Forum Ogrodnicze Oaza

Te "kropki" są następstwem mechanicznego uszkodzenia liści; nie szkodzą roślinie, jedynie obniżają jej walor dekoracyjny.

mataan wrote:
To prawda, tak bywa, jednak w tym przypadku widać, że mamy do czynienia z ukorzenionymi liśćmi (najprawdopodobniej pochodzącymi od odmiany 'Laurentii'). Odrosty produkowane przez takie sadzonki zawsze będą miały wybarwienie właściwe dla gatunku, nie odmiany...

Dawno tu nikt nie był..
Trochy odświeżymy..

Mejra, ta druga Sanseweria- mam taką samą, kupiłam ją jako odmianę 'Moonshine'. To właściwie jedyna "perełka" wśród moich Sansewerii, choć mam też zwykłą S. trifasciata, cylindryczną i Mix-coś jakby półcylindryczna.






Z moich doświadczeń rośliny te lubią niewysokie doniczki i niezbyt obszerne- oczywiście bez przesady, ale naprawdę, posadzone zbyt luźno przestają rosnąć (może większość składników odżywczych idzie wtedy "w korzenie"?). Moje całe lato spędzają na balkonie lub w ogrodzie. Lubią słońce.

Vesper też bardzo ją lubię,chodziła i chodziła za mną i w końcu ją kupiłam...mam ją już w dwóch doniczkach...szybko przyrastają..

Słyszałem, że Sansevieria została przypisana do gatunku Dracena. Macie więcej informacji na ten temat?

Chodziło Ci pewnie o to czy rodzaj Sanseveria nie został przypisany do rodziny
Szparagowatych (gatunek to najmniejsza jednostka taksonomiczna) .Trochę się interesuję systematyką, podobno pomiędzy rodzajami sanseweria i dracena jest dużo podobieństw w budowie np. kwiatostanu i in., ale nie znalazłam nic nt tego, żeby jeden rodzaj "wciągnął" drugi (choć swojego czasu czytałam, że niektórzy naukowcy sansawerie zaliczają do rodziny Liliowatych, inni Szparagowatych, jeszcze inni Agawowatych... jakby ich pozycja wciąż jednak nie dawała spokoju...). Jak tylko coś pewnego się dowiem (warto szukać na zagranicznych stronach) dam Ci oczywiście znać, Buszmen.

P.S. Tutaj wkleję jeszcze link do Wikipedii, po przeczytaniu którego można coś źle zrozumieć.
pl.m.wikipedia.org/wiki/Sansewieria
Czy to właśnie to Ci, Buszmen, dało do myślenia? Z tego co ja rozumiem, te rośliny wywodzą się od jakichś wspólnych przodków, ale...
pl.m.wikipedia.org/wiki/Sansewieria
To co jest napisane pod tym linkiem to jakaś bzdura chyba, wtedy każda sanseweria miałaby nazwę łacińską Draceana . Cóż, Wiki to takie miejsce, które tworzymy sami. Kiedyś- nie wiem na skutek czego- mogłam edytować wiele artykułów, być może tych, gdzie jeszcze nic nikt nie napisał? Nie wiem dokładnie jak to działa, ale w tę informację uwierzę, gdy zobaczę ją w miejscu, do którego tylko poważne osoby (botanicy) mają dostęp.

Dzięki za szczegółową odpowiedź

Widziałem właśnie te sam informacje na wiki. To mnie zaczęło zastanawiać.
Spotkałem się w sieci na razie z jedną sytuacją, gdzie pewna osoba robiąca wypad do sklepu ogrodniczego opowiadała o sansevieriach jako gatunku przypisanego do dracena. To, że nomenklatura zostaje często zmieniana to już przywykłem. Natomiast wciąganie całego gatunku z setkami odmian do gatunku, który na liczniku nawet nie ma setki to chyba coś nie tak. W domowych warunkach kwitła mi dracena i sansevieria. Dla mnie ich kwiatostany różnią się od siebie. Warunki upraw także są inne. Przede wszystkim jeżeli chodzi o nawadnianie, rozmanażanie. Do zmiany nazewnictwa przekonałyby mnie chyba tylko szczegółowe badania. Inaczej nie chce mi się wierzyć. W sumie ciekawe będzie jak sami producenci będą opisywać swoje rośliny. Bo nagle sanseviera będzie "pradawną" rośliną. Nie neguję podobieństw lub powiązań z dracena, ale żeby od razu wszystko wywracać do góry nogami, to na moje nie ma sensu

Buszmen pamiętaj, że prawa rynku nie zawsze idą w parze z nauką . Ale zgadzam się z tym, co piszesz.
Mnie dracena też kwitła, ale sanseweria nie, na żywo nie miałam okazji porównać kwiatostanów.
Powiem Ci, że teraz ja zastanawiam się nad tym, co napisałeś... W wolnej chwili poszperam tu i tam, jeśli znajdę coś co tłumaczy ten "fenomen" dam znać.

P.S. Masz może zdjęcia swoich kwiatostanów?

Niestety nie posiadam zdjęć, to było jeszcze za czasów mieszkania z rodzicami. Więc prehistoria
Mieliśmy wtedy jeden pokój który nie był jeszcze do końca wykończony. Nie był ogrzewany, tam zawsze na okres świąt lądowała dracena i sansevierie. Było tam chłodniej i dobowa amplituda też swoje robiła. Dlatego rośliny wchodziły w okres "spoczynku". Często w połowie stycznia było już widać zalążki pędów kwiatostanowych. Zapach był bardzo słodki ale z czasem było go tyle, że dusił i trzeba było wietrzyć pokój. Właśnie z tego względu był zamykany, by zapach nie rozprzestrzeniał się po całym domu

Moja Sansevieria Silver Blue wypuszcza nowy listek, który zagłusza kępę główną. Czy oddzielić odrost od kępy głównej i umieścić w oddzielnej doniczce ?. Jak to zrobić? Proszę o poradę.

Minęło trochę czasu, więc nie wiem czy moja rada coś da. To jest Laurenti i jest zalana albo ma za ciasno. Obstawiam zalanie i gnijące korzenie, ktore miękną i powodują przewracanie się liści. Musisz wyjąć i sprawdzić. Jeżeli gnije, to wyciągnij te uszkodzone, wytnij gnijące kawałki i wyrzuć a z reszty liści zrób sadzonki. Jak chcesz, żeby odrosty zachowały żółte obwódki to wytnij jak pokazane na zdjęciu.

99 wrote:

Witam. Dziękuję za podjęcie tematu. Udało mi się ukorzenić ten odrost.

Łaciata wrote:
Coś mi nie wyszło z cytowaniem chyba klinąłem na odpowiedz. Patrz wyżej...

Nie jestem znawcą, ale
jeżeli brzegi zdobi seledynowy kolor to jest to
Sansevieria Laurentii

Moja cylindryczna po przesadzeniu postanowiła wydać 'normalne' potomstwo. Też ładne