Forum Ogrodnicze Oaza

W nowym temacie chciałbym przedstawić nasze rodzime odmiany irysów bródkowych głównie z grupy TB.
Na początek przedstawię kilka odmian wspaniałego człowieka - hodowcę irysów TB Pana Zbyszka Kilimnika z Rudyszwałdu.

Irys bródkowy "BARON"

Irys bródkowy "FALUJĄCE JEZIORO"

Irys bródkowy "PRELUDIUM"

Irys bródkowy "GWIAZDA WIECZORU"

Irys bródkowy "JULIUSZ SŁOWACKI"


Irys bródkowy "KLEJNOT"

Irys bródkowy "KOPERNIK"


Irys bródkowy "KRYNICA"

c.d. irysów Pana Zbyszka Kilimnika

jeszcze kilka odmian Zbyszka

O ,fajnie że zacząłeś od pana Zbyszka.Jak mi się rozrosną, to planuję wyodrębić polskie odmiany do celow dydaktyczno-patriotycznych

Witaj Robercie irysy piękne jestem ich wielbicielką od co najmniej 15 lat , chętnie będę to wstępować.

Hejka!
To jest bardzo dobry temat - cudze chwalicie, swego nieznacie. Myślę że polskie odmiany są bardziej odporne na naszą aurę niż niektóre amerykańskie irysy. Te powstałe w Oregonie odmiany Schreinerów są o dziwo twarde i spoko dają radę i u nas ale wyhodowane w innych stanach odmiany zachowują się różnie. Amerykanie narzekają że powyżej pewnych szerokości geograficznych niektórych odmian irysów po prostu nie da się hodować ( słabe przyrosty kęp, problemy z kwitnieniem ). Natomiast u nas klimat jednak selekcjonuje siewki ( no i np. wywałkowa metoda Roberta czynienia miejsc na nowe hybrydy ). Niestety w "normalnym" handlu szansa na zakup polskiej odmiany jest praktycznie zerowa. Tu jest tzw. najsłabszy punkt programu. Ktoś kto po oblookaniu fotki dojdzie do wniosku że na rabacie to on chce mieć takie np. Preludium to sobie owe fotki na palikach na tej rabacie co najwyżej zainstaluje. Poza hodowcami polskimi od których można nabyć określoną ilość kłącz, cisza. Na All które jest taką "zanęcarnią" do hodowli i gdzie każdy kiedyś tam ląduje w poszukiwaniach upragnionych roślin to w zeszłym roku pojawił się SDB "Cisza przed Burzą" Komarnickiego i to w zasadzie było wszystko. Sama pamiętam jak zobaczyłam pierwszy raz polskiego irysa wyhodowanego po 2000 roku ( akurat padło na "Bałtyk" TB 2003 Woźniaka ) to przeżyłam lekką zaskoczkę, falował, płatki w poziomie, ładny kolor i ciekawie rozłożony na płatkach. Do tamtej pory to ja sądziłam że największym osiągnięciem polskiej hodowli to była ta staruszka Księżna Łowicka. Większość ogrodujących po prostu nie wie że nowoczesne polskie bródki istnieją. Że są piękne, odporne i ładnie przyrastają.
Pozdrówka
K.

Zgadzam, się z Panią Kasią (o ile dobrze rozszyfrowałem K )
Dziś wieczorem postaram się dodać następne polskie odmiany irysów.
Pozdrawiam Robert

Odp. Poala42
Przyczy braku polskich odmian na rynku należy doszukiwać się w COBROU w Słupi Wielkiej.
Rejestracja i prawna ochrona genotypu na 5 lat w Polsce wynosi ponad 1600zł! Dla porównania w AIS (15$,ok50zł)oczywiście tam ochrona obejmuje tylko rok introdukcji ale hodowca wystawia kłącza do sprzedaży od 50 - 60$ za sztukę. W następnym roku odmiana traci ochronę a jej cena spada o 40 - 50%. To proszę sobie teraz wyobrazić w Polsce aby hodowcy zwrócił się tylko koszt rejestracji (1600zł) to kłącza musiałyby kosztować ok. 500 - 600zł za sztukę.
Kto przy zdrowych zmysłach zapłaci taką cenę!!!
Więc rejestrujemy je w USA i tak naprawdę nikt oprócz nielicznych o ich istnieniu wie?
Być może uda mi się to w najbliżyszym czasie zmienić!
Robert.

Z in vitro jest jeszcze gorzej. Producent, który chciałby hodować wyłącznie odmiany prawnie chronione płaci do RAI 250.000 zł!!! za nadzorowanie tu jest wszystko wyjaśnione -

Hejka!
Yes Robercie, K. to ja ( błagam nie "paniuj" )! 1600 to jest niezła kasa, nie wiedziałam że taka jest różnica w opłatach rejestracyjnych! To jest oględnie pisząc chore, szczególnie w przypadku irysów bródkowych, których liczba co rok się zwiększa. W sumie ten rok ochrony patentowej jest dla AIS wystarczający, może i u nas można by to było wprowadzić. Nie wiem co prawda jakby to było z polską specyfiką klimatu i nowymi odmianami, ale jakieś kompromisowe rozwiązanie można by przecież znaleźć. Jakie są możliwości wywierania nacisków w tej sprawie? To mocno nie tego żeby w Polsce nie można było dostać w normalnym centrum ogrodniczym irysów polskiej hodowli, dostosowanych do naszych warunków klimatycznych. Handluje się irysami już niemal historycznymi a tymczasem nowoczesne odmiany polskich hodowców są praktycznie poza zasięgiem ogrodujących.
Pozdrówka
K.

Korzystając z wolnego popołudniowego czasu zafundowanego mi przez pogodę (leje i leje a zimno jak ch...) postanowiłem przedstawić kolejnego polskiego hodowcę jakim jest pan Henryk Polaszek z Grudziądza. Strszego pokolenia hodowca (86lat) założyciel Sekcji Miłośników Kwiatów w Grudziądzu.
Jego odmiany są najodporniejszymi jakie znam (dwie plikaty niebiskobiałe są tak odporne na warunki zimowe,że odkąd je mam zawsze kwitły bez wzgledu na pogodę w zimie!)
Odmiana ŻUŁAWY też w tym roku przezimowała bez najmniejszego uszczerbku. Brawo panie Henryku!

Hejka!
Od paru ładnych lat wszyscy rządzący się mizdrzą do partii co to ma korzenie rolnicze, nawet przywykło ją się określać jak związek zawodowy rolników i co? I nic. Zatem nie myślę tutaj o naciskach typu "naciśniem na rząd", raczej o bezczelnych publikacjach i zadawaniu mało wygpodnych pytań gdzie się tylko da "jak to się wspiera polskich hodowców" . W necie siła, dobrze że o takich sprawach można się dowiedzieć np. na forum ogrodniczym. Kwestia irysów mnie najbardziej wkurza bo jestem irysomaniaczką, ale pomyśl sobie Polu że istnieją ludzie, o których nie masz pojęcia bo jak zaglądają do netu to np. nie na fora ogrodnicze tylko do sklepów z roślinami i że ci ludzie wyhodowali sobie hosteczki, streakedy utrzymujące mutację i że oni by nawet chętnie odmianę zarejestrowali i spoko by dali tkanki do namnażania. Tylko że ich na to zwyczajnie nie stać a fundusze europejskie pójdą sobie gdzieś indziej albo i wrócą do źródełka bo komuś tam się po prostu nie chciało pomóc. O tym dlaczego, jak sądzę, prawa dotyczącego rejestracji się nie zmienia nie będę pisać bo jeszcze by nam się jacyś nawiedzeni mogli pojawić w wątku. Jest jak jest i nie wygląda to ciekawie. P.S. Żuławy fajne i grunt ze odporne!
Pozdrówka
K.

W Zielonej Górze mieszka i hoduje irysy pan Józef Koncewicz. Poniżej trzy jego odmiany, "HEJ WINOBRANIE" jest BB

Hejka!
Pytanko zasadnicze ile kosztuje namnożenie in vitro? Jak bez wsparcia da się zrobić to ok, jak wsparcie konieczne to musi być spełniony wymóg formularzowy. Papiry, papiry oraz jeszcze raz papiry. I w sumie to hodowla papirów a nie irysów czy host. A AIS rejestruje za te 50 złociszy, irysy które w przyszłym sezonie można sprzedawać bez licencji, a w rubryce w formularzyku "dofinansowo - unijnym" na taką hodowlę in vitro np. można wpisać nazwę i datę rejestracji odmiany. Nic dodać nic ująć. i jeszcze krótki paciorek w tejże intencji żeby laboratoria nie miały odrębnych przepisów zakazujących namnażania bo.... To jest w sumie robota na duże przedsiębiorstwo, a tu ludzie kombinują "po godzinach" z pasji. Jakby się tym zechcieli zająć że się tak wypiszę całodobowo to wkład kasy byłby powalający. Zarejestruj rocznie 5 odmian, zainwestuj w mnożenie i bądź w stanie dopilnować przez 5 lat praw licencyjnych ( przy irysach bródkowych to 5 lat to jest za długo, góra 2 - 3 lata ze względu na specyfikę klimatu ). Opłać księgową, ludzi do upraw i już jesteś przedsiębiorcą . A potem przychodzi taka zima jak ta co właśnie minęła i dociera do Ciebie że zapomniałeś ubezpieczyć uprawę . Niekoniecznie hybrydyzerzy muszą uprawiać swoje odmiany, mam wrażenie że problem leży po stronie uprawiających irysy na masową skalę i w hurtowniach. Jakoś nie spotkałam jeszcze woreczkowca z napisem "Pomorze" a chciałabym ( choć mam bardzo złe zdanie o woreczkowcach ). A "Hej Winobranie" jest cool i BB w dodatku ( nawet wiem gdzie bym posadziła )
K.

To ja jeszcze pokażę siewkę pana Zbyszka Kilimnika ZK -04-53-C ,która zdobyła pierwsze miejsce na Konwencie MEIS w Nitrze.

Hejka!
Wow! Ma piękne wysycenie barwy i bródka przy tej winnej czerwieni niebieska.
Pozdrówczanki
K.

W Polsce nie znam żadnego producenta irysów, a tym bardziej z in vitro!
Gdyby był to dwie ostatnie zimy doprowadziłyby go do bankructwa!!!
Tylko bezgraniczna miłość do tych kwiatów, sprawia że pomimo tylu kłoptów nadal je hoduje...
Moje irysy po zimie (widok tylko dla odważnych)

Jaaa ... nie mogę ... To o tym pisałeś ... ? I to były Twoje siewki ... Widok porażający, aż nie mogę uwierzyc'. I co w takim wypadku, da się coś odratowac' ?