, Bugwood.org



Tabacco Rattle Virus
Elizabeth Dorman, State of Michigan, Bugwood.org



Poll wrote:
Ja postąpiłbym dokładnie tak samo

Bardzo dziękuję za radę - będzie wykonana
pozdrawiam ciepło
S

..kilka dni temu wróciłem z wczasów nad morzem...Oczywiście nie omieszkałem odwiedzić znane na pomorzu zachodnim ogrody tematyczne i sklep (szkółkę)należącą do tych samych właścicieli.Oczywiście interesowało mnie wszystko,ale hosty najbardziej.Oto fotorelacja z tego co zobaczyłem w jednym z ogrodów tematycznych i w sprzedaży /zdjęcia dozwolone od lat 18/ :
















...pracownica zapytana, co to jest na liściach,odpowiedziała, nic takiego,taka odmiana...O ZGROZO.
Materiał,ku przestrodze.HVX,ot jakiś tam wirusik...?NIE!

Makabra !!! Jacku, czyżbyś był we Franku ?


a przy okazji... czy mam się już martwić ? Lakeside coal miner kupiona z pewnego żródła dwa lata temu.
Trochę niepokoją mnie te dziwne wzorki.

Witam wszystkich ,po przeczytaniu o wirusie wszędzie go widzę (nie tylko na hostach)
ostatnio dostałam dwie hosty a na jednej z nich zauważyłam zmiany na liściach .
Proszę zerknąć czy są powody do niepokoju,czy mam ją czym prędzej spalić dopóki jeszcze się zbytnio do niej nie przyzwyczaiłam czy poobserwować ?
Była dosyć mocno zgnieciona i posadziłam ja na kwaśniej ziemi .
Proszę o opinie.

Powody do niepokoju są - sprawdź, czy te plany są wklęsłe od spodu liścia.

To co, wyrzucić ?
od spodu nie widzę żadnych zmian.
Ale ja się nie znam, więc przyszłam do doktora
strzałką pokazana zmiana na lisciu ze zdjęcia pierwszego bo od tyłu zupełnie jej nie widać.


i jeszcze takie
Przód


Tył

Moim zdaniem spalić - to pewnie jakaś mozaika - nie warto ryzykować zarażenia innych roślin. Tym bardziej że jak piszesz, nie przyzwyczaiłaś się jeszcze do niej.

dzwoniłam do osoby u której jest reszta tej hosty.Mówi że jej jest ok i że kupowana była w jednym z Warszawskim Centrum Ogrodniczym ,Trudno jutro dostanie randap,wolę nie ryzykować.
Bardzo dziękuję za pomoc.

Hosty najłatwiej łapią wirusy przy dzieleniu - pewnie w przypadku Twojej tak się stało.