Forum Ogrodnicze Oaza

Oooo KaLo miałeś Koronę, u mnie ona teraz właściwie już gotowa do zrywania, ale na fioletową wszyscy mieli ochotę to niska musi poczekać. Bardzo plenna ta fasolka, ładnie rośnie, ale jeszcze nie wiem jak smakuje

Dziękuje.

Właśnie chodzi mi bardziej o owalną, bo płaskiej nikt nie zrywa, ze względu na przyzwyczajenie że zawsze mam jakąś fasole na suche ziarno i uważają że to jedna z nich.

Niska szparagówka Korona jest przepyszna, dość krótkie fasolki, ale baaardzo plenna, zero łyka a w smaku świetna. I moja pnąca, rosną kolejne po jednym dużym zbiorze, rośnie na metalowej podporze w kształcie łuku, po obu stronach są po 3 sadzonki, grawitacja robi swoje dlatego są takie proste

Milenko ja jeszcze raz chcę Ci podziękować za fioletową, jest pyszna, ma dużo długich strąków, bez łyka.
I jeszcze ważna wiadomość, ona nie choruje.
W tym samym czasie wysiałam żółtą i zieloną pnącą, kupioną w tym roku, niestety nie zapisałam nazwy. Od początku liście były z plamami, dziś już nie owocują, po prostu krzaki zaschły.

Ewuniu, Twoja też nie choruje i jak dla mojej rodziny jest pyszna. Słodka i delikatna. Cudownie wiąże strąki. Dziękuję.

Ciągle zbieram. Scuba zaczęła ponownie kwitnąć. Może przy sprzyjającej pogodzie coś jeszcze urośnie.


Dzisiaj taki mix na obiad.

Moje karłowe szparagówki są już na wykończeniu ale sytuację ratuje kilkanaście tyczek fasolki pnącej, której nasiona otrzymałem od jednej z forumek 2 lub 3 lata temu. Wstyd się przyznać ale zapomniałem od kogo, w skrzynce kontaktowej również brak śladu korespondencji. Wśród nasion płaskiej fasolki żółtej zaplątało się jedno nasionko zielonej okrągłej. Obie są super ale ta żółta najlepiej wchodzi przygotowana w niekonwencjonalny sposób a mianowicie duszona na patelni pod przykryciem przez 6-7 minut na niewielkiej ilości masła, podlana łyżką wody i posolona, tak jak groszek cukrowy. Jest wtedy minimalnie al dente. Duszona czy gotowana dłużej niż 10 minut robi się ciapowata. Zielona wymaga dłuższej obróbki termicznej ale nawet już całkiem wyrośnięte strąki z wielkimi nasionami nie mają łyka.



Fasole tyczkowe to fajny wynalazek. Podzieliłem grządkę na pół. Jedna połówka po niskiej fasolce jest już pusta od ponad tygodnia (jest jeszcze jeden kawałek grządki z fasolką posianą 3 tygodnie później)a druga połówka z tyczkami ma się dobrze i dzisiaj znowu przyniosłem ok kilograma młodych strąków.

Dzisiaj oberwałam resztę Korony, z niskimi już koniec, ale duuużo mam tycznych sadzonych w 3 terminach

Dziś zerwałem fasolkę szparagową niską Tytania.Została wysiana jako poplon.Miałem ją w ub.roku tez jesienią.Jest smaczna koloru żółtego szerokie strąki. W następnym sezonie mam zamiar wysiać fasolkę szparagową wysoką na rusztowaniu.Będzie lepiej zrywać jak i same strąki nie będą z podłożem po każdym deszczu.

To dobra myśl Józiu, sieję w większości wysokie, ze względu na kręgosłup. Tu w moich stronach robi się z trzymetrowych palików takie tipi - 5 palików porządnie wkopane w ziemię i u góry związane sznurkiem, polecam.

Z powodu szczupłości miejsca na działce robię szpaler czyli po dwie skrzyżowane tyczki ustawione w rzędzie.

Kalo, a u góry czymś je spinasz, bo nie widać na zdjęciu? Kiedyś próbowałam tak, ale jak rośliny miały dużo strąków i wiał silny wiatr, to zaczynało mi te "budowle" przewracać.

Ja mam pręty metalowe z namiotu wojskowego i tak kiedys sadziłem Jaśka na trzech prętach.Ale one są trochę za krótkie bo ok.1,5m więc zrezygnowałem.Wszystkim dziękuję za odzew.

Posiałam Złotą Saxę i już są strączki. Z całej paczki wzeszło 7 roślinek.

Ja uprawiam fasolkę Scuba już ze swoich nasion. Następny rzut

lusinda wrote: Na skrzyżowaniach są kolejno wiązane jednym sznurkiem więc jest to w miarę stabilna konstrukcja.

Ewo może to zdięcie podsunie Ci rozwiązanie. Ja swojej fasolę dałam siatkę. Bardzo praktyczne.


Pozdrawiam.

Fajnie wygląda
Moje głównie na łukach