TEMAT: Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz.

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 20 Sie 2012 11:39 #62615

  • Ewelina
  • Ewelina's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 881
  • Otrzymane dziękuję: 979
A wiesz ,że to świetny pomysł ! Może zdołam namówić M. ,żeby mi coś takiego przygotował...


Zielone okna z estimeble.pl

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 27 Sie 2012 22:23 #64791

  • Xellos
  • Xellos's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Demon
  • Posty: 561
  • Otrzymane dziękuję: 21
A ja nie przesiewam. Wiele roślin lepiej rośnie z materią organiczną w ziemi. Dżdżownic to mam cały ogród, gdzie nie wbije łopaty. Wszystko podziurawione przez nie :)

Moim zdaniem, nie warto czyścić wszystkiego na amen po roślinach na jesień, do gołej ziemi. Tylko zostawiać resztki, wtedy dżdżownice łażą po całym ogrodzie. Przy glebie gliniastej jest to bezcenny pomocnik. Inaczej by żaden korzeń nie rósł.
Nic się nie stanie, gdy dżdżownica powędruje wraz z kompostem na działkę,
ale szkoda dżdżownicy - nie przetrzyma zimy w glebie, w kompostowniku ma cieplej

Podejrzewam, że po to ryją metr w głąb by przezimować. Bo jeść w glinie nie ma co, a dziury są bardzo głębokie po nich. Nie wiem czy kalifornijskie też tak ryją. Ale te rodzime to podstawa przy glinie.
Jedyne co w życiu jest ważne to miłość, Renatka ;*
Pozdrawiam Paweł :)
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727, rafikius

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 01 Wrz 2012 23:08 #66098

  • Joane
  • Joane's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 259
  • Otrzymane dziękuję: 133
Serdecznie dziękuję wszystkim za tak cenne informacje. Dopiero zaczynam przygodę z ogrodem i chciałam mieć kompostownik. Kilka dni temu mąż zbudował mi mały ze starych palet. Dzięki tym informacjom mogłam uniknąć wielu błędów i wiem co właściwie mogę kompostować a co nie. :)
Spodobał mi się pomysł z uprawą dyni na kompostowniku.

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 10 Paź 2012 20:41 #76941

  • Ewelina
  • Ewelina's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 881
  • Otrzymane dziękuję: 979
Xellos wrote:
A ja nie przesiewam. Wiele roślin lepiej rośnie z materią organiczną w ziemi.
Ale przecież w tym , co przeleci przez sito podczas przesiewania nadal jest materia organiczna , tyle ,że bardziej rozdrobniona.

Ja muszę niebawem przesiać po raz ostatni w tym sezonie zawartość kompostownika, który już pęka w szwach , a swoje już odstał .Zaglądałam dziś przez klapkę u dołu pryzmy - jest dojrzały ! Teraz , w okresie jesiennych porządków w ogrodzie , przyda się nowe miejsce na resztki...

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 13 Paź 2012 15:00 #77573

  • Tacca
  • Tacca's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 879
  • Otrzymane dziękuję: 571
Ja też nie przesiewam kompostu , siekam wszystko , albo tnę sekatorem na mniejsze kawałki zanim wrzucę do kompostownika . Wybieram dopiero wiosną , zimą odpady z kuchni i popiół z kominka idą do zapasowej komory.
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 13 Paź 2012 20:23 #77644

  • Cebulla
  • Cebulla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 647
  • Otrzymane dziękuję: 206
Ewelino, dziękuję za "patent" ze skrzyneczką plastikową. Do tej pory przesiewaliśmy kompost na takiej rafie budowlanej do taczki. Ciężka robota i musiałam zawsze Małża prosić. A teraz sama sobie przesiałam powolutku cały kompostownik bez problemu, bez łamania krzewów rosnących koło kompostownika.

Nie wyobrażam już sobie uprawiania ogrodu bez kompostu.Zauważyłam, że kompost daje najlepsze efekty w rozluźnianiu gliniastej gleby. Właśnie przekopałam nową rabatkę z kompostem i wszystkie koty z okolicy się schodzą do takiej fajnej kuwetki z mięciutką ziemią :mad2: U sąsiadów w twardej glinie nie pogrzebią ;) Nawet ich nie przeganiam, bo znacznie wzrosła ilość mysich truchełek, które zostawiają mi w podzięce za przygotowanie kuwetki...

Mam 3 kompostowniki drewniane (samoróbki z palet). Też zbieram odpady ogrodowe od sąsiadów, którzy nie mając kompostownika wyrzucali wszystko na stojący odłogiem sąsiedni ugór. Kompostobranie urządzamy dwa razy do roku- wiosną i jesienią. Wiosną przesiewamy wszystkie kompostowniki. Wychodzi tego duuużo. Idzie pod warzywa, na rabaty. Potem nierozłożone resztki trafiają do jednej komory. Resztki te układam warstwowo- kompostowana materia (tak z 30cm), ziemia (tak z 5 cm) i koński obornik (5 cm) W tym roku posadziłam na tej komorze dynię. Ale nie bezpośrednio w tym nieprzerobionym kompoście, tylko obcięłam w wiadrze po farbie dno, tą "doniczkę" napełniłam przerobionym kompostem z ziemią i dopiero tak posadziłam. Fajnie zacieniła ta dynia kompostowik, zapewniła też pryźmie regularne podlewanie i dodatkowe "nawożenie" gnojówkami. Korzenie dyni nie wyszły zbyt dużo poza "doniczkę", więc nie wiem, na ile wyssały z kompostu cenne substancje. Dynia nie chorowała. Problemem tylko było, że owoce zawiązały się niejako w powietrzy i musiałam konstrukcje podtrzymujące wymyślić...

Pozostałe kompostowniki zapełniają się stopniowo przez cały sezon. Mam je na dwóch różnych końcach ogrodu, to zawsze do któregoś jest bliżej ;) Przesypuję je też ziemią i obornikiem, polewam gnojówkami, przerzucam ca 2 miesiące. Jesienią kompostu potrzebuję mniej, wystarcza zawartość tego spod dyni. I znowu warstwami układam wszystko w jednej komorze. Druga komora zapełnia się po posprzataniu jesienią ogrodu. Do wiosny też się rozłoży. Dodaję trochę więcej końskiego obornika, który też ma się kompostować. Trzecia komora zostaje do zimowego wsypywania resztek domowych i zazwyczaj jest bazą do wiosennego kompostownika z dyniami. Jesienią cennym dodatkiem do kompostu są łodygi słonecznika i dalii. Są grube, ale puste w środku. Staram się takimi pociętymi na kawałki łodygami przekładać warswty, żeby napowietrzać kompst, który podczas jesieni i zimy jakoś bardziej się zbija, niż w lecie. Na zimę dodatkowo przykrywam kompostwowniki szarą tekturą.

Qrcze, jest z tym trochę zabawy, ale efekt- rewelacja! A moi sąsiedzi kupują ziemię w markecie...
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 05 Lis 2012 01:02 #84346

  • krystynac50
  • krystynac50's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 87
  • Otrzymane dziękuję: 37
Działkę mam od 30 lat i od zawsze miałam kompostownik . Dawniej cała dzialka była uprawiana i wszystkie resztki wysypywane były na kupkę którą wiosną rozrzucałam na działkę.Kompost był pulchny bo robiony z chwastów wyrywanych podczas pielenia. Teraz większa częśc działki to trawnik i drzewa to i kompost ma inny skład są gałązki i liście. sporo kwiatów o grubych i zdrewniałych łodygach i już nie rozkłada się tak szybko dlatego do tego roku stosowałam kompostery w proszku. Są dobre i przyśpieszają rozkład. W tym roku dostałam od zięcia EM FARMA PLUS Początkowo zastosowałam ją do moczenia nasion przed siewem a potem jako aktywator do kompostu. wynik jest b. dobry
PO letnim sezonie mam całą pryzmę całkiem nieżle przerobionego kompostu . zgodnie z instrukcją kompostuwałam resztki organiczne bez dostępu powietrza kompostownik przykryty był folią i ubity . Jesienią kompostownik opróżniliśmy usypując ma działce pryzmę i tym razem zastawiłam ją odkrytą żeby kompost przez zimę zmineralizował się
Wybierając kompost zauważyłam w mim bardzo dużo całe kolonie dzdżownic ale poszły na nową pryzmę . czytałam gdzieś że w dojrzałym kompoście dżdżownic nie ma więc mój jeszcze nie jest dojrzały . zobaczę jak to będzie wyglądało na wiosnę
Ostatnio zmieniany: 05 Lis 2012 01:05 przez krystynac50.
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 24 Lis 2012 15:54 #92548

  • beatka
  • beatka's Avatar
Siberia wrote:
O czarnym bzie i innym towarzystwie roślin pisałam :-)

Nie wiem co się robi z jabłkami zepsutymi.
Nie wiem czy dobrze robię ale spady i podgniłe jabłka zakopuję w dołkach w odległości metra od borówki amerykańskiej i malin.

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 24 Lis 2012 19:13 #92609

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14123
  • Otrzymane dziękuję: 10442
Ja też robię podobnie, dołki koło porzeczek :)

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 24 Lis 2012 21:11 #92671

  • waldek727
  • waldek727's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1273
  • Otrzymane dziękuję: 864
Zgniłe owoce zawierają w swojej tkance saprofityczne i pasożytnicze formy grzybów niebezpieczne dla zdrowia ludzi jak i roślin.
Chcąc usunąć je z ogrodu należy je spalić lub ewentualnie zakopać w bardzo głębokim dole w najmniej użytkowanym miejscu.
Zdrowe spady można przeznaczyć na kompost.
,,OGRÓD KTÓRY ŻYJE W ZGODZIE Z NATURĄ, ŻYJE PEŁNIĄ ŻYCIA."
mój wątek-OGRÓD W HARMONII Z NATURĄ

"www.twojapogoda.pl/polska/mazowieckie/warszawa
Ostatnio zmieniany: 07 Gru 2012 17:10 przez waldek727.

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 25 Lis 2012 21:00 #93151

  • kowal
  • kowal's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 44
  • Otrzymane dziękuję: 44
Przeczytałem ten dział i byłbym niewdzięcznikiem,nie podziękować za tyle bezcennej wiedzy.Chciałbym pokazać mój kompostownik.Zrobiłem go pół roku temu.Przedtem kompostowałem na pryżmie,ale wiatr roznosił suche liście z bananów po całym ogrodzie.Gałęzie i patyki mielę na maszynie własnej konstrukcji.Kompost dodany do ziemi czyni cuda.Tak że miejscowi podglądają.Zwykle suche rośliny tu się wyrzucało do kosza na śmieci lub paliło.
IMG_0317.JPG

Młynek z rębakiem.
IMG_0315.JPG

Poletko cebuli na miejscu gdzie kiedyś był kompstiwnik.
IMG_0320.JPG
Za tę wiadomość podziękował(a): Gosia, waldek727, rafikius

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 07 Gru 2012 12:54 #98564

  • 's Avatar
Gosiu- mam nadzieję,że nie pogniewasz się na mnie za cytaty z Twojego wątku ale w tym miejscu będą cenną informacją.
Gosia wrote:
każde rośliny posiane na nawóz zielony i pozostawione nieprzekopane na zimę chronią glebę. Wiosną powodują szybsze jej ogrzanie i szybszą pracę mikroorganizmów glebowych. Wyczytałam u Ciebie, że próbowałaś swoją glinę rozluźnić piaskiem, nie bez znaczenia jest jakim piaskiem, najlepszy do rozluźniania gliny jest ostry piasek rzeczny. Są też inne sposoby, jak np. płatki styropianu, na 100 m kwadratowych potrzeba 2- 3 m sześcienne, perlit, ale tu koszt jest bardzo wysoki. Najłatwiej chyba jednak tym piaskiem i ja osobiście jego bym polecała jako najbardziej naturalny produkt. Ciężka gliniasta gleba jest zbyt zagęszczona i wilgotna, niedostatecznie napowietrzana i za mało przepuszczalna a przez to zbyt zimna. Nawet wielkie ilości substancji próchniczotwórczych typu kompost, obornik nie wystarczą dla uzyskania trwałej poprawy gleby. Wracając do nawozu zielonego, to najlepiej dla gleby taki pozostawić nieprzekopany do wiosny, wczesną wiosną bardzo płytko przekopać. Żeby jak najmniej ingerować w życie glebowe zalecane jest przekopywanie na głębokość maksymalnie 10- 15 cm. Ja kopię jeszcze płyciej maks. 4-5 cm. Prowadzę widły amerykańskie płasko bezpośrednio pod powierzchnią gleby i przewracam ziemię na drugą stronę.
Ostatnio zmieniany: 07 Gru 2012 13:12 przez .

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 07 Gru 2012 12:55 #98566

  • 's Avatar
Gosia wrote:
Tak naprawdę świadome tworzenie ogrodu w wybranym przeze mnie stylu trwa dopiero od dwóch lat, na efekty trzeba jeszcze poczekać, ale ktoś z dużą wyobraźnią może już w nim dojrzeć zaczątek angielskiego wiejskiego ogrodu. Uprzedzam, że trzeba jednak duuużej wyobraźni. Nie ma jednak tego złego coby na dobre nie wyszło… Przez te wszystkie lata nie mając możliwości finansowych na zagospodarowanie ogrodu skupiłam się na „dopieszczaniu” gleby. Od początku produkowałam własny kompost z resztek domowych i ogrodowych. Z czasem sprowadziłam do kompostownika dżdżownice kalifornijskie, dzięki nim przerabianie pryzmy trwało już nie dwa, trzy ale jeden sezon. Do tego doszły pozyskiwane z produkcji kompostu olbrzymie ilości biohumusu. Może nie każdy odwiedzający mnie wychodzi z mojego ogrodu z rośliną w ręku, ale każdy ma szansę, o ile ma życzenie, wyjść z 5 litrową butlą biohumusu. Całe to pozyskane dobro trafia z powrotem w obieg do ogrodu. Poza kompostem i biohumusem ziemia uzdatniana jest co kilka lat przekompostowanym obornikiem bydlęcym, sporadycznie też końskim, od dwóch lat Rosahumusem, wcześniej Emami. A jeszcze wcześniej mączką bazaltową, do której swego czasu miałam nieograniczony dostęp. Teraz muszę zakupić bo to cudowny „uzdatniacz” gleby. Ponad to stosuję różne gnojówki, wywary, wyciągi itp. głównie zapobiegawczo, bo leczyć na szczęście nie ma co, a z nielicznymi problemami jakoś sobie radzę, czasem muszę pozwolić wygrać silniejszemu. Od początku zakupienia „posiadłości” marzyła mi się przydomowa pasieka jako, że mój dziadek był pszczelarzem a nikt inny rodzinnej tradycji nie chciał kontynuować, ja chętnie przejęłam po nim schedę. W związku z tym, żadne opryski czy nawożenie chemiczne nie wchodziły w grę, pszczoły to bardzo delikatne owady, dość szkody czynili im moi zapędzeni i zatraceni w „nowoczesnym” gospodarzeniu sąsiedzi. Na szczęście zdrowy i smaczny miód tak im przypadł do gustu, że od jakiegoś czasu starają się ograniczać tą swoją „nowoczesność”. Moje zgodne z naturą gospodarzenie przyniosło wymierny efekt w postaci zdrowych i czasem ponad przeciętnie rozrośniętych roślin. To w wystarczającym stopniu rekompensuje mi niedoskonałości założeniowe ogrodu. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. I tak by mniej więcej wyglądała moja dotychczasowa przygoda z ogrodowaniem, dalszą część ogrodniczej historii mam nadzieję stworzyć pod czujnym i krytycznym okiem przemiłych użytkowników tego forum…

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 07 Gru 2012 12:57 #98567

  • 's Avatar
Gosia wrote:
markita wrote:
Ja jestem dopiero początkującą ogrodniczką :oops: i chciałabym zapytać o ten biohumus :blink: . Kompost rozumiem, ale chyba jeszcze u nikogo nie przeczytałam, że sam pozyskuje biohumus :huh: . Czy możesz laikowi trochę przybliżyć temat?

Biohumus to nawóz powstający w wyniku przetrawienia substancji organicznej, czyli wszystkiego tego co składujemy w pryzmie kompostowej, przez dżdżownice kalifornijskie. Takiej pryzmy jednak nie przesypujemy ziemią. To bardzo bogaty i jeśli tak można powiedzieć "inteligentny" nawóz. Zawiera, co dla ogrodnika ważne, żywe mikroorganizmy tak potrzebne do prawidłowego rozwoju i zdrowotności gleby a co za tym idzie dalej i roślin. Do celów handlowych jest pozyskiwany w specjalny sposób. My na własny użytek wypracowaliśmy sobie własny sposób. Do tego celu zaadaptowaliśmy stary betonowy silos służący poprzednim właścicielom do produkcji kiszonki dla zwierząt gospodarczych.





Podane wyżej wymiary dotyczą jednej pryzmy w kompostowniku, w powyższym kompostowniku znajdują się trzy takie pryzmy.

Mąż odpowiednio zabezpieczył dno kompostownika by spływający płyn nie przesiąkał w podłoża, wbudował w dno kompostownika dwa zbiorniki do których spływa ciecz będąca produktem "ubocznym" przy produkcji kompostu. Przy produkcji kompostu przy pomocy dżdżownicy kalifornijskiej potrzebna jest wysoka wilgotność, jeśli nie ma długo opadów deszczu kompost jest podlewany wodą deszczową, lub z własnej studni, nigdy wodociągową.





Po zapełnieniu zbiorników płyn przelewany jest do beczek i innych zamkniętych pojemników. Ważne- nigdy nie składujemy w pryzmie zarażonych czy chorych odpadów, te są palone. Nie składujemy też resztek roślin co do których jest podejrzenie, że są nasycone metalami ciężkimi. Biohumus w formie płynnej działa szybciej i szybciej można obserwować jego efekty niż kompostu. Już o tym wspominałam na forum, ale muszę to jeszcze raz przypomnieć bo to istotna rzecz. W sklepach można spotkać Biohumus różnych producentów, niestety w większości płyn sprzedawany w butelkach nie ma nic wspólnego z Biohumusem poza zabarwieniem. Producenci uzdatniają Biohumus składnikami mineralnymi wciskając nam jaki to dobroczynny wzbogacony nawóz nam dostarczają, tylko, że w takim nawozie nie ma życia, jeśli przed "uzdatnieniem" żyły w nim jakieś mikroorganizmy, to skutecznie przez owo "wzbogacanie" zostają zabite i w efekcie pod nazwą Biohumus mamy nawóz mineralny jakich wiele na półkach sklepowych.

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 07 Gru 2012 13:06 #98573

  • 's Avatar
Gosia wrote:
karol wrote:
(...)ale uważam ze sam biohumus to jest nie wszystko, a gdzie próchnica w której są również inne skladniki potrzebne roślinom.

Może na początek ustalmy jedną ważną rzecz o której nie wszyscy wiedzą. Biohumus są to odchody dżdżownicy kompostowej, w Polsce najbardziej rozpowszechnionej dżdżownicy kalifornijskiej, uzyskiwane po przetworzeniu substancji organicznej. Przyjęło się, że słysząc Biohumus mamy na myśli płynny nawóz, a biohumus to przecież również kompost koprolitowy, najprościej ujmując grudki kałowe. :happy:
Na poprzedniej stronie pokazywałam swój kompostownik, nie wiem jak zadziałała Twoja wyobraźnia, że uznałeś, że z całej tej pryzmy otrzymuję jedynie płynny nawóz, bo myślę, że pisząc powyższy post miałeś na myśli płynny biohumus. Musiałyby chyba te moje dżdżownice mieć przewlekłe rozwolnienie. :happy4:
Karolu uspokoję Cię, dżdżownice mam zdrowe i w swoim, że tak powiem gospodarstwie, uzyskuję zarówno biohumus w formie stałej jak i płynnej. :lol: Także bez obaw moja gleba otrzymuje cenną próchnicę, ale też inne składniki próchniczotwórcze, ale o tym innym razem bo znów post wyjdzie na dwie strony maszynopisu. :happy3: A co do innych składników potrzebnych roślinom, to płynny biohumus zawiera ich więcej, ponieważ zawiera te które zostały wypłukane z kompostu koprolitowego.
karol wrote:
Kompostownik zajmie mniej miejsca, rezultat ten sam a może jeszcze lepszy

Kompostownik zajmie tyle miejsca ile ogrodnik dla niego przeznaczy. :happy: A rezultat... Nie będę rozwodzić się nad wyższością Biohumusu nad kompostem, bo wiele razy, na podstawie badań naukowych, to potwierdzono. Posłużę się więc tu cytatem z pracy Pana Dariusza Boruszko z Politechniki Białostockiej zatytułowanej "Badania i ocena wartości nawozowej kompostów i wermikompostów".
Kompost uzyskany przy intensywnej działalności dżdżownic hodowlanych (...) nosi nazwę wermikompostu, kompostu dzdżownicowego lub biohumusu. Cechuje się on szczególnie korzystnymi właściwościami w porównaniu z kompostem otrzymanym metodami tradycyjnymi.
Po czym następuje cały naukowy przewód na podstawie obserwacji w latach 2003- 2010 dowodzący wyższości biohumusu nad kompostem otrzymanym tradycyjnie. :lol:


Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 07 Gru 2012 13:08 #98574

  • 's Avatar
waldek727 wrote:
Daniela napisała:
... skoro dżdżownice przepracowują pryzmę kompostową, to po ich odsianiu gospodyni ma także wspaniały kompost, który używa do woli

Dodam, że wchłaniając, trawiąc i wydalając substancje fermentujące w kompoście dżdżownice kalifornijskie dodatkowo je rozdrabniają co przyśpiesza proces humifikacji i mineralizacji kompostu. Co jeszcze ważne to to, że podczas przebiegu tych czynności życiowych dodatkowo w organizmie dżdżownic kalifornijskich namnażają się ogromne ilości pożytecznych mikroorganizmów w tym także bakterii.
Poza tym w czasie około piętnastoletniej wędrówki po kolejnych warstwach kompostu, dżdżownice również nasączają go swoją wydzieliną o odpowiednim pH.
W połączeniu tej substancji z pożytecznymi mikroorganizmami gleba która otrzyma to,,złoto" w tak potężnej dawce, utrzymuje cały czas na stałym poziomie swój odczyn w równowadze jonowej na poziomie pH 6,6-7,2. Skutkuje to tym, że w takim środowisku nie może być mowy o przewadze chorobotwórczych mikroorganizmów. Korzenie roślin pozbawione są patogenów w ilości zagrażającej ich zdrowiu.

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 07 Gru 2012 13:10 #98576

  • 's Avatar
Gosia wrote:
jagoda5214 wrote:
Chciałam Cie zapytać Gosiu jaka jest różnica między naszymi dżdżownicami, a kalifornijskimi

Z wyglądu żadna, no może różnią się pigmentem, Kalifornijki są czerwono brunatne. Stąd często popularnie nazywane są czerwonymi robakami. :wink4: Cała reszta to już same różnice.

Długość wieku. Dżdżownica ziemna żyje ok. 4 lat, Kalifornijki dożywają lat 16. O ile nasze dżdżownice żywią się wybranymi organicznymi odpadami i jeśli nie zapewnimy im odpowiedniego ulubionego pożywienia to opuszczą kompostownik, tak dżdżownice kalifornijskie wybredne nie są. Przerobią na kompost wszystko czego im dostarczymy. Resztki roślinne, zwierzęce, niewskazane jest tylko podawanie tłuszczu, słomę, trociny, zrębki, resztki pieczywa, zepsuty nabiał, owoce, niezadrukowany papier a nawet zbutwiałe szmaty. Jeśli zapewnimy jej stały dopływ pokarmu nie ruszy się na „krok” z naszego kompostownika. :lol: Jest to dżdżownica wyhodowana specjalnie na potrzeby utylizacji odpadów organicznych. Oczywiście są odpady których podawać im nie wolno ale i tak w porównaniu z naszymi dżdżownicami mają szerszy „apetyt”. Dzięki różnorodności pokarmu i swoim sokom trawiennym bogatym w pożyteczne mikroorganizmy wytwarza cenny Biohumus, którego nie uzyskamy z pracy innej dżdżownicy.
Dżdżownica kalifornijska w warunkach kompostowych w ciągu roku zwiększa swoją liczebność prawie dziesięciokrotnie. :woohoo:

Pokutuje przekonanie, że nie jest odporna na mróz w przeciwieństwie do naszych rodzimych dżdżownic. Jest to wierutna bzdura. Nasze dżdżownice podobnie jak Kalifornijki nie są odporne na działanie niskich temperatur, w końcu ich ciało złożone jest w 80% z wody, dlatego podczas mroźnej zimy schodzą w głąb ziemi, poniżej warstwy przemarzania. Jeśli więc mamy możliwość utworzenia takiej pryzmy kompostowej która w dolnej warstwie nie zamarznie, to bez problemu dżdżownice kalifornijskie przeżyją zimę w pryzmie kompostowej. Od lat zimuję dżdżownice w pryzmie i nawet zeszłoroczna bezśnieżna zima nie zaszkodziła im. Oczywiście pryzma jest odpowiednio i w odpowiednim czasie ułożona, a razie konieczności ocieplona słomą.
jagoda5214 wrote:
.Druga rzecz to mączka bazaltowa, a Rosahumus . (…)Teraz mam przygodę z Rosahumusem i zamierzam wiosna kupić mączkę bazaltową .Czy jedno i drugie nie koliduje ze sobą i czy do Rh mogę ją również stosować

Rosahumus to nawóz organiczno mineralny rozpuszczalny w wodzie, zawierający kwasy humusowe, wytwarzany z Leonardytów powstałych w okresie Karbonu z resztek roślinnych obumarłych bez dostępu powietrza i wydobywany w kopalniach odkrywkowych. Sprzedawany w Polsce Rosahumus pochodzi z Leonardytów wydobywanych głównie w Niemczech. Leonardyt to miękki, błyszczący, czarny lub brązowy szklisty mineraloid występujący bezpośrednio nad złożami węgla brunatnego.
Wikipedia wrote:
Mineraloid – naturalnie występująca substancja o uporządkowaniu wewnętrznym odmiennym niż w przypadku minerałów. Jest często uważana za nieoficjalną klasę składników budulcowych lub jako podklasę minerałów.Mineraloidy są to zazwyczaj zwarte grupy różnych minerałów lub mieszaniny związków chemicznych nie będących minerałami.

Opisując krótko wykorzystanie można powiedzieć, że służy do poprawy kondycji gleby a dokładniej jej żyzności, zwiększeniu koncentracji składników pokarmowych w glebie poprzez aktywizację mikroorganizmów glebowych, zwiększeniu pojemności wodnej, stymulacji systemu korzeniowego, tworzeniu struktury gruzełkowatej oraz wzroście i plonowaniu roślin. Służy też do rekultywacji gleby na terenach skażonych przez metale ciężkie: kadm, rtęć, ołów, nikiel.
Rosahumus to głównie kwasy humusowe ich zawartość wynosi 85% reszta to 12% tlenku potasu i 6% żelaza. Jak można wywnioskować po składzie nie jest to panaceum na wszystko i chcąc cieszyć się zdrowymi i silnymi roślinami nie można ograniczyć się tylko do stosowania Rosahumusu, natomiast jest to niewątpliwie wspaniały środek próchniczo twórczy.

Mączka bazaltowa to rozdrobniony bazalt o uziarnieniu nie przekraczającym 0,075mm. Bazalt to skała magmowa pochodzenia wulkanicznego. Pomysł na wykorzystanie mączki bazaltowej w rolnictwie i ogrodnictwie ekologicznym zrodził się z obserwacji i sukcesów rolników, ogrodników uprawiających pola i zakładających ogrody na stokach nieczynnych wulkanów. W skład mączki bazaltowej wchodzą w zależności od miejsca jej pozyskania: 40% SiO (tlenku krzemu), 8% CaO, 8,3% MgO, 1,7% K2O oraz pierwiastki takie jak: mangan (Mn), cynk (Zn), miedź (Cu), molibden (Mb), bor (B), żelazo (Fe), Selen (Se).
Jak widać mączka bazaltowa jest cennym źródłem minerałów.
W swoim ogrodzie mączkę bazaltową stosuję głównie z powodu wysokiej zawartości krzemu, który odpowiada za wzmocnienie tkanek roślinnych dzięki czemu rośliny stają się odporne na szkodniki i choroby.
Mączka bazaltowa bardzo dobrze wpływa na strukturę gleb zarówno lekkich jak i ciężkich, stwarzając sprzyjające warunki życiowe dla pożytecznych mikroorganizmów glebowych.
Przy użyciu mączki bazaltowej nie ma obawy o przedawkowanie, ponieważ jej składniki są stopniowo rozpuszczane i rozprowadzane w glebie.

[quote=Kolumna dofinansowana ze środków
Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
w Katowicach
Zastosowanie mączki bazaltowej
w rolnictwie ekologicznym
] Zaletą mączek skalnych jest również poprawa zdolności gleby do zatrzymywania wody i składników pokarmowych. Na glebach, które regularnie posypuje się mączką, tworzą się trwalsze gruzełki glebowe, wzrasta zawartość cennych substancji organicznych, lepiej zatrzymywana jest woda w warstwie próchniczej, przez co polepsza się wymiana jonów, co ma ogromne znaczenie w procesach odżywiania roślin, rozmnaża się więcej mikroorganizmów glebowych. Mączka również pełni rolę sanitarną zapobiegającą rozszerzaniu się chorób, a zawarta w nich krzemionka wzmacnia rośliny zapewniając twardość łodygom.

Z moich obserwacji wynika, że Rosahumus i mączka bazaltowa świetnie się uzupełniają, stwarzając w glebie idealne warunki rozwoju dla roślin

Oczywiście podobne efekty we wzmacnianiu tkanek roślin jak przy użyciu mączki bazaltowej uzyskamy stosując gnojówkę ze skrzypu polnego z tym, że wówczas nie dostarczamy glebie pozostałych cennych składników zawartych w mączce. Poza tym jest to tylko pomoc doraźna, a nie długofalowa. Przeczytałam gdzieś, że mączka bazaltowa to rodzaj skarbonki nawozów w glebie. Jeśli więc stosujemy „złoto ogrodnika”, srebro ogrodnika” to jak nic przyda się też skarbonka. :happy:

Mączka bazaltowa może też służyć do zaprawiania nasion przed siewem oraz do walki z niektórymi szkodnikami, ale o tym to już innym wątku może, bo niebawem naprawdę będę musiała zmienić tytuł wątku. :rotfl1:
Zarówno mączkę bazaltową jak i Rosahumus możesz bez obaw stosować w uprawie azalii i Rhododendronów. Oba te nawozy z powodzeniem stosowane są w ekologicznej uprawie borówki amerykańskiej. Zawarty w mączce bazaltowej tlenek wapnia ułatwia roślinie przyswajanie krzemu.

Ważne: Mączkę bazaltową powinniśmy nabywać od producentów posiadających atest dopuszczający ją do upraw w gospodarstwach rolno ogrodniczych, mamy wówczas pewność, że jest pozbawiona metali ciężkich szkodliwych dla roślin i dla ludzi.
Niestety nie jestem w stanie omówić wszystkich aspektów dotyczących mączki bazaltowej i Rosahumusu, ponieważ temat jest bardzo obszerny mam jednak nadzieję, że choć trochę rozwiałam Twoje wątpliwości i przybliżyłam temat.

Skoro wspomniane zostały tu rośliny kwasolubne to pozwolę sobie jeszcze podać sposób na nieinwazyjne zakwaszanie gleby. Może komuś się przyda. :wink4:

2 kg pokrojonych łodyg rabarbaru zalewamy 5 litrami wody i odstawiamy na dwa tygodnie co jakiś czas mieszając zawiesinę. Po dwóch tygodniach wyciąg rozcieńczamy w proporcji 1:5 i podlewamy wszystkie rośliny kwasolubne w ogrodzie. Zabieg taki wykonujemy 3 razy w sezonie w równych odstępach. :flower2:
jagoda5214 wrote:
Szkoda ,ze mój kompostownik jest na ziemi i na pewno drzewa rosnące za siatką ,które mają korzenie nawet w moim ogródku skrzętnie zagospodarowuję ten biohumus .

Ps. Cytowana Kolumna to Kolumna dofinansowana ze środków
Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
w Katowicach
Zastosowanie mączki bazaltowej
w rolnictwie ekologicznym
:happy:[/quote]

Kompost, kompostnik, kompostowanie, czyli jak zrobić najlepszy nawóz. 07 Gru 2012 14:08 #98598

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14123
  • Otrzymane dziękuję: 10442
Gosi bardzo dziękuję za obszerne objaśnienia, a Romce za zacytowanie tych ważnych i ciekawych postów :flower1:

Krzysztofie, kompost z liści bananowca na pewno jest rewelacyjny, bo zawiera duże dawki potasu. Ja z braku bananowych liści zbieram skrupulatnie skórki bananowe i przerabiam na odżywkę do kwiatów :)
Za tę wiadomość podziękował(a): kowal, Elżbieta


Zielone okna z estimeble.pl

Wygenerowano w 0.356 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum