Forum Ogrodnicze Oaza

Podobną zaporą odgrodziłam hosty od korzeni winobluszczu. Od 2 tat wydaje się być skuteczna - co jakiś czas sprawdzam, czy dołem nie przedostają się korzenie do host i jest w porządku.
Stained Glass będzie musiała pójść w donicę, zdaje mi się....

muchazezlotym wrote:
Elu o,który winobluszcz Ci chodzi myśle ,ze o pieciolistny...

Tak, Tomku, miałam na myśli winobluszcz pięciolistkowy. Strasznie ekspansywna roślina....

Zgadzam sie z Toba ,nie mniej go bardzo lubię /taka "zapchaj dziura'/ gdzie cos wypadnie zaraz jest winobluszcz.W tym roku wymarzła mi róza na pergoli .. i juz jest na niej winobluszcz, a poza tym bardzo mało wygający w przeciwieńtwie do trójklapowego.Straszny " pijak" jeśli chodzi wodę...

W ostatnim numerze Hosta Journal ukazał się artykuł "Drzewa przyjazne hostom".Autor uprawia hosty od 16 lat i dzieli swoimi doświadczeniami przy doborze drzew na hostowisko. Ogród jego znajduje się w tej samej strefie mrozodporności co strefy występujące u nas /połozony jest na granicy 5b i 6/na polodowcowych glinach/ także jak najbardziej możemy korzystać z jego uwag/
Mimo ,ze początkowe w jego ogrodzie drzewami odpowiedzialnymi za wytworzenie cienia ,były Acer platanoides/klon pospolity/,Acer saccharinum/klon srebrzysty, Robinia psudoacacia/robinia akacjowa, Jugulans nigra/orzech czarny/ ,Cornus alternifolia/dereń skrętolistny i kilkanaście odmian iglaków, to klonów nie poleca z uwagi na mocno rozbudowany system korzeniowy,które w suche lata jest konkurencyjny dla host.
Natomiast ma pozytywne zdanie o dębach/zwłaszcza tych starszych, takich jakie sadziła Pola.
Liriodendron tulipifera/tulipanowiec amerykański z uwagi na kruche gałezie,które moga sie łamać w czasie silnych wiatrów czy przy obciązeniu mokrym sniegiem /o czym wspominał Romek/ oraz Fagus sylvatica /buk pospolity/ jako dojrzałe drzewo wytwarząjące duze zacienienie nie są rekomendowane .Ciekawą sprawa jest z orzechem czarnym/myślę ,ze bedzie to tez dotyczyło orzecha włoskiego mimo ,ze orzech czarny występuje także u nas/,autor podaje ,ze hosty nie sa wrażliwe na toksyny zawarte w lisciach jak i wydzielanych przez korzenie.
Pozytywnie wypowiada sie równiez o jabłoniach.
Buki- Fagus sylvatica, tutaj proponuje odmiany kolumnowe : "Red Obelisk"/inaczej Rohan Obelisk/,"Dawyck Gold" czy " Purpule Fountain" / z uwagą o podcięciu dolnych gałęzi/,a takze juz nie kolumnową odmianę "Tricolor".
Z szybko rosnących drzew zwraca uwage na :Robinia psudoacacia/robinia akacjowa/odm.Frisia ,Gleditsie , perukowca podolskiego//Cottinus coggyria/ odm. Golden Spirit,surmię posrednia /Catalpa x Erbuscens odm ."Purpurea" i krzyżowkę magnolii japońskiej i wierzbolistnej odm.Wada's memory.
Z drzew o ozdobnej korze zwraca uwage na brzoze czarną syn. nadrzeczna/Betula nigra/ , klon strzepiastokory /Acer griseum/, klon trójkwiatowy/acer triflorum/ oraz Hepatocodium miconides/Hepatokodium chińskie.
Z iglaków własciwie wymienia tylko metasekwoje chińska /Metasequoia glyptostroboides i modrzew amerykański/Larix laricina /tutaj oczywiscie my zastosujemy modrzew europejski.
Ponadto świdośliwę/ Amelanchier laevis/, klony palmowe/acer palmatum/ oraz tawlinę jarzębolistą/Sorbaria sorbifolia /odm. "Sem''
No i teraz spróbujcie sobie wyobrazić, takie hostowisko obsadzone tymi drzewami/,właściwie wszystkie sa dostępne na naszym rynku/.Piękny pokrój ,piekna kora ,kwiaty na wiosnę ,pieknie przebarwiajace sie liscie jesienią
A dlaczego nie wymienił tuji..... to my juz chyba wiemy..

Dzięki, Tomku - kawał dobrej roboty odwaliłeś dla nas!

Zastanawia mnie wciąż sąsiedztwo świerków i host. Przecież inny system korzeniowy ma świerk kłujący, a inny pospolity. Ten pierwszy korzeni się głęboko i z moich obserwacji nie jest takim strasznym wampirem. Popatrzcie, jak rośnie Piedmont Gold pod 11-letnim świerkiem kłującym:

Dodam, że podlałam ją może 3 X w sezonie.

muchazezlotym wrote:
Elu na jakiej glebie masz hostowisko..? I jak u Was z opadami..?
Bo u nas w tym roku z opadami było gorzej niz żle.Ja muszę podlewać co 2-3 dni ,po czesci jest to spowodowane beznadziejną gleba jak i "natłokiem" roslin /właczając w to masę winobluszczy i zywopłot z "naszych ukochanych tuji"/

Ja mam identyczne obserwacje - głęboki cień nie służy hostom. Pod moim rozłożystym klonem jesionolistnym, przy jego pniu, nawet zaliczana do "czarnych host" Kiwi Black Magic nie przyrastała zadowalająco:

Ostatnio klon został ogołocony od dołu, zobaczymy, jaki uzyskam efekt w przyszłym sezonie.

Tomku, tam gdzie rośnie Piedmont Gold mam same piachy i żwiry - oczywiście podczas sadzenia jej w 2005 roku część podłoża wymieniłam. Myślę jednak, że już dawno je przerosła. Lato miałam także suche, pozostałe, młodsze hosty podlewałam dosć regularnie.

Pola42 wrote: To jest żywopłot - betonową zaporę wykonałem w odległości około 80 cm od pni na całej długości.
Pola42 wrote: To jest jedna z moich Paradigm - ta już tak ma, cały czas tworzy liście o całkowicie odmiennym ubarwieniu od zielonych do żółtych.



A wracając do tematu mało uciążliwe dla host jest towarzystwo:

Od lewej - wierzby wiciowej, Laurowiśni czy też modrzewia ( w tym ostatnim przypadku dużo opadłych igieł tworzy filcowaty kobierzec, który wiosną trzeba rozluźnić).


Sosna (to oczywiste, gdyż ma palowy system korzeniowy) i Robinia.


Wierzba "płacząca" na pniu - tworzy piękny parasol, ale wymaga przycinania,gdyż gałęzie
sięgają do podłoża.


Tu dosłownie pod jałowcem płożącym, który jest prowadzony jako "pienny" dla uzyskania innego pokroju i przestrzeni przy podłożu.

Jak widać w ogrodzie Andrzeja wszystkie drzewa są przyjazne hostom..

Mamy już temat o hostach, które jesienią niewiele się zmieniają i 'do końca' zachowują swe letnie barwy, ale po dzisiejszym spacerku po ogrodzie, pomyślałam sobie, że wypadałoby poświęcić też trochę uwagi, tym hostom, koło których trudno przejść jesienią obojętnie.
Zobaczcie sami, jak pięknie się wybarwiają:

Night before Christmas





Goldbrook Grebe



Hyacynthiana

Hosta 'Christmas Tree' jesiennie

Ostatnią moją hostową wybranką jest Hosta 'Green Acres'

zdjęcie z września


i z początku pażdziernika

W naturze nikt nie sprząta lisci... ,ja jeszcze przywoze dodatkowo liscie i robie pierzynke na hostowisku.W zeszłym roku, tez liscmi okryłem paprocie,dzięki czemu je uratowałem ...

Ja również zwożę lipowe liście do ogrodu i obsypuję nimi co wrażliwsze rośliny. Wiosną tylko trochę rozgarniam kopczyki, a resztę pozostawiam już naturze. W ten sposób i hostom dostaje się troszkę tej kołderki

Ja natomiast nie jestem zwolennikiem pozostawiania liści host na zimę. Są one miejscem gromadzenia się różnych grzybów gnilnych (i nie tylko), dodatkowo wspaniałym miejscem siedliskowym dla ślimaków i prosionków.
Jeśli chodzi o naturę to rządzi się ona jednak innymi prawami i nie jest siedliskiem sztucznie stworzonym przez człowieka - nasadzenia w ogrodzie nie koniecznie są związane z naturalnym siedliskiem roślin, ale potrzebami oraz chęciami ogrodnika.

Ja wolę usunąć liście jesienią, bo wiosną jest dużo innych prac w ogrodzie... , a przede wszystkim szybciej zauważę wychodzące świeże kiełki

Ja usuwam liście host po pierwszych przymrozkach, kiedy da się to zrobić ręcznie i łatwo, bez użycia ostrych narzędzi. Robię to ze względu na zapobieganie rozprzestrzenianiu infekcji grzybowych.