Forum Ogrodnicze Oaza

Koniec sezonu,ostatnie zdjęcia siewek. Żółta ma różowe brzegi, na zdjęciu nie widać

Siewka,kremowa z różowym marginesem. Pełna,ale dość luźna, nie jest nabita płatkami jak kapusta.
Pachnie.Jeszcze nie nazywa się, jak ją nazwać?

Ale fajny wątek. Też chcę swoje róże mam za oknem rabatę z różami, kwitną pięknie i jeszcze dziś nie ścięte na zimę więc można pobrać szczepki. Ale się teraz zastanawiam którą metodę wybrać gazetową, do woreczka z torfem, z ukorzeniaczem a może wsadzić do wody i czekać aż puści korzonki? i tak sobie myślę że by je przez zimę wyhodować w pracy na oknie. Czy to jest możliwe, jak myślicie? Okno od strony południowej w pracy ciepło.

Aga spróbować warto. Ja właśnie teraz podchodzę do ukorzenienia 4 raz .W woreczku z piaskiem coś tam się zadziało, ale potem zgniły,w wodzie to samo. Teraz włożyłam do ziemi ogrodowej, dodałam ukorzeniacz i siedzą potulnie w doniczkach na parapecie,ale północnym. Potem jak nie zginą śmiercią gnilna to przestawię na słoneczko. Ale to takie plany...Życzę powodzenia

nakryłaś je folią, czy tak bez dachu stoją ?

Aga jak nakrywałam folią pomimo wietrzenia gniły. Może reki nie mam do tego. Teraz stoją bez daszka ale w lekkim cieniu.

zobaczymy co z tego będzie ale nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała

Mnie się ukorzeniają bez problemu, ale pobieram sadzonki pod koniec czerwca. Wsadzam do ziemi ( teraz do perlitu) przykrywam polówka peta po ok 3 tygodniach w kącikach lisci pojawiają się młode pędy w sierpniu przesadzam i zwykle jeszcze we wrześniu zakwitają.

I jeszcze w II wersji ;)Bałam się że ktoś mnie pogoni z tymi różami, ale to był początek góry lodowej już 4 osoby poszły w moje ślady

Lucynko to Ty musisz mieć rękę do róż. Ja próbowałam także w czerwcu i poległam. Nie daję za wygraną. A jak kupie perlit - zapewne na wiosenne siewy to i spróbuję w perlicie - musze przeczytać o tym watek.
Aga toć wszystkich was nie zwolnią w ilości siła.

Ja w listopadzie ucinam kawałki ok 20-30 cm i wsadzam pod inne rośliny by miały cień . Zostawiam jedną parę liści a reszta pod ziemię . Tak Ukorzeniłam Schone Koblenzerin i już rozdałam . Te z tamtej jesieni co się ukorzeniły jeszcze nie przesadziłam , dopiero wiosną to zrobię . Najgorsze ,że nie pamiętam z których róż pobierałam patyczki i jest niespodziana . Właściwie to dopiero 2 lata z rzędu próbuję je w ten sposób ukorzenić i polecam , to dobry sposób . Oczywiście nie wszystkie wetknięte w ziemię patyczki się przyjmują . W pierwszym roku były dwie teraz nawet nie wiem , bo jesienią na rabacie robi się pusto jak wtykam te patyczki , a wiosną jak wszystko już rośnie to tych patyczków nawet nie widać a mam manię ukorzeniania wszystkiego i wszędzie rosną maluszki , to iglaków , to hortensji czy żurawek a ile różnych samosiejek . Jutro pójdę i cyknę zdjęcie tych z tamtego roku .

Beata

Dokładaj w te miejsca patyczki z szaszłyków ze wstążeczką i będzie wiadomo
Będę próbowała je ukorzenić do skutku, dziś nam jedna z koleżanek w pracy powiedziała że to się nie sprawdzi bo ona już kilka razy te róże próbowała ukorzenić i nic z tego a jest niby znawczynią i długoletnim hodowcą więc chce między innymi też jej udowodnić że taki amator jak ja potrafi

Zdecydowanie te z grupy wielkokwiatowych trudniej sie ukorzeniają, ale jakiś tam procent kończy się sukcesem. A po za tym te na własnym korzeniu duzo bardziej są odporne na mróz .

Ukorzenianie róż to taka zabawa , jak przyjęły się w pierwszym roku to nie mogłam uwierzyć ,że mi się udało . A czytałam wcześniej ,że do ziemniaka należy takie patyczki wsadzić . Robię zawsze wszystko jak najprościej i nawet jak wysiewałam hosty to nazwy na pudełeczkach miałam a później jak wysadzałam do ogrodu , to wszystko się wymieszało i po sprawie . Najładniejsza ukorzeniona przeze mnie roślina to cyprysik tępołuskowy Contorta . Ma teraz 3 metry a urwaną 5-cio centymetrową gałązkę wzięłam w szkółce gdzieś 10 lat temu .

Beata

Trochę podjedzone , chyba przez opuchlaki . Pewnie ze 4 sadzonki jest .




Beata

I coś się tu klaruje, ściągnęłam folię bo zobaczyłam że zaczyna się rozwijać pleśń jak się dobrze przewietrzą to założę z powrotem

Aguś trzymam kciuki za Twoje roślinki. Mnie też kusi żeby spróbować szczęścia,choć nie do końca wierzę w swoje umiejętności. Myślę uciąć kilka patyczków i włożyć do ziemi obok krzaka no i oczywiście czymś to okryć, niektórym się udaje w ten sposób

Aniu próbuj to nic nie kosztuje