Forum Ogrodnicze Oaza

Nie brakuje Ci kłopotów i nerwów, współczuję serdecznie, oby wszystko szybko i szczęśliwie zakonczylo się.......

Moje kochane,dziękuję za słowa miłe
Ada jest po gastroskopii [miała robioną w znieczuleniu ogólnym] i okazało się ,że stan zapalny i złe wyniki CRP wywołany został potężnym owrzodzeniem śluzówki na wysokości śródpiersia.Ma założoną przez nos sondę do żołądka i przez miesiąc będzie tak karmiona aż śluzówka się zregeneruje.
Zwaliło się na nią wszystko a ostatnim sprawcą prawdopodobnie jest antybiotyk- tabletka przecięta na pół która utknęła
i rozpuszczając się działała tak na śluzówkę.
Zapalenie nagłośni ,afty to prawdopodobnie wynik słabej odporności
Leży w klinice uniwersyteckiej w Białymstoku objętej jakimś programem - czyli chyba wiedzą co robią.Pewnie nie byłoby problemu gdyby na samym początku nie zlekceważyli jej choroby
Będzie miała indywidualne nauczanie, staje do konkursu z francuskiego- komisja do niej dojedzie.
Córka jest psychicznie wykończona ale chyba już czuje ulgę bo w końcu wiadomo co jest.Ja przeziębiona nie mogę pojechać żeby ich katarem i kaszlem nie zarazić.Mogę tylko wspierać na odległość.
Przepraszam ,że tu piszę ale musiałam odreagować

Zimno dzisiaj, bardzo zimno pomimo 13 st na termometrze.Nic się nie chce

Najważniejsze, że jest prawidłowa diagnoza i wprowadzone leczenie, ale bardzo współczuję
Masz jeszcze piękny ogród, donice, zastawy, dekoracje....a do figurek ze zdjęcia, które wstawiłaś 27.09, zaglądałam już kilka razy Zauważyłam też nowy avatarek Wszystkiego dobrego życzę Tobie i Twoim najbliższym

Olu - i ja się dołączam do życzeń zdrowia. Rzeczywiscie, najważniejsza rzetelna diagnoza - i nie jest ona najgorsza, choć oczywiście, biedne dziecko cierpi.
U mnie też ziąb, pochmurno, ale nadal pustynna susza - wiatr jeszcze miecie pył. Mój samochód (fakt, nie myty dawno) wyglada jak po Rajdzie Dakkar.
Jedyne dobre, że przynajmniej nie ma przymrozków i pojawiło się kilka kwiatków.

Olu, życzę zdrowia małej, szkoda, że musi to wszystko znosić.

Aszka przykre, że Ada tak cierpi. Pocieszający jest fakt że jest w dobrych rękach. Jak przeczytałam że to może być od tabletki niefortunnie utkniętej to się przeraziłam. Niby taka błahostka, mała tabletka a może wyrządzić tyle szkody.
Życzę zdrówka i wnuczce i córce i Tobie Powodzenia też na konkursie z francuskiego.

Figurki w ogrodzie masz przepiękne, zapewne wiesz że wpatruje się w nie jak sroka

Olu, jak diagnoza postawiona, to wiadomo czym leczyć. Wszystko powinno wrócić po mału do normy, a później najważniejsze aby nabyła odporności. To niestety stara prawda, że lepiej zapobiegać niż leczyć.

Ładna ozdóbka Olu
Jeszczetrochę 13 st na termometrze, To będzie ciepło.ale fakt, tearz zimno i jakaś melancholia jesienna chodzi.Mnie coś wzięło

Olu, najgorsza to rzecz dla matki jak dziecko cierpi, dla babci też. Trudny to dla Was czas i bardzo współczuję Ważne, że jest pod fachową opieką. A jeśli tyle osób trzyma kciuki, żeby było dobrze, to MUSI być dobrze Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę zdrówka dla wnusi i niemożliwego obżartucha

Bardzo Wam dziękuję...wszystkie pozytywne fluidy przesyłam Adzie

Dzisiaj zimno i sama nie wiem czy wolę ciepło ale zachmurzone niebo czy czysty błękit ,wiatr i zimno.Pogoda nie zachęca do ogrodowania.Chciałam iść posadzić jeżówki ale szybko uciekłam.



tym bardziej,że nie byłam sama


kilka zdjęć ,dłużej się nie dało.Bo o tej porze okutana w chusty na głowie i szale na szyi wyglądałam lekko "dziwnie"





marcinki dodają koloru tu i tam.











hortensje juz w jesiennej szacie wyglądają dostojnie

berberysy też zmieniają barwę



Teresa Bugnet pokazuje wiśniowe pędy i brązowe liście.I jak jej nie lubić





winobluszcz na płocie i budynku warsztatowym oparł się przymrozkom i prezentuje sie w pełnej krasie







wrzosy też odwiedziliśmy


i powrót do domu na ciepłą herbatę z miodem




Podobno w połowie przyszłego tygodnia ma być cieplej o ile o cieple można mówić o tej porze roku.Ma byc przyjemniej
Miłego Dnia

Olu ,a ja słyszałam wczoraj ,że z dnia na dzień ma być coraz zimnej .Nawet do -6 .No nieciekawie .
Na wszelki wypadek dalie wykopałam ,co miałam przesadzić przesadziłam .Pogoda nawet względna .Wyszłam na ogród opatulona ,a wróciłam w bluzce z krótkim rękawem

Olu, widzę piękne pąki na rododendronie - byle do wiosny

Z sadzeniem może być kłopot, bo ma być w nocy -3 st.

Puk ,puk jest tam kto ?

Witaj Olu, wszystko dobrze z Tobą? Jak Wnuczka się czuje? Ogród wygląda pięknie, a w takim towarzystwie to i chłody mniej dokuczliwe Mój winobluszcz nie zdążył się przebarwić, a tak na to czekałam; mróz go spalił bez litości.
Spokojnego wieczoru

Kochani,straciłam na razie zapał i chęć do wszystkiego.Chodzę z telefonem żeby być na bieżąco,zeby jak dzwonią nie czekały długo.Nie mogę pojechać do nich bo jestem przeziębienia a to jest ostatnie co Adzie potrzebne.Nadal jest karmiona przez sondę,jej życie było zagrożone.I z tym nie mogę się pogodzić. Nadal jest bardzo chora.Czeka ją kolejna gastroskopia i kolonoskopia.Mamy nadzieję ,że nie potwierdzi się diagnoza,że to tylko splot wydarzeń kt9re miały gdzieś swój początek.Jest w dobrych rękach.CRP powolutku spada czyli stan zapalny powoli ustępuje.
Ogrodowi nic się nie dzieje.Ostatnie słoneczne dni przeleżałam a jeszcze nie wszystko skończone.Liczę jeszcze na ładne dni.Teraz jest paskudnie.Winobluszcz jeszcze w niedzielę pysznił się kolorami a teraz zwisają smętne badyle.Liście lecą ....nastrój mam taki jak te dni

Olu - doskonale rozumiem, co czujesz I jeszcze sama jesteś chora!
Dzieci mają ogromne siły witalne, zdolność do błyskawicznej odnowy sił, a nawet do kompensacji uszczerbków fizycznych w iiny sposób (wiem, co piszę, przerabiałam sprawę)
Myślę o Was serdecznie.

Olu trzymaj się będzie dobrze - musi być !!!