Forum Ogrodnicze Oaza

Kilka lat temu dostaliśmy w prezencie bukiet kwiatów w którym znajdowały się artystycznie powyginane gałązki.Po pewnym czasie kwiaty trzeba było wyrzucić, a że stały w wazonie w wodzie okazało się że gałązki puściły korzenie.Był to koniec listopada ,wiec przechowałem je w wazonie do wiosny i jedną z nich wsadziłem do ziemi na działce.Wspólnie ze znajomymi ustaliliśmy,ze jest to wierzba mandżurska.Jednak szperając w internecie ustaliłem ,że jest to wierzba Salix ‘Erythroflexuosa’ Oto jej charakterystyka.Więcxej na jej temat w tym linku zszp.pl/?id=30&nid=1097&lang=1 Poniżej zdjęcie mojej wierzby.

A oto moja wierzba Salix ‘Erythroflexuosa’ ,której historię opisałem w poście powyżej ,w jesiennej szacie.Bardzo dekoracyjnie wygląda zimą gdy opadną liście i dookoła leży śnieg.

W słoneczny dzień czerwonopomarańczowe gałązki wierzby mandżurskiej aż płoną.

Piękna wierzba . Hiacynto ile ma lat ?

Pewnie z 12-14, bo 15 lat temu jeszcze w tym miejscu nie rosła

To ja tak dla odmiany nie ogrodowo.
Ogłowione wierzby przydrożne

salix gracilistyla Melanostachys



pozdrawiam,

Mariusz

Wierzba borówkolistna (Salix myrtilloides)

Jest to jedna z mniejszych wierzb, rośnie do 50-60 cm, rozrasta się w kępy poprzez podziemne pędy. Bardzo drobne kwiaty w postaci 'kotków' pojawiają się na początku kwietnia i pozostają na gałęziach do końca czerwca.



W naturze jest coraz rzadziej spotykana, rośnie na podmokłych, bagnistych terenach.

Uwielbiam wierzby, te rosochate, pokrzywione i te płaczące... wiążą się z moimi wspomnieniami z dzieciństwa. Napisałam nawet kiedyś o nich wierszyk i nie mogę się powstrzymać, żeby go nie przytoczyć:

Myślę wierzba i obraz widzę
Na starej fotografii wspomnień
Polną, wiejską drogę i miedzę
Z rzędem pni milczących jak kamień

Pokrzywione, grube, spękane
Zwieńczone pióropuszem witek
Stały same, nie zapłakane
Nie gościł na ich licach smutek

Zawadiacko sterczące gałęzie
Pokryte miękkim śnieżnym puchem
Ten obraz we mnie zawsze będzie
Wierzb starych lecz wesołych duchem

Bazie na wierzbie sachalińskiej

Witam Was serdecznie, od razu przepraszam, jeżeli wybrałam zły post do zadania pytania. Chodzi mi o wierzbę, której zdjęcia przedstawiam poniżej. Nie znam się na wierzbach, ogrodem zajmuję się od 2-3 lat, wcześniej z doskoku pomagałam rodzicom. Nazwy nas się nie trzymają, więc nie wiem co to takiego. Ale moje pytanie jest o cięcie wierzby... Ta oto nigdy nie była cięta a już się naczytałam że wierzby tniemy co roku i zgłupiałam. Jak przeprowadzić cięcie by jej nie zaszkodzić a była piękna?

Maicha,
wierzbę najlepiej ścinać zaraz po przekwitnięciu "kotków", czyli - sądząc na podstawie Twoich zdjęć - będzie zaraz doskonała pora.
Ucina się ją dość krótko, czyli pozostawisz fragmenty z kilkoma pąkami liściowymi licząc od nasady pędów. Cięcie 3-5 mm nad pąkiem.
Należy usuwać też odrosty z podkładki - jeśli takie wybijają. Rany po cięciu powinno się zabezpieczyć maścią ogrodniczą.

Daniela bardzo dziękuję, właśnie pięknie pszczółki się karmią na tej wierzbie teraz, więc niech jeszcze sobie pozbierają z niej co trzeba i potem będę ciąć. Mam jeszcze pytanie co zrobić z pozostałymi gałązkami, które nigdy nie były przycinane i które w tym roku również kotków nie miały (sporo tych gałązek od spodu jest). Rozumiem, że po przycięciu ma być ona dość łysa?

Maicha,
Twoja wierzba jest dość gęsta. Przy okazji cięcia możesz ją trochę uformować - obciąć nadmiar gałązek, w tym dziczki wybijające "pod spodem" (czyli z podkładki na której została zaszczepiona). One tylko wypijają soki i osłabiają szlachetny gatunek szczepiony.
Najważniejsze wykonaj cięcie o którym napisałam w pierwszej informacji dla Ciebie.

Gdybyś miała wątpliwości co dalej możesz po pierwszym cięciu zrobić zdjęcie jak to wygląda pod spodem i coś poradzimy. Poniżej cytat z tematu naszego kolegi Piotra, który pokazywał przycinanie swojej wierzby sachalińskiej. Ma nieco inny pokrój - nie tak opadający jak Twoja - ale pomoże Ci zobaczyć o co chodzi.
piotrek_ns wrote:

Maicha to wierzba Iwa .
Beata

maicha wrote:
Wierzby bardzo ładnie odbijają po cięciu więc nie musisz obawiać się zbyt mocnego cięcia. Z tego co widzę wierzba bardzo mocno się rozrosła i stworzyła szeroką i wysoką koronę. Wydaje mi się, że widzę też pod spodem dużo suchych gałęzi, które wierzba sama odrzuciła gdyż nie była w stanie ich wykarmić i nie docierało do nich światło. Musisz ją przyciąć wstępnie i popatrzeć jaka szeroka została po cieciu korona, jak mocno jest gęsta a później zastanowić się jak szeroko chcesz by rosła. Wtedy usuń gałęzie za gęsto rosnące i suche. Gdy wierzba będzie rzadsza i miała mniej głównych konarów to będzie mieć ładniejsze przyrosty dłuższe i grubsze a w następnym sezonie wiosną dużo ładnych kotków i będzie kwitła od góry do samej ziemi
No i trzeba się przyglądać drzewu czy nie atakują go szkodniki. Moją w tym roku niestety musiałem wyciąć gdyż po ataku krytoryjka prawie całkowicie zaschła. Teraz walczę by nie stracić sachalińskiej.

Obcięłam

piotrek_ns ta wierzba nigdy nie była przycinana, rośnie w tym miejscu z 10 lat albo i lepiej... jak ją ogołociłam jak na zdjęciu powyżej to rodzice z lekka się zdziwili pytali czy na pewno odbije... a ja teraz w strachu jestem czy na pewno odbije... 3/4 od spodu była kompletnie sucha, więc i tak nie miało sensu żeby wisiały te suche badyle. Mam nadzieję, że sobie wierzba odpocznie od tego ciężaru i puści na nowo...

zrobiłam też ostre cięcie mandżurskiej, jak tato zobaczył to złapał się za głowę i skomentował "taka byla piękna", czekam aż odbije