Forum Ogrodnicze Oaza

Adasiowa wrote: Aniu! Więcej optymizmu. Myślę, że wspólnymi siłami możemy w tym wątku pomóc Ci ustalić sposoby korzystania ze straganika, by zminimalizować ryzyko przenoszenia wirusów.
Powinniśmy uregulować dwie kwestie:
1. Czy i jak usuwać nasiona podejrzane o zainfekowanie.
2. Jak postępować z nasionami wysyłanymi na straganik.
Ad.1 Moim zdaniem kluczowa jest właściwa diagnoza. Oglądając zdjęcia zawirusowanych pomidorów w linku podesłanym przez Miecia zauważyłam, że objawy niektórych wirusów łatwo pomylić z niedoborem magnezu. Dlatego nie powinno się usuwać odmiany na podstawie info od jednej osoby. Jak pisałam wcześniej diagnoza powinna być potwierdzona (na postawie zdjęć) przez innych forumowiczów.
Gdy mamy pewność infekcji i znamy darczyńcę to po uzyskaniu informacji o darczyńcy (koniecznie na priv) Ania mogłaby usunąć zainfekowaną partię nasion. Myslę, ze przydałaby się też informacja do darczyńcy (też na priv), że nasiona mogły być zawirusowane. Ja na przykład nie wysiewałam w tym sezonie wszystkich odmian z lat ubiegłych ale planuję do nich wrócić, więc informacja o chorobie jest dla mnie na wagę złota.
Co zrobić, gdy darczyńca jest nieznany? Usuwać wszystkie nasiona, czy pozostawić z adnotacją, że niektóre mogą być zawirusowane i każdy sieje na własne ryzyko?
Ad.2) Przyznam się, że nie znam się na wirusach, bo nie miałam z nimi do czynienia. Dlatego mam pytanie do osób znających temat. Czy konieczne jest dezynfekowanie nasion po pozyskaniu? Czy dezynfekcja przed siewem jest równie skuteczna? Zmierzam do tego, że obowiązek dezynfekcji nasion przed wysłaniem może zniechęcić, niektórych darczyńców mających dużo odmian do wysyłania ich na straganik. W ten sposób tracilibyśmy cenne i nowe odmiany. Jeśli wystarczy dezynfekcja przed wysiewem, to może wystarczy informacja dla korzystających ze straganiku o konieczności dezynfekcji nasion?
Wszelkie uwagi do powyższych propozycji i własne przemyślenia mile widziane.

whitedame wrote: Tyle w temacie.

Czyli, że nic w działaniu straganiku Ania nie musi zmieniać? Każdy sam dezynfekuje otrzymane nasiona? Dobrze Cię zrozumiałam?
Mnie tam akurat takie rozwiązanie pasuje.

W temacie odkażania nasion .

yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.e...pl111ir1112461pl.pdf

Polecam zapoznać się z tą publikacją.Zwłaszcza ta uwaga jest godna polecenia

Ja moczę nasiona w wodzie utlenionej po wydłubaniu z owoców, mogę moczyć też przed wysiewaniem
Większość pomidorów mam ze swoich nasion, ale kilka nowych odmian ze straganika też wysiałam, sądzę, że ładnie rosną, choć w tym temacie akurat ekspertem nie jestem

Tylko jedna odmiana dała zdechlakowate krzaczki, ale fakt faktem te pomidorki rosły od małego w niegodziwych warunkach, za małe pojemniczki - dla 2 wysianych nasion kubeczek 250 ml to zdecydowanie za mało - za mało światła, bo tłok zbyt duży miałam na parapecie. No i miejsca w foliaku zabrakło dla nich, więc posadzone zostały przed foliak, akurat przed ochłodzeniem. Zdziwiona bym była, gdyby ładnie rosły

Bea To ja ci powiem tak. Pracowałam przez dwa sezony przy wykrywaniu wirusów na olbrzymich plantacjach tulipanów. Niby to jest inny wirus, ale zasada ta sama. W firmie gdzie bardzo przestrzegano zasad ochrony przed wirusami i tak sie zdarzały, bo największymi nosicielami sa mszyce, I teraz ja wyślę np San Marzano które wzięłam własnie po to by rozmnożyć na straganik. i okaże sie ze u kogoś tam wystąpił wirus bo w tym roku była plaga mszyć i nie wiem jaki procent moich pomidorów została zakażona. Ale jeżeli sami będziemy odkazać nasiona przynajmniej to żródlo infekcji będzie wyeliminowane, bo wirus nie ma wstępu do wnętrza nasiona.
A czy Ania będzie zmieniać zasady czy nie zostawmy to jej. Niech tak robi jak uważa ze będzie dobrze.

Joliś, dziękuję

Aby wyciszyć emocje, proponuję każdemu z nas, aby w zgodzie z własnym sumieniem osądził, czy będzie odkażał nasiona jako darczyńca, bo to, że odkażać musimy, jest w tej chwili jasne.
Jeśli ktoś tego nie zrobi, będzie proszony o zamieszczenie tej informacji na nasionach wysłanych na Pomidorowy Targ.
Zgadzam się z tezą, że nie wszystkie zaobserwowane na roślinie zmiany podlegają identyfikacji i klasyfikacji wirusowej.
Niekiedy wynikają one z niedoborów/nadmiarów pokarmowych, nieraz przyczyną jest samorzutna mutacja ( miałam taki przypadek na Snow White w ub roku ).

Dlatego przychylam się do wielokrotnie powtarzanego apelu Szefa: wstawiajcie zdjęcia CAŁEGO krzaka, a nie pojedynczego liścia. Za chwilę będę potrzebować takiego materiału dokumentacyjnego

Zrobimy tak, jeśli mogę coś powiedzieć - kiedy otworzę kolejną edycję Pomidorowego Targu, na samej górze wątku zamieszczę świetny opis Whitedame o sposobie odkażania nasion.

Acha, dla mnie osobiście jest rzeczą zupełnie naturalną, aby publicznie NIE PODAWAĆ nicków darczyńców zawirusowanych ( w domyśle ) nasion. To jest nasz Warzywnik, a nie KGB.