Forum Ogrodnicze Oaza

Witajcie,
Tak Was wszystkich podglądam od pewnego czasu i od tego podglądania postanowiłam przejść do bliższych kontaktów... Może źle szukam, ale nie znalazłam nikogo kto by miał Nandinę (NANDINA zwana potocznie świętym bambusem), a ja właśnie zakupiłam dwie i bardzo chętnie przyjmę rady na jej temat. Może jednak ktoś ją uprawia

...szukam zatem sama informacji o nandinie i nie są dobre. Już sama nie wiem - posadzić do gruntu i liczyć, że okryta jednak przezimuje... czy posadzić w donicach...ale nie mam na zimę, gdzie jej schować - nie mam pomieszczenia o temp. 10 st.C.

"Wymaga gleb świeżych, przepuszczalnych(!), o odczynie lekko kwaśnym, stanowisk słonecznych lub lekko ocienionych. Przed posadzeniem roślin podłoże dobrze jest wzbogacić torfem i/lub kompostem. Roślina rosnąca w pełnym słońcu ładniej się wybarwia, natomiast rosnąca w cieniu słabo kwitnie. Jest odporna na suszę, ale lepiej się czuje w podłożu lekko wilgotnym. Zaleca się podlewanie w czasie suszy i zapobiegające szybkiemu wysychaniu podłoża okrycie go cienką warstwą kory, a także przycinanie (w dowolnym okresie) w celu nadania odpowiedniej formy i zagęszczenia gałązek. Można nawozić wczesną wiosną (II - III) oraz przed kwitnieniem (VI), wykorzystując nawozy dla różaneczników. Wytrzymuje minusowe temperatury zimą do 10 - 15°C; na zimę wymagane jest zatem okrycie." Zatem - sadzę do gruntu i chucham w zimie dam znać, jaki efekt

Nie znam tej rośliny, ale widzę pewne podobieństwa do Aukuby japońskiej. To też krzew zimozielony, znosi mróz do -10 st. C, ale niezbyt długotrwały, pod warunkiem, że w dzień mróz lżeje. taką właśnie aukubę mam w swoim ogrodzie. Posadzona jest w dużej donicy. Na zimę umieszczam w nieogrzewanym garażu (murowanym). Oczywiście na czas gdy na dworze jest prawdziwa zima i wysokie mrozy. Niejednokrotnie śnieg na nią padał i rzeczywiście do pewnego stopnia radzi sobie w zimie. W czasie "garażowania podlewana była co dwa tygodnie. W poprzednią zimę miała trochę brązowych liści na dole, ale mrozy były tęgie. W tym roku nie miała praktycznie zniszczeń mrozowych.

Tutaj można ją zobaczyć wstawioną na rabatę (podczas remontu domu)


W przypadku Nandiny zrobiłabym właśnie tak, że posadziłabym do dużej donicy, a potem schowałabym na początku zimy w nieogrzewane miejsce. Tym bardziej, że podają rozpiętość temperaturową USDA od 6 do 9, co oznacza, że może wytrzymywać nawet do -20 st. C (za: www.floridata.com/ref/n/nand_dom.cfm)
To tyle co mogę poradzić.

Dziękuję. W swoich poszukiwaniach dokopałam się do pracy pewnego pana ze Szczecina pt. "The possibilities for growing trees
and shrubs that come from warm climatic regions in the gardens of Szczecin". Wyszukałam jego nr tel., zadzwoniłam i już wiem...., że może być różnie z tą nandiną, ale .... jeśli ją dobrze zabezpieczę na zimę, to mamy szansę - i ona i ja . Natomiast pani, u której kupiłam roślinę poinformowała mnie, że "w tą zimę należy ją okopczykować, nie powinna przemarznąć. W kolejnych latach nie będzie to konieczne, gdyż roślina się zahartuje. Niemniej jednak dla spokoju można przykrywać ją włókniną." Tak też zrobię