Forum Ogrodnicze Oaza

Zakwitł:

Dziurawiec /H. kouytchense/

Jak wino - czym starszy, tym lepszy

Dziurawiec/Hypericum 'Hidcote' przeżył u mnie 11 lat i jest żywym dowodem na to, że należy zawsze dać roślinie drugą szansę

Kilka pierwszych sezonów ociągał się z kwitnieniem - kwiatów było niewiele i na dodatek nie jednocześnie - tak że omalże go nie wyrzuciłam.
Potem przyspieszył, zaczął silnie przyrastać, i obecnie tworzy urokliwą żółtą plamę w ogrodzie. I będzie to trwało dość długo

20.06.


22.06.





Ma ktoś jeszcze z nim doświadczenia?

To chyba pierwszy mój zakup był podobał mi się w szkółce i jest teraz na działce




A właściwie są cztery po dwa różne hm nazwy nie pamiętam ,ale widzę u kogoś na fotkach tutaj

Kolejne dwa pokażę jak je fotnę. Na wiosnę po tej niby zimie wszystkie liście były ciemne brązowe ,źle wyglądał ,pozdejmowałam je ,a chyba wystarczyło cały przyciąć nisko i się nie bawić prawda ?

Teraz zrobiłam kolejne fotki drugiego rodzaju dziurawca, jestem za by dokupić te dwa różne gatunki i dosadzić wzdłuż tuj na pasie

Dziurawiec wyjątkowo obficie owocuje:

Bobka wrote:
Czy ten rodzaj przycinać na wiosnę ? jeśli tak to jak mocno ?

Bogusiu, o cięciu piszemy trochę na poprzedniej stronie
Zawsze cięłam wiosną, ale trochę krócej... tym razem jednak, ponieważ wyglądał ohydnie z przemarzniętymi liśćmi - a i w ramach odmłodzenia - wykonałam radykalne postrzyżyny:

15.03. dziurawiec 'Hidcote'

Aniu dziekuję To będę ciąć tak radykalnie super .

Przycieliśmy w tę środę wszystkie 4 szt ,gałęzie zbrązowiały do zera czy ma szansę na odbicie?

I jak Twoje przycięte krzaki, Bogusiu?

Mój już rwie się do góry, wypuszczając coraz to nowe pędy spośród starych i lezie dalej... odrosty pojawiają się nawet 20-30cm od starego krzewu
Usuwam, bo zadusi pobliskie bylinki... ale jeśli Ty masz miejsce to możesz pozwolić im na zwiększenie objętości

Dziurawiec 'Hidcote' aktualnie:

Dziurawiec kouytchense:

Dziurawiec kouytchense:

Dzisiaj na dłużej przystanęłam przy dziurawcu 'Hidcote'. Długoletni, niewymagający a wierny krzew... i dlaczego tak niewdzięcznie mało uwagi mu poświęcam ?!
Podczas gdy inne krzewy już ogołocone z liści, on zielony i na dodatek nadal kwitnie, choć skromnie.
Żelazny krzak - leciwy, bezobsługowy, dopiero dłużej trwający mróz ścina go z nóg. Ale, nic to! Przycięty na przedwiośniu bardzo nisko, odbija szybko.
Tylko od jakiegoś czasu, zaczyna się rozpychać i muszę hamować zapędy.. Szkoda, że ongiś nie posadziłam go na wolnym wybiegu - miałby dziś dużo większe gabaryty i bardziej cieszyłby oczy.
Już na to za późno, ale może kogoś te przemyślenia zainspirują ?

10.11.

Miałam go do póki nie zmarzł, ale to było wtedy, gdy były jeszcze zimy. Piękne duże kwiaty i krzew fontannowy, ładnie się prezentuje samotnie na trawniku, nie mam takiego miejsca, teraz.
U mnie tak rozpycha się barbula, no i myślę przesadzić ją do dużej donicy, nie wiem jak by zniosła zimę.

Zmarzł, naprawdę, Marysiu? Mój też już przeżył trochę zim u mnie - teraz będzie czternasta (!).
Kilkakrotnie długo wiosną wyglądał jak zmarznięty - suchy, brązowy. Odczekałam i zawsze ruszał mniej więcej na początku czerwca.
Powolutku wyłaziły z ziemi zielone pędziki .

I masz rację, on na pewno najbardziej spektakularnie prezentuje się jako soliter - bez towarzystwa

Dziurawiec kouytchense:

U mnie kiedyś dziurawiec przeżył tylko 2 sezony, a urocze były te jego cytrynowe kwiaty. Nie próbowałam odtworzyć, a może byłoby warto, gdy nam się klimat ocieplił.