Forum Ogrodnicze Oaza

SADZIEC KONOPIASTY:

To bardzo wdzięczna bylina. Dekoruje ogród już od końca lipca do października.
Mój nabyty w 2017, bez jakiejkolwiek pomocy z mojej strony, rośnie wysoko i szeroko, podduszając nawet sąsiadów
Będę ich przenosić w inne miejsca, by rozrastał się do woli. Duża plama w kolorze różu indyjskiego przyciąga wzrok -
szczególnie teraz, gdy kwiecia na ogrodzie coraz mniej - oraz stada owadów.

Sadziec plamisty /Eutrochium maculatum odmiana 'Phantom'
23,24,08.

Sadziec konopiasty:

Mój nie konopiasty, a plamisty/ Eupatorium maculatum - ten z dwóch postów wyżej

Tegoroczny, letni poznański upał/susza, opóźnił nieco jego kwitnienie i nie 'ruszył' w lipcu, a na początku sierpnia:
07.08.




29.08.






Aktualnie kwitnie dalej...

Piąty sezon u mnie. Z rodziny astrowatych, rozrasta się całkowicie bezobsługowo, nie choruje i pod koniec lata przyciąga wzrok, a także wiele bzyczących
Warta polecenia bylina!

Aniu, a czy pod wpływem deszczu i wichru brzydko wylega? Przyciągnąłaś moje oko, bo ja trzemiolowo-pszczółkowo-motylowo zakręcona jestem, a i jeszcze ptasio

Właśnie nie, Alu! ma sztywne, długie pędy i stoi na baczność. To mnie tez bardzo urzekło

Hmmm... u mnie gleba gliniasta, więc zatrzymuje wodę dłużej(którą sadziec bardzo lubi ); , no i stanowisko słoneczne.
Może to też ma wpływ?

Aniu też mam glinę, więc to roślina dla mnie. Dziękuję serdecznie.

A na mojej glinie od lat ledwo wegetuje (ten plamisty właśnie). Chciałabym poznać sekrety jego uprawy, żeby doczekać łanów tej pięknej rośliny.

No proszę, czyli zdarzają się też egzemplarze oporne
Trudno powiedzieć co jest przyczyną... Może którędyś woda ucieka? A może trzeba podlewać?
Moja kępa (odmiana 'Phantom' - jak pisałam wyżej) rośnie blisko alejki, po której podczas dużych opadów ścieka/spływa woda (ogród na stoku). Z drugiej strony, akurat w tegoroczne lato u nas była dotkliwa susza i w ogóle jej nie podlewałam.

Hmm...może zmień miejscówkę temu niepokornemu

_________

Ahaa...jeszcze przypomniało mi się. Późno wychodzi z ziemi - dokładnie nie pamiętam, chyba w maju - i można wzruszając ziemię, go uszkodzić , albo nawet wykopać wsadzając inną roślinę.
Zdarzały mi się już takie sytuacje w mojej roślinnej ciasnocie

Mój juz zmieniał miejscówkę na lepszą, a na jeszcze lepszą nie mam pomysłu. O późnym wschodzeniu wiem i od dawna sterczą przy nim "patyczki" z włókna szklanego robiące za wyraźne znaczniki. Przeglądając wcześniejsze wpisy, doszłam do wniosku, że to może być niedobór wody. Ja go nawet i podlewam, ale jak już jest dobrze widoczny i mi o sobie przypomni. Może sekret tkwi w wiosennej suszy i wtedy trzeba by było o nim sobie przypomnieć. A i jeszcze, czerpiąc z Waszych wpisów, poleciałam i sypnęłam mu trochę węglanu wapnia (akurat tylko to wapienne miałam).

Teraz to sobie podziwiam Wasze, a czasem wspominam olbrzyma z Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu, który zachwycił mnie tak wielce, jak sam był wielki.
Odnalazłam stare zdjęcia, które pokazują jego urodę, ale nie widać rzeczywistej wielkości.

Taak... w sprzyjających warunkach sadźce dorastają nawet do 2 metrów. Mój ma 120-130cm i chyba to jego pułap
Tym bardziej, że ze wszystkich stron otaczają go inne byliny i robi się ciasno.
Jak sięgam pamięcią te 5 lat wstecz, to zasiliłam go chyba tylko raz - w pierwszą wiosnę. Podejrzewam jednak, że podkrada
'jedzonko' pobliskiemu powojnikowi, którego dokarmiam co roku.

Mam nadzieję, że Twój w końcu nabierze sił i za rok pokaże co potrafi

Ten wrocławski faktycznie gigant... i jakie okazałe wiechy kwiatowe!

Sadziec w Parku Sowińskiego w Zielonej Górze

Piękne te Wasze kępy, dopiero zaczynam przygodę z sadźcami - plamisty Atropurpureum, marnie wygląda, połamany w trakcie remontu,ale wklejam, mam już miejsce dla niego, tu z rdestem himalajskim

Amlos wrote:
I ja wciąż mam taką nadzieję już od kilku lat, nie pamiętam 5 czy może więcej .
A tymczasem oto cała ilość sadźca, jaką mam w ogrodzie





Przyznacie, że jak na kilkuletnią roślinę, można odczuwać lekki niedosyt.

Lekki niedosyt ? Nie powiem co by mnie trafiło...
Co za krnąbrny osobnik! I pisałaś, że już przeprowadzony w inne miejsce.
Hmm... Nie wiem co doradzić I tak masz dużo cierpliwości, Jolu.
Pewnie na Twoim miejscu już dawno bym się z nim pożegnała i kupiła innego... może ktoś urok rzucił na niego?

Tu nie ma z czym się nawet żegnać. On taki nienarzucający się. A o innym też myślę. Chcę tego wielkoluda konopiastego.

Jolu, nie wiem czy Cię pocieszę, ale mój sadziec dęty osiąga podobne rozmiary. Kilkuletnia kępka ma co prawda ze dwie gałązki więcej, ale wysokość podobna. I gdzie te 2 metry??

Amlos wrote:
A na mojego nie mogę powiedzieć jednego,złego słówka! Nie dość, że kwitł bardzo długo - od pierwszej dekady sierpnia - to jeszcze teraz, jesienią stroi ogród duetem żółto-bordowofioletowym
19.10.