Forum Ogrodnicze Oaza

Łatka wrote:
Aniu, założyłam kilka wątków z odmianami Emilija Frayla, Olivera Frayla i Summer Holiday. Nie wiem, czy dobrze opisałam odmiany, czy trzeba było jeszcze dodać opis ze strony producenta? W różnych wątkach w różny sposób jest podany taki opis. Jeśli trzeba będzie uzupełnić, to, oczywiście, to zrobię.

Zakwitła pierwszymi kwiatami nowo nabyta przeze mnie Kronenburg. I MARRY chyba pytała o zapach. Pachnie, ale bardzo słabo, może jak krzak się wzmocni i rozkwitnie wieloma pąkami zawładnie przestrzenią. Na razie trzeba się bardzo do niej zbliżyć, żeby poczuć.
Ale jest śliczna. Portret nie oddaje jej piękna.

Tak, to bardzo reprezentacyjna róża. Już pewnie o tym pisałam - Kronenburg jest niejako winny tego, że w moim ogrodzie w ogóle pojawiały się róże, jedna po drugiej, bo nie znając nazwy utraconego (bodaj w zimie 2011/12) egzemplarza, kupowałam "na oślep", kierując się rysuneczkami na etykietach.
Pomyśleć, że osiem lat temu miałam bodajże trzy sztuki: Golden Showers, Sorayę i Kronenburg właśnie.
Antike 89 była chyba pierwszą z serii pomyłek - też dwubarwna, awers malinowy, choć jaśniejszy niż u Kronenburga, rewers - nie złoty, tylko mocno rozbielony.
Najpierw rosła w fatalnym miejscu, przesadzona z pięć lat temu przybrała rozmiary climbera o pędach grubych jak serdelek. Niewrażliwa na CP, powtarzająca, samooczyszczająca się - piękna pomyłka




A to Rosomane Janon - już się rumieni



Dlaczego tak jest, że najbardziej kłopotliwe są róże, na których najbardziej mi zależy? Summer Song, nie do dostania (jeśli ktoś twierdzi inaczej, proszę o PW, kupię za każdą cenę).



Niby żyje, ale po zimie wypuściła słownie jeden wiotki pęd, zakończony tym jednym pączkiem...

A u mnie pierwsze kwitnienia...
Lemon parody

Black baccara

Bouquet parfoit



Spróbuję jeszcze raz, chociaż róże ze mną nie współpracują zbyt chętnie, kilka już uśmierciłam, a te to tegoroczne nabytki.

Bea, Lemon Parody czyli Graham Thomas to fajna róża, myślę, że Cię nie zawiedzie.
Trochę ją jeszcze teraz podkarm - a po pierwszym sezonie solidnie przytnij, by się rozgałęziła.

Nie zrażaj się - mnie dojście do jako takiego ładu z różami zabrało nie kilka, a raczej kilkanaście lat
Radzę wybierać na początek odmiany mocne, witalne, raczej nie wielkokwiatowe. Black Baccara jest z pewnością efektowna, ale pewnie ma niewielką siłę wzrostu - jeśli się mylę, niech ktoś sprostuje.
"Poszłam w angielki" między innymi ze względu na ich wielką wolę życia.
Benjamin Britten - kończy pierwsze kwitnienie



The Poet's Wife



Crosus Rose ugarnirowana czosnkiem



Heathcliff - w ogóle pierwsze kwiaty po posadzeniu jesienią; myślałam, oczywiście sugerując się imieniem, że będzie bardziej dramatyczny w kolorze



Evelyn - tę odmianę skutecznie zabiłam w zeszłym roku; teraz czytam, że przepięknie pachnie i ma jak na angielkę bardzo duże kwiaty. Ale - że wrażliwa na CP . Zobaczymy.



"Te inne". Wedding Piano



Aloha - w drugim roku u mnie troszkę podrosła, ale ani tak znowu spektakularnie się nie "wypięła", ani entuzjastycznie nie kwitnie. Daję jej jeszcze rok!

Jest mi bardzo przykro ,deszcze wciąż padają ,róże gniją ,po obcinaniu zostają krzewy a na nich pojedyncze pąki .Natomiast na tarasie pod dachem idealnie rosną i kwitną .Zatrzymane w kadrze dzisiaj







Tylko Hot Chocolate odporna na CP i deszcze





Tydzień temu pryskane od CP dzisiaj mnóstwo liści czarnych

Zamierzam juz pod koniec sierpnia poprzesadzac cześć róż ,tych rozrosniętych rabatowych i na pniu ,jak sądzicie dobry to pomysł z terminem ?i czy je przyciąć po przesadzeniu lub przed ?

Bogusiu, a co Ci się tak spieszy? Przycinając pozbawisz się jesiennego kwitnienia.
Z drugiej strony...ja w desperacji już przesadzałam kwitnące róże, fakt, niewielkie.

Gorąca Czekoladka - miodzio. Ciekawe, czy moja w ogóle się ruszy - kupiona w markecie wydała na świat kilka listków - i stoi.

Aniu ponieważ muszę sukcesywnie wykonywać pewne prace ,np na wiosnę nie dam radę wszystko ogarnąć w jednym czasie hm czekoladka ruszy na bank .Okazuje się ,ze te moje na tarasie posadzone w donicach ,a takie same w gruncie tez z tej samej dostawy są o wiele mniejsze ,jednak pogoda do kitu ,nie sprzyja roślinom

Bobka, czy ta róża z 3 zdjęcia jakoś się nazywa?

A która ? Ta co ma tak duzo pączkow ?zobacz w poście jest nr postu i wpisz oraz która w nim w kolejności .One wszystkie się nazywają ,postaram się znaleźć zakup ten :)nr postu w prawym rogu zaczyna się od cyfr 71.....

Schone Koblenzerin, bardzo dobra róża. Małe ciemnotóżowe kwiatki, bardzo trwałe, jak przekwitną, same odpadają.




Europeana, bardzo ładnie kwitnie, długo trzyma kwiaty, ale niezbyt zdrowa.


Pashmina, nie trzeba komentarza...


Leonardo, kwiaty w różnych stadiach rozwoju.


Lacre


Kristal

Nostalgie - przepiękna jest


Sunsprite


Old Port


Chopin

Bardzo lubię oglądać filmy Pana Grzegorza Hyżego.

JaJoanna wrote:
Rzeczywiście, Joasiu, Twoja jest piękna.
Z dzisiejszego poranka - Heathcliff rozwija się powoli



Folklore



I mój wątły klejnocik, Summer Song

Nimfo: Kronenburg ma w paszporcie zapach, w każdy katalogu róż i w opisach szkółek stoi - róża z intensywnym lub umiarkowanym zapachem, masz pełny pakiet w Kronenburg.

Bea - róża którą podpisałaś Bouquet parfoit chyba jest inną różą, Bouquet Parfait ma wiechy małych kwiatuszków, na końcach pędów, to jest piżmowa róża, a one tak mają, u mnie już przekwita:






Nadrabiam dwutygodniowe zaległości, przekwitły historyczne ale Stanwell Perpetual wypuszcza po kila kwiatów no i w jakiś słoneczny dzień w pełni zakwitła Madame Louis Lévêque, zwarty krzew, b. wrażliwa na deszcz, myślałam, że jej już w tym roku nie zobaczę, bez mojej pomocy rozwinęła kilka kwiatów, średniej wielkości, misternie skomponowanych:





Zakwitła wreszcie Cristata - przesadziłam ją i nie wypuszczała listów, sądziłam że to koniec, ale wypuściła, najpierw swoje pąki a potem kwiaty, niewiele, ale żyje !







cała obsypała się kwiatami piżmowa Alden Biesen, b. wytrzymała u mnie robi za tło, z Pomponellą, ma już 2 metry wys.:





Pięknie zakwitła HANSESTADT ROSTOCK, to jest niezawodna róża, kwitnie bukietami o zróżnicowanych odcieniach żółci, b. zdrowa, długo trzyma się w wazonie, jedyna wada - nie pachnie, chociaż ma w paszporcie zapach, może tylko u mnie:




Zakwitła Cardinal Hume, krzaczasta, angielska Harknessa 1984, kubełkowate, niewielkie kwiaty zebrane w grona, najważniejszy jest kolor: ciemny, głęboki odcień purpury, ma zapach z domieszką cynamonu ale tego jeszcze nie wiem bo jest wsadzona w środku rabaty i mój nos tam jeszcze nie dotarł, zdrowa, piękne ciemne liście, ma być rozłożysta,ale na razie mały krzaczek, niestety fotki nie oddają koloru:

U mnie kolejne kwitnienia

Flora Danica po pierwszych dwóch kwiatach teraz pokazała ich więcej. Przyjemnie pachnie, jak róże herbaciane.





Planten un Blomen też wreszcie zakwita większą ilością kwiatów. Przez dwa lata zbudowała duży, szeroki krzak.





Leonardo ma tylko 3 kwiaty, ale bardzo dużo pąków



Podobnie Crown Princess Margareta, kilka kiści przekwitło i zostały tylko dwa kwiaty, ale są już nowe pąki



Mount Shasta



To jedyna z trzech róż kupionych w kapersach w Biedronce jakieś cztery lata temu. Wszystkie raczej wegetowały niż rosły, wypuszczając po jednym, dwóch rachitycznych pędach i góra dwóch kwiatach w sezonie. Dwie w końcu zakończyły swój smutny żywot z nieznanych mi przyczyn. Tylko ta się ostała. Traktowana identycznie jak moje pozostałe róże. Mam też inne róże kupione w kapersach, tyle, że kupione w dużych marketach i te rosną bardzo ładnie. Może w tamtym roku, gdy je kupowałam trafił się jakiś wyjątkowo kiepski materiał szkółkarski. Z drugiej strony moja siostra kupiła w Biedronce w kapersie Chopina 2 lata temu i rośnie jej pięknie. Dorasta do półtora metra i ma dużo pięknych kwiató.

Marry, uważaj na Cardinala Hume, u mnie bardzo chorowała, w pierwszym roku po posadzeniu była zdrowa. Mimo że bardzo mi się podobała, musiałam się jej pozbyć.