Forum Ogrodnicze Oaza

Aż mnie oczy bolą od tego blasku, cudne,cudne Ja też bardzo lubię te Twoje nocne zdjęcia

Piękne takie myśli ubrane w zdania Bo, czasami się zastanawiam, czy warto....ale, póki chociaż jedna osoba ma podobne widzenie piękna...to, będę trwać

Grażynko, ja zawsze pierwsza w kolejce do oglądania Twoich cudów

A ja od dawna podglądam i zachwycam się twoimi roślinami. Powzdychać do nich.... dobra rzecz.

No to kolejna porcja wieczornych klimatów

Po takich porcjach wieczornych klimatów, adekwatnym byłoby powiedzieć wszystkim: Kolorowych snów, kochani!!!

Tolu, ale ty dbasz o nas dobry sen Zastanawia mnie jak sobie radzisz z roślinami w takie upały

Właśnie wczoraj wyczytałam na innej grupie, że kolega usmażył swoje sktętaski na balkonie

Faktycznie, była straszna patelnia...ale, powiem tak: mam w sobie ogromne poczucie obowiązku i najpierw rośliny i Haruś a dopiero potem ja.
Poranny obchód kończy się ustaleniami co mam zrobić; podlewać, zacieniać, włączyć nawilżacz? A może przestawić?
No i oczywiście jedzonko dla Harusia
Potem, z obrazów które wyłonił mój zmysł fotografa robienie fotek...najprzyjemniejsza chwila ...i kawka i komp

A to dzisiejszy obrazek z takich właśnie, porannych działań

Jak to usmażył skrętniki na balkonie Zostawił je na samym słońcu Przecież one lubią półcień i rozproszone światło.
Sam też staram się zaglądać do roślin tak co 2-3 dni by je nawodnić lub po prostu zraszać bo im też pogoda daje popalić Ogólnie doszedłem do wniosku, że latem dla roślin sprawdza się uprawa hydroponiczna lub postawienie doniczek na tacce z keramzytem. To im pasuje

Całkowicie się zgadzam z Twoim poglądem
Przymierzam się, by przejść na system dwóch pór; wiosenno - letniej z uprawą na knocie i jesienno - zimowej z tradycyjną uprawą

Zapomniana ...a taka piękna ..kiedyś mnie zachwyciła ogromnie i tak jest do dzisiaj - 7001

I jeszcze jedna trochę zapomniana odmiana - Maja Pysznie wywinęła swoje koronki

Piękne te koronki.

Nowa odmiana i pierwszy kwiat
Jan - Natali

Tolu, czasem oglądając pokazaną przez Ciebie jakąś starą odmianę dochodzę do wniosku, że choć nowe zachwycają, to jednak ja ciągle ogromnym sentymentem darzę te dawniejsze.Szczególnie część odmian P.Kleszczyńskiego w moich oczach, nic nie straciła na swojej urodzie.I tak jak na początku mojego zafascynowania skrętnikami dalej podziwiam ich piękno. Mam od Ciebie kilka takich odmian, które będę starała się zachować jak najdłużej. Oczywiście, nowości przyciągają wzrok. A jednak niektóre starsze odmiany, w moim odczuciu, mają niepowtarzalny urok, elegancję i to coś co zapada głęboko w pamięć.

Prawda, Ewcia Myślę bardzo podobnie
Dlatego, póki sił i zdrowia będę gonić za nowościami ale także będę chronić te odmiany, które w moim odczuciu dostąpiły nieziemskiej urody. I tak jak mówisz, wśród nich są odmiany Piotra Kleszczyńskiego. Tylko taka drobna uwaga: niektóre z jego odmian bez ostrzeżenia po prostu kończą żywot wraz z przekwitaniem I jedyną możliwością utrzymania odmiany, jest szybkie złapanie listka. Tak miałam np z Romą To trochę frustrujące, ale kto uprawia skrętniki ten wie, że to niekończący się proces od listka przez sadzonkę po dorodnie kwitnący kwiat

Tolu, z odmianami, które nie bardzo chcą z nami współpracować różnie bywa. Mówisz,że Roma u Ciebie szybko kończy żywot. U mnie rośnie i ciągle kwitnie ta sadzonka, którą kupiłam od Ciebie na samym początku mojej przygody ze skrętnikami. Natomiast zupełnie nie radzę sobie z odmianą Ruda.W tej chwili jest po raz trzeci na etapie małej sadzonki i znowu widzę, że pociechy z niej raczej nie będzie. Zastanawiam się czy nie trzeba poszukać listka u kogoś innego a nie ukorzeniać kolejny raz ze swojego.

No widzisz...u mnie Ruda całkiem fajnie sobie radzi ...ale, i tak daleko jej do wielkości innych odmian.
Nie wiem z czego to wynika...bo, warunki takie same, uprawa identyczna - a takie różnice
Jedno jest pewne: są niuanse w naszych uprawach które sprawiają, że mamy tak różne efekty