Forum Ogrodnicze Oaza

To jest sos zrobiony przez mojego syna z ostrych papryk kiszonych wg. przepisu Kwasiora.Wykorzystał papryki habanero czerwone i żółtą Fatali i dodał część słodkich .Papryki kisiły się kilka dni z przyprawami.


Dla mnie sos jest nie zjadliwy, natomiast syn twierdzi ze spoko.

A ja proponuję zagospodarować papryki zielone.
I tak 2 szklanki zmiksowanej zielonej, pieczonej papryki. W skład tego pure wchodzą papryki ostre i słodkie. Proporcje ustalamy w zależności jak ostre mamy te papryki i jak ostry chcemy sos. Ja miałam Jalapeno, Hot banana i Czereśniową. Ze słodkich Lesia i Wonder. proporcje ustaliłam 1/1. Sos lekko wyszedł pikantny.
1 szklanka przecieru z pigwy.
3 szklanki pure z dyni ( dynia typu Hokkaido, Butercup, wszystkie księżniczki, nie nadają się z gatunku pepo i muskaty, ale jak ktoś lubi owocowy posmak to muskat może być))
dwie łyzki cukru + sól i przyprawy jakie kto chce.. Całość wymieszamy i gotujemy, po doprowadzeniu do wrzątku 5-7 minut. odstawiamy na dwie godziny potem znowu gotujemy 5-10 minut i mozna przełożyć do słoika. jeżeli na dłzsze przechowanie to pasteryzować 25 min

Pikantny Sos Jalapeño ( Picante Salsa Verde)

Składniki:
1kg zielonych papryczek jalapeño
1 średnia cebula
6 ząbków czosnku
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka pieprzu
1 łyżeczka miodu
500 ml wody
250 ml octu jabłkowego (5%)

Tak wiec do dzieła .Papryczki i cebule grillujemy po kilka minut na każdej stronie ( by nadać smak grillowany ) , można też na patelni .
Po czym kroimy i wrzucamy do rondelka , następnie dodajemy posiekany czosnek , sól ,pieprz i miód .Zalewamy całość 500 ml wody i dusimy pod przykryciem ok 30-40 minut .
Następnie całość przekładamy do blendera ( razem z wywarem z gotowania ) i blendujemy na puree .
Po dokładnym blendowaniu całość przelewamy z powrotem do rondelka , dodajemy 250 ml octu i mieszając doprowadzamy do wrzenia .
Jak tylko nasz sos zacznie wrzeć wyłączamy grzanie i nasz sosik pozostawiamy do wystudzenia .Gotowe!!!
Sosik rozlewamy do buteleczek lub słoiczków i przechowujemy w lodówce .Sos jest dobry do taco , buritto , kebabow , czy innych dań.
Fotki z produkcji:

Super ostry sos Carbona
Jeśli ktoś chcę przez chwilę znaleźć się w centrum buchającego lawą krateru , wystarczy spróbować odrobinę tego sosu .
Składniki :
1 kg super hotów czyli Carolina Reaper , Trynidad scorpion , 7 pot , ghost .
1 średnia słodka papryka
4 ząbki czosnku
Sól
Woda
100 ml octu 5%. , ryżowy , kokosowy , pasują idealnie , lub wg uznania.
Rękawiczki gumowe - obowiązkowe !!!

Do czystego wyparzonego słoika lub dwóch ( jeden może być za mały) wrzucamy ( ścisle układamy w słoiku) czosnek , przekrojone na pół ostre papryczki , i pokrojoną w większą kostkę słodką paprykę .
Następnie sporządzamy solankę 3% , z wody i soli .Na litr wody dajemy 30g soli ( dwie łyżki stołowe płaskie jesli nie chcemy ważyć )
Gdy już dokładnie rozpuścimy sól w wodzie za pomocą energicznego mieszania czymkolwiek . Zalewamy nasze papryczki solanką tak aby te znalazły sie pod jej powierzchnią i tu bardzo pomocne sa szklane odważniki lub poprostu bambusowe patyczki którymi blokujemy papryczki w słoiku tak by w żaden sposób nie udało im sie wypłynąć na powierzchnie solanki , to jest bardzo ważne gdyż nie chcemy mieć żadnej pleśni na naszych hotach .
Po czym zakręcamy delikatnie słoik by powietrze mogło podczas fermentacji jakoś sie ulotnić .Lub ja do tego celu używam silikonowych wieczek z otworkiem ktory umożliwia wydostawanie sie powietrza natomiast nie wpuszcza go do środka słoika ( na internecie sporo takich nakrętek przeznaczonych do kiszenia w sloikach można znaleźć)
Słoiki wstawiamy w ciemne miejsce w kuchni na 2 -3 tygodnie , sprawdzając od czasu do czasu jak przebiega kiszenie i czy jakimś cudem nasze papryczki nie wypłynęły przypadkowo.

Po 3 tygodniach , przecedzamy nasze papryki z czosnkiem ale nie wylewamy jeszcze płynu z kiszenia bo bedzie potrzebny .
Wrzucamy papryczki z czosnkiem do blendera dolewamy 100 ml octu ryżowego i 100 ml wody z kiszenia . Blendujemy bardzo dokładnie , sprawdzając gęstość jesli lubimy sosik rzadszy dolewamy jeszcze odrobine octu i wody z kiszenia .
Po dokładnym zblendowaniu przecieramy nasz sosik przez sitko jesli niechcemy pestek i rozlewamy do buteleczek lub słoiczków . Przechowujemy w lodowce . Gotowe .

Uwaga : Podczas pracy z ostrymi papryczkami zawsze obowiązkowo trzeba mieć gumowe rękawiczki na dłoniach , również nie zaszkodzi jak uchylimy okno w kuchni .

Zdjęcia z produkcji :

Wydaje mi się ze ten sos będzie wygodniejszy w użyciu taki rzadszy, bo nie wyobrażam sobie by go używać np do parówek jak keczup. Raczej używać go po parę kropel np do buritos, a taki rzadszy wygodniejszy w dozowaniu.

Nie no do parówek zamiast ketchupu to juž hardcore w najlepszym wydaniu . Nie chciałem zbyt rzadkiego -typu tabasco , bo trzeba by dac wiecej octu , a a tak paprykowy smak jest dobitniejszy. Do pokropienia potraw za ostry , natomiast ja robiłem go z myślą jako dodatek w postaci 2 kropel na do leczo , talerza flaczków , czy gęstych zup , do dań z fasoli np chili , czy dodatku do sosów pomidorowych . Lub jedna kropelkę do kilku łyżek łagodnego ketchupu czy sosu bbq.
Sosy o jakich piszesz takie do pokropienia np taco czy tortilli to najlepsze moim zdaniem z papryczek aj , sugar rush , czy takich typu tabasco ktore maja ostrość 50 - 100 tys SHU

Nastawione na kiszenie niedojrzałe Cayenne Yellow, dojrzałe Aji Pineapple i parę Biquinho Red z dodatkiem słodkiej czerwonej papryki. Dzisiaj zakisiłam drugi słoik z dojrzałymi Habanero Red i Chocolate.

Anetko, a jak przyrządzasz zalewę do jalapeno

Korzystam z przepisu z bloga partthyme
Smakuje bardzo podobnie do tych co można kupić w sklepie. Nie mniej zrobiłam w tamtym roku 20 słoiczków 250ml - i został ostatni...

Przepis na marynowane krążki jalapeño:

SKŁADNIKI:

Papryczki jalapeño – ok. 1 kg

5 ząbków czosnku – zmiażdżyć

Zalewa:

½ szklanki octu 10%

½ szklanki octu winnego

3 szklanki wody

4 łyżki soli kamiennej

6 łyżek cukru

1 łyżka ziaren pieprzu

2 liście laurowe

Przygotowanie:

Założyć rękawiczki.
Papryczki umyć, wysuszyć, pokroić w krążki – nie za cienkie, 8 mm jest w sam raz
W garnku zagotować składniki zalewy i wrzucić do niej pokrojone papryczki*, wyłączyć gaz.
Zrobić sobie kawę, sprawdzić pocztę.
Wrócić do garów, zapełnić słoiki paprykami wyłowionymi z zalewy, dodać zmiażdżony czosnek i przyprawy, które pływają w zalewie.
Zalać zalewą papryczki, widelcem rozgrzebując je w słoiku, żeby zalewa dotarła wszędzie.
Słoiki zakręcić i zapasteryzować (ok. 5 minut)

Anetko, dziękuję ślicznie U mnie w tym roku sporo habanero, tabasco i scotch bonnet. Będzie co robić

Na te ostrzejsze mam inną zalewę (również to samo źródło):

Przepis na jalapeño marynowane w całości

2 kg papryczek jalapeño

MARYNATA:

½ litra octu winnego
½ kg cukru
125 g soli

PRZYPRAWY:

suszone oregano – spora szczypta
kilka ząbków czosnku – pokroić na połówki
2 liście laurowe
6 ziarenek ziela angielskiego
łyżeczka ziaren kolendry
łyżeczka ziarenek pieprzu

Przepis:

1. Papryczki umyć, osuszyć, ponacinać nożem z boku – chodzi o to, żeby zalewa miała którędy dostać się do środka papryczek. Gniazda nasienne z części papryczek można usunąć. Normalnie, chcąc zakonserwować w ten sposób ostrą paprykę typu chili, wystarczy strąki ponakłuwać wykałaczką albo czubkiem noża, jednak przy jalapeño ze względu na grubą skórkę, patent z nacinaniem nożem sprawdzi się lepiej. Tak przygotowane papryczki włożyć do większej miski albo kamionkowego garnka (lepiej żeby nie było to naczynie plastikowe ani metalowe).

2. Składniki marynaty zagotować i wrzącą zalewą zalać papryczki, przykryć talerzykiem i docisnąć czymś ciężkim (dokładnie tak jak przy małosolnych) następnie zostawić w spokoju na 12 godzin, aż poziom zalewy będzie ponad poziomem papryki (ja zostawiałam na noc).

3. Po tym czasie papryczki skompresują się znacznie i będą tonąć w zalewie, dodajemy wtedy przyprawy, wszystko mieszamy i napełniamy papryczkami słoiki, zalewając powstałą zalewą. Po tak długim czasie spędzonym w marynacie, jalapeño dobrze współpracują i łatwo je upchnąć do słoików, są jednak nadal jędrne.

4. Pasteryzujemy ok. 5 minut od momentu zagotowania.

Ten przepis również wypróbowałam - na fish pepper (o wiele ostrzejsza niż jalapeno) - wyszły super. Zalewa jest mocno słodka, ale w towarzystwie kapsaicyny - palce lizać (i mlekiem zapijać...)

Super! Będę próbować