Forum Ogrodnicze Oaza

Tymczasem moje portaski wyłożone do kiełkowania 12 lutego postanowiły wyjść na światło dzienne. Zazwyczaj kiełkuję nasiona na wilgotnym skrawku ręcznika papierowego, nakrywam drugim i wstawiam do "kiełkownika" z temperaturą 25 stopni. Po dwóch dniach, 14 lutego, pojawiły się kiełki - nasionka umieściłam w kuwecie z torfem, mocno zrosiłam i ponownie schowałam do kiełkownika, tym razem z temperaturą 22-23 stopnie.
17 lutego ujrzałam pierwsze kolanka, więc portaski zmieniły miejscówkę na wewnętrzny parapet ( 18 stopni ). Do strzyżenia bardzo daleka droga ...

Zapowiedź pora Starozagórski Kamush:

Pytanko: strzyżenie można zrobić przy pikowaniu, czy najpierw przepikować, a za kilka dni przystrzyc?

Ja ciachałabym w trakcie pikowania. Korzonek musi się zregenerować, a jak będzie miał mniej zielonego do wykarmienia, to tylko z korzyścią dla niego

I moje porki ruszyły
U góry Blauwgroene Winter, na dole Carentan 3

W tym roku zamierzam je strzyc. Nigdy wcześniej tego nie robiłam

Nasiona pora Mercurian F1 zacznę podkiełkowywać 1 III ale sadzonki wczesnego pora Pancho są już przyzwoitej wielkości.

Po czterech dniach od ostatniego wpisu widać wyraźną różnicę w postępach rozwojowych
Pory wschodzą nierównomiernie - podczas gdy niektóre zdążyły się wyprostować, inne nadal są w fazie kolanka, a jeszcze inne dopiero wyściubiają noski na powierzchnię. Najważniejsze jednak, że w ogóle zdecydowały się wzejść.

Moje pory po 3 dniach

W niedzielę dosiałam jeszcze trochę (coby nie zabrakło ).

zwykły_chłop wrote:
Huraaa, moje pory ruszyły z miejsca.
Kilka nasionek niechętnych do pobudki z każdej odmiany przełożyłem do ziemi, wczoraj wylazły i pokazały główki, nowo wyłożone między mokre ręczniki papierowe i zapakowane do kartonu również po dwóch dniach ruszyły, natomiast nasionkawyłożone jako pierwsze i pozostawione nie wykazywały ochoty na współpracę. Wczoraj wieczorem mocno zalałem je wodą i schowałem do torebki. Dziś pokazały się białe "ogonki".
Mój wniosek co zrobiłem źle: zbyt mała wilgotność. Niby nasionka leżały na mokrym ręczniku ale ponieważ są lekko kanciaste a ręcznik papierowy w miarę płaski to styku z wilgocią nie miały zbyt wiele.
Dziękuję Wam za rady i podpowiedzi

Moje pierwsze proby uprawy pora zakonczone kompletnym fiaskiem. Pory wysiane w trzech roznych terminach, od listopada do lutego padaja stopniowo. Liscie usychaja od koncowek, po tygodniu, dwoch cala roslina lezy. Na niektorych roslinach wypatrzylem niewielkie zyjatka. Maja ok 1mm dlugosci i wygladaja na jakies rownonogi. Nie wiem, czy to one odpowiadaja za pogrom, czy to jakies chorobsko.










Podejrzewam, ze glownym winowajca jest kompost wlasnej produkcji, z ktorym zawloklem patogeny. Inne rosliny maja sie w nim znakomicie. Mozecie polecic jakis oprysk by sprobowac ratowac resztki?
Alternatywa bedzie zakup sterylnego kompostu i ponowny wysiew.

Stopniowo będę pory przenosił do tunelu. Na parapecie często przesychały, prawdopodobnie miały też za mało azotu. W tunelu łatwiej mi będzie podlewać i nawozić bo nie muszę uważać czy nachlapię czy nie. Jutro do wysiewu powędrują nasiona pora Mercurian F1. To moja pierwsza odmiana heterozyjna pora, którą będę uprawiał.

Gregon de diabelstwa miałam dwa lata temu na rozsadach.W pierwszych dniach,z lupą w ręku,pęsetą je zbierałam.Była to walka z wiatrakami.Zrobiłam dwa razy oprysk Mospilanem i miałam rozsady uratowane.

Wygląda jak mszyca, pierwsze pokolenie jest bezskrzydłe. Od kilku lat co roku na czymś się pojawiają w domu, a używam kupnej ziemi. Zrób jak Marysia Koma pisze. Ja walczyłam też wodą z płynem do mycia naczyń, bo akurat nic nie miałam, ale oprysk trzeba koniecznie powtórzyć.

Portkowe chudzinki ( właściwie należałoby napisać "kalesonki" ) wzeszły wszystkie. Celowo nie wysiewałam dużej ilości, bo bardziej zależy mi na odmianie zimowej, którą wysieję za miesiąc. A tymczasem oglądam wczesną Starozagórski Kamush

Aniu, moje są podobne, nawet doniczka chyba taka sama

Zastanawiam się tylko nad jarowizacją, w ubiegłym roku kupna rozsada letnich mi zakwitła. Czyli kiedy się przeziębiły ?, czy już po wysadzeniu do gruntu czy chłód miał na nie wpływ już na etapie doniczkowym i jak długo musi im być zimno żeby puściły kwiatostan? Ktoś może się orientuje ?

Może niektóre odmiany są bardziej podatne na jarowizację? Moje pory w zeszłym roku bardzo szybko powędrowały do szklarenki na balkon - wiadomo, gorąco to im tam nie było, ale ja o możliwej jarowizacji jakoś nie doczytałam, a miejsce w domu było potrzebne na inne rośliny... Ani jeden nie zakwitł.

Adasiu, u mnie rolę pojemnika odgrywa opakowanie po pieczarkach
Jeśli chodzi o zakwitanie ... nie jestem żadnym ekspertem, a mogę jedynie domyślać się, że wczesne odmiany wysiewane na początku roku są bardziej odporne na chłód, natomiast pory późne wysiewamy na przełomie marca/kwietnia, aby zaoszczędzić im oddziaływania zimna i zminimalizować jarowizację.
Aktualnie na parapecie mam 18 stopni i w takiej temperaturze rosną "Kamusze". Dwa razy zaliczyły spacer na zewnątrz - było wówczas 19 - 20 stopni.

Widzę, że lubimy pieczarki


Dosiewka porów
Wysiew właściwy Blauwgroene Winter i Carentan 3.


Od ubiegłego roku wysadzam tylko pory późne. W poprzednim sezonie Tango i Blauwgroene Winter. Wysiewane luty, marzec. Wysadziłam w kwietniu. Na około 200 sztuk pąki kwiatowe pojawiły się może u 3-5 roślin.
Teściowa sadziła sałatkowe z kupnej rozsady, chęć kwitnięcia wykazała może nawet 1/3.

Moje powoli nabierają ciałka.Słonka ostatnio mało,ale i tak dzielnie rosną.


TENOR i BULGAARSE REUZEN