Forum Ogrodnicze Oaza

Dziewczyny trzymam kciuki aby Wam się udało

Moje patyczki bukietowych od 10 marca stoją w wodzie i ani śladu korzonków. Zaszczepek 2-4 cm sporo i to wszystko. Będzie coś z nich? Niektóre mają pęknięcia kory (skórki) w zamoczonej części. Tak myślę czy nie ukorzenić tych zaszczepek gdy nieco podrosną.

Poczekaj jeszcze, jak nie będzie widać korzonków spróbuj rozmnożyć z zielonych odrostów. Moje też stoją na razie bez korzonków....

Zaszczepki jednej z trzech odmian ukorzeniających się już ulokowałam w ziemi. Nawet nie przywiędły. Na pozostałych zaszczepki zasychają. Działkowa sąsiadka
w końcu lutego cięła swoją ogromną hortensję i jednego badylka wsadziłam w glebę, pod chmurkę. Podlewałam. W pierwszym dniu po świętach pokazały się zielone pąki liściowe. Ciekawe czy ma korzonki.

Moje zaszczepki kilka szt z patyczków posadzonych w perlicie też dałam dzisiaj do ziemi. Wszystkie zaszczepki które wyrosły na patyczkach we wodzie zwiędły. Zobaczymy co dalej będzie.

Ostatnio tnę i od razu wkładam do ziemi na rabacie .
Moja znajoma podlewa ukorzeniaczem i po krótkim czasie przyjmują
się jej i hortensje i inne krzewy .
Obserwowałam ten sposób i rzeczywiście nieco dłużej
im zajmuje ukorzenienie moją metodą, bez ukorzeniacza.

Też bawię się w ukorzenienie różnych krzaczków w tym też hortensji. Najłatwiej ukorzeniała mi się Anabel, mam jeszcze maluchy Polar Bear i Phantom. Od kilku lat zawsze wiosną po cięciu wybieram najgrubsze patyczki i pocięte na krótsze kawałki wkładam do obciętej butelki po wodzie, podlewam mocno również z ukorzeniaczem a potem pilnuję żeby zawsze była wilgotna ziemia i trzymam w cieniu. Rozsadzam je dopiero kolejną wiosną. Wcześniej nie zaglądam. Jednak przez butelkę widzę że są korzonki. Nie wszystkie ukorzeniają się ale z każdego sezonu zawsze coś wyrośnie. Rozdałam już sporo ukorzenionych sadzonek i u siebie mam już sporo nowych roślin. Tak samo ukorzeniałam krzewuszki, forsycje, róże. Powodzenia w ukorzenianiu.

Badzia - wstaw do tych hortensji gałązki wierzby - one podobno działają jak ukorzeniacz. Słyszałam że to działa ale sama nie próbowałam jeszcze

Wierzba? Warto poczynić próby. Tylko że ja taka jestem, że nie mam sumienia wyrzucić coś co tak bardzo chce żyć. A ta wierzba na pewno się ukorzeni, forsycja niekoniecznie

Ha ha - jak się ukorzeni to posadzisz ją "za rogiem" lub na skraju lasu i będziesz miała swoją wierzbę- może jeszcze zaszczepisz gruszkę - kto wie.... i będziesz miała gruszki na wierzbie????

Witajcie

wątek dawno nieodświeżany więc podbijam temat.

Potwierdzam, że dodanie kawałków wierzbowych gałązek zmiażdżonych lub pociętych na kawałeczki przyspiesza ukorzenianie. Testowałam to niedawno na patykach czarnej porzeczki. Po 2 tygodniach pojawiły się korzenie. Porzeczka czarna jednak ukorzenia się bardzo dobrze w samej wodzie.Zwykle jednak trwało to trochę dłużej.

W zeszłym sezonie z marnym powodzeniem próbowałam ukorzenić patyki hortensji. Oprócz fazy białych kuleczek nie doczekałam się korzeni właściwych.
W tym sezonie pojedyncze patyki ucięte w parku trafiły już na żywioł do gruntu.

Zbliża się czas cięcia hortensji stąd moje pytanie czy komuś z Was drodzy forumowicze nie zbywałyby patyczki, które miałyby wylądować na kompoście.
Chętnie podjęłabym kolejne próby ukorzeniania tym razem w doniczkach.

W zamian mogłabym podzielić się nasionami pomidorów wielu ciekawych odmian.

Chętnie się podzielę. Mam kilka odmian hortensji.
Ja zawsze wtykam bezpośrednio po cięciu pod krzaczek i nic więcej już z nimi nie robię, nie dbam jakoś szczególnie, bo i nie zależy mi na dużym procencie przeżyć. Bardziej robię to na zasadzie...szkoda wyrzucić, to wsadzę. Najłatwiej z tych co mam ukorzenienia się Annabel.

Kasiu już teraz Ci dziękuję

Czekam jeszcze jak w ogrodzie koło naszego bloku właściciele będą przycinać swoje hortensje (mają jeden rodzaj, bardzo głube pędy), wtedy cała hałda gałęzi ląduje na śmietniku. W tamtym roku udało mi się właśnie z ich śmietnika patyki pozyskać

Też mam kilka odmian niestety (poza dwoma) nie znam ich nazw. Jeśli takie bezimienne Cię interesują to chętnie się podzielę.
Pewna jestem tylko Anabell i Pinky Winky. Kupowałam też Phantom, Limelight i Polar Bear, ale nie wiem która jest która

Zosiu, jeszcze raz pięknie dziękuję Ci za patyczki. Wszystkie powędrowały do wiaderek z ziemią ogrodową. Stoją w cieniu pod domkiem ogrodowym.
Takie piękne zielone oczka wypuszczają... oby za tym przyszły i korzonki

Mam nadzieję że korzonki też im wyrosną, musisz tylko pamiętać żeby miały zawsze wilgotną ziemię - to warunek powodzenia