Forum Ogrodnicze Oaza

Mileno dobrze, że jeszcze masz pogodę, u mnie dziś w ogrodzie wszystko ścięło.

Wyjęłam z pudełka dojrzewające: część poszło do leczo, a część jutro pójdzie do octu.

Papryczki ładnie dojrzewają.



Niektóre bardziej pomarszczone, ale przynajmniej szybciej się wysuszą

Kilka razy przymuszany byłem do ochrony papryki przed przymrozkami. Mijały tygodnie. Nic w ich wyglądzie się jednak nie zmieniało. Nie dojrzewają, stoją jak zaczarowane. Na dniach nowy przymrozek w drodze, a i przecież orać powoli trzeba, bo gospodarze na stałe pługi od traktorów odczepią i powiedzą, że teraz to już za późno.


Zerwałem. Ile można czekać? Nie wiadomo teraz, co z tym zrobić. Dwie skrzynki. A to wcale nie odmiana zielona, tylko żółte i czerwone. Najwięcej Ramiro i Navigator.

A przy okazji, to wcale nie prawda, że odmiany dedykowane do naszego klimatu dojrzały, a francuskie, włoskie, czy hiszpańskie nie zdążyły. Łotewska i syberyjska też nie zdążyła.


Czy opłaca się jeszcze uprawiać paprykę? Takie oto pytanie sobie zadaję.

Paweł, moim zdaniem zbyt długo trzymałeś ją na krzakach, papryka poniżej 10 stopni stopuje. Wrzuć do papierowej torby. Moze w cieple złapią kolor. Ja poobrywałem mniejzze i kwiaty żeby krzaki skupiły się na tych owocach które pozostały. Pierwszy raz to zrobiłem i chyba będę to stosował bo ten sezon dla papryk był zdecydowanie zbyt krótki. Zawsze mi było szkoda bo to więcej papryk, teraz już tak nie myślę.

Na poprzedniej stronie są na górze moje zielone papryki a kilka postów niżej te same już w kolorze.
Ciekawy filmik TU

Nasza JaNinka nic nie ogławiała i papryki jej porosły wielkie, aż została królową papryk . W dzisiejszych czasach każdy może nakręcić film nie przedstawiając się kim jest. Ja tam papryczkom krzywdy robić nie będę, co najwyżej potem obrywam małe owoce, a liście są roślinie potrzebne, choćby po to, by okrywać owoce przed palącym słońcem. Dwa liście do wykarmienia jednego owocu, koń by się uśmiał, ciekawe dlaczego Kozula instruowała, by Megagronowi zostawiać wilki bez gron. Ano, żeby mógł wykarmić te wielgachne grona owocowe. To jest moje zdanie i ja go nie zmienię, nie obrywam zdrowych liści, pomidorom też, choćby ze względów estetycznych, stoją potem takie golasy, dla mnie wygląda to strasznie. Moje mają liście i jak przyjdzie jakaś zaraza, to jest szansa, że nie zdąży zniszczyć wszystkich liści.

Alu masz rację co do liści. Mi raczej chodziło o usuwanie małych papryk i kwiatów które nie mają szans na dorośnięcie a trzeba je karmić. Jak urywałem same kwiaty to za tydzień było mnustwo nowych i wtedy urywałem czubki pędów, może nie tyle co na filmiku ale patrzyłem gdzie są kwiaty i urywałem ponizej. Napisałem że będę tak robić , może nie do końca wyraziłem swoje myśli. Tak będę tak robić w przypadku gdy zauważę że owoce nie mają szans dojrzeć, tak jak to było w tym roku. Poprzedne lata papryka dojrzewała na czas i jeżeli będzie tak znów to i ja nic nie będę skubał

Bezlistne ale dzielnie się trzymają w gruncie. Mrozu nie ma to wolę żeby wisiały na łodygach a nie więdły w domu

Dziś zakończyłem sezon paprykowy AD 2025r.Papryka zaczynała się marszczyć pomimo,że była zawinięta w papier.Wystąpiło też w rodzinie ogólne przejedzenie tym warzywem na surowo.Dziś pozostałość papryki znalazła sie w słoiczkach,w zalewie z miodem.


:

A ja zrobiłam doświadczenie z kilkoma paprykami i owinęłam (pojedynczo) bardzo szczelnie folią spożywczą i super się trzymają w lodówce. Wcześniej robiłam tak z kalafiorem romanesco, w chłodzie wytrzymał ponad miesiąc bez zmian, dłużej nie trzymałam, bo poszedł na stół

Żeby nie było, że ogarnęło mnie warzywne lenistwo
W pewnym sensie byłoby to prawdą - paprykę i selera pozyskałam drogą kupna na ryneczku, ale siedzunia ( grzyba ) zebrałam samodzielnie.
Do słoiczków jako żelazny zimowy zapas trafiła więc papryka z miodem i sałatka z selera i w/w grzybka z dodatkiem papryczki.
Pozdrawiam cieplutko

Wybrałam z pudełka kolejne papryki, pójdą do zamrożenia i do octu.
Ostra pójdzie do ususzenia.
Z tego co zauważyłam, te które mają cienkie ścianki są pomarszczone, te o grubszych ściankach wyglądają lepiej.

Ja te krzaki, na których było dużo niedojrzałych owoców wykopałam z ziemi i wsadziłam do doniczki, bardzo ładnie wszystko dojrzało już w domu, w kolejnym sezonie jeśli zajdzie taka potrzeba też tak zrobię, warunkiem koniecznym jednak będzie oprysk na mszyce np HT bo w domu później jest problem