Forum Ogrodnicze Oaza

Ja mam w sumie ok.20szt.tej sałaty.Na 7 uszkodzonych,4 szt.odbiły ponownie i te są malutkie.Dwie szt.już poszły na kanapki.Jutro wstawię zdjęcia.Mieciu dzięki za nasiona.

Mnie jeszcze zostało nasion sporo. Trzymam je w lodówce. W przyszłym roku spróbuje posadzić kilka sztuk wcześnie na wiosnę, może uda się zebrać nasiona.

No to moje też idą do lodówki,bo trochę mi zostało.

Koniecznie w lodówce. Rzodkiewki mi też zostało i też jest w lodówce.

Mieciu, czy ja dobrze czytam, że nasiona sałaty rzymskiej trzymasz w lodówce. Czy to konieczne?
Też zebrałam nasiona, byłam przekonana że woreczek strunowy wystarczy.

Nasiona sałaty szybko tracą zdolność kiełkowania. Tym szybciej, im w wyższej temperaturze są przetrzymywane.

Trzymam tak od wielu lat np. nasiona własne fasoli szparagowych. Niezmiennie utrzymują wysoką zdolność kiełkowania, co w przypadku uprawy z rozsady -jaką praktykuję- jest istotne.

Mieciu,dziękuję za informację. To jest pierwszy sezon w którym zbieram nasiona z większości roślin. Do tej pory zbierałam tylko z niektórych. Sałata rzymska jest pyszna, mało kłopotliwa w uprawie. Chyba bardziej mi smakuje od lodowej. Zebrałam też troszkę nasion z czerwonej sałaty. Już wygospodarowałam miejsce w lodówce na najwyższej półce.

Wracając jeszcze do lodówki, to z nasionami jest to samo zjawisko co z przedłużaniem trwałości żywności poprzez schłodzenie. Czerwoną sałatę czy kapustę chętnie bym uprawiał jako, że lubimy surówki jest jednak jedno ale. Do kapust czy sałat nie traktowanych pestycydami łatwo wchodzą między liście ślimaczki i dżdżownice. W białej czy zielonej kapuście czy sałacie widać je doskonale, w niebieskiej niestety nie.

Mieciu, na pewno masz rację. Ślimaki to zmora. Włażą do mnie z opuszczonej działki. Czerwoną sałatę pikowałam wiosną do skrzynek z pomidorami,pod skrzynki sypię odrobinę ślimakolu.Na późniejszy zbiór wysadzałam w rabaty ziołowe pojedyncze sztuki. Było dekoracyjnie i smacznie. :flower2:Czasem jakąś straciłam, ale przez całe lato wystarczyło do surówek i na kanapki. Dla dwóch osób nie potrzebuję dużych ilości. Raz na kilka tygodni sieję czerwoną do małych doniczek i pikuję jak przyjdzie pora. To znaczy jak kończy się jedna to w nowe miejsce sadzę następną. Do konsumpcji nie wyrywam całych główek tylko obrywam systematycznie zewnętrzne liście.

To moja sałata rzymska:





żeby nie było,że sa same duże to ta jest odrostem z tych dużych,którą coś podgryzło.

Paula pokazałaś w bazie sałat taka piękną sałatę czekoladowy zając. jaki ona ma długi okres wzrostu tzn ile dni ad wykiełkowania nadaje się do jedzenia. Tzn chodzi mi o optymalną jej dojrzałość. bo jeść oczywiście mogę nawet jak liście mają dwa cm. Jednym słowem czy jest to sałata wczesna, czy trochę późniejsza. I jeszcze ; na wiosnę zdarzają się znaczne nieraz przymrozki jaka jest jej odporność na niskie temperatury?Mam tą sałatę od Ciebie stąd moje zainteresowanie.

Ja zerknęłam fajne sałaty u Pauli w Jej nadwyżkach O jakiej bazie sałat dziewczynki mówicie? Paula te nasionka sałaty są nadal do kupienia?

Marzenko, "som" w wątku o nadwyżkach.
Emalio, ja te sałate sadziłam chyba w kwietniu, i nie miała z chłodem problemów.Ale można ją siać chyba do lipca. Jesli chodzi o okres wegetacji to producent podaje 40 dni od siewu. Ja Zjadam ok 40 dni od posadzenia rozsady w fazie 4-5 liści.

Dużo sałat sieję i dużo zjadam, moje dziecko też no i Franka - króliczek miniaturka.Klasyczne masłowe już mi się znudziły ale te Twoje Paula z jakiej grupy pochodzą?

kado i czekoladowy zając z masłowych, ale są zupełnie inne niz tradycyjne. Evridika i A. gele sa ni to masłowe ni kruche takie pomiędzy. Ale na dniach zarokomenduje jeszcze kilka odmian do kupirenia w necie czy sklepach.

Szalona kobieto,nie pędż tak bo ja mam małą działkę,na ciekawe odmiany warzyw jestem bardzo łasa. A na poważnie - latem zostawiłam dwie sałaty lollo bionda- zieloną i czerwoną,bardzo się rozsiały,siewki nawet dobrze wyglądają ale pewnie nie przetrwają.

U mnie te 2 odmiany zawsze jakoś mikro rosły. Ale długo się trzymały. Teraz są takie anomalie że wszystkiego można sie spodziewać.

Sałata,jaki rodzaj by nie był ,potrzebuje stale wilgotnej gleby.Ja swoje sadzę od lat na warstwie rozsypanego kompostu.Dzięki Bogu i partii nie mam problemu ze ślimakami.