Forum Ogrodnicze Oaza

Ja swoje musztardowce wysadzałam do gruntu penie dwa tygodnie temu miały dwa listki, (wnuczka gdzie się dało powtykała słoneczniki). To zdjecie jest z donicy która czeka na pomidory, ale na grządce sa musztardowce takie same.

Emalko

Dzięki Emalko,jutro idą do gruntu jak tylko wyrwę się z innych zajęć.

Jolu, dziękuję,cacko super. Wydaje się być stabilne. Gdyby przyszło okrywać czymś grubszym dodatkowo na pewno wytrzyma.

Moje sałaty rosną sobie powoli. Zimno trochę, to się nie spieszą.



Za to lubczyk, posadzony w zacisznym miejscu rośnie jak na drożdżach.

Beatuś, skądś znam niektóre sałatki Niech zdrowo i bujnie rosną, a kiedy dostaną ciepełka, będą mężnieć w oczach.
"Języki jelenia" ( Deer Tongue ) zmienią kolor na ciemno czerwony, długo zachowują kształt i smak, bardzo fajna odmiana, podobnie jak Mescher - siedzi grzecznie na grządce i nie wybija w kwiat. Obie bardzo smakowite.

W tym sezonie pierwszy raz wysiałam m.in rzymskie i lodowe, oraz tą miniaturową Sucrine od Podjadka - w sumie bodajże 6 odmian plus mieszankę sałat z Auchan i musztardowce. Pod wpływem forum wysiałam też Great Lakes. Długo ociągały się z rozrostem, ale kilka ciepłych dni zdziałało cuda. Po skiełkowaniu w kuwetkach, zgodnie z wytycznymi Mietka, powędrowały od razu na zewnątrz. Właściwie powinnam je pikować, ale trochę obawiam się ze względu na najbliższe temperatury.... najwyżej po przeprowadzce do doniczek postoją trochę w domu.

Masłowa pod folią

Michałek, a cóż to za urocza dziura w sałatowym liściu ?

Niech ktoś mnie natchnie do pikowania .... bo na pogodę nie mogę liczyć.... niektóre siewki sałat i musztardowców aż się proszą o przeprowadzkę, ale mój poprzedni plan umieszczenia pikówek na parę zimnych dni w mieszkaniu spalił na panewce ze względu na Nikodema
Mogę pikować i zostawić na zewnątrz bez względu na chłody? Myślałam też o nakryciu przepikowanych siewek jakimś plastikowym pojemnikiem....

Ania, moje mikrusy zostają na dworze przy temp. - 2 stopnie, i żyją
Ale dziś spotkało mnie i moje sałaty coś czego jeszcze nie było.
Wchodze do pokoju, patrze na zewnętrzny parapet, na sałaty. Coś tam leżało, myślałam że z wiatrem jakaś torba foliowa się dostała.
Podchodze bliżej a tam... siedzi z dupą w pojemniku gołąb. Siewki trochę potargane ale kilka przeżyje. Wszystko wskazuje na to że pakował się też do pojemnika z sałatami wczoraj pikowanymi. Listki połamane ale mam nadzieję że stożek wzrostu cały.

Masłowe pierwsze trzy sałatki zostały skonsumowane na Święta,liznąłem tylko 2 listki,resztę zjadła rodzinka.Oczywiście te które rosły w namiocie.Bardzo niefortunnie je posadziłem i muszę uciekać z niektórymi ,aby mieć miejsce na pomidorki.

Dobra, przekonałaś mnie Paulinko
Gołębich dupek też jeszcze nie uświadczyłam w rozsadach ( bo w pelargoniach zdarzały się, i owszem ), natomiast pisklęta wróbli i jeżyków zdarzało mi się wybierać ...
Dzięki Bogu, że w Polsce nie ma sępów czy innych kondorów ....

Oj, sępów nie brakuje

To jeszcze ja Cię moze przekonam. To jest sałato japońska i jakaś tam która mi żostała jak pikowałam do donic posadziłam w wiadrze w której trzymam ubiegłoroczna zieie z przeznaczeniem do skrzynek. Wiadro stoi za garażem. na zewnątrz.

Czarodziejko Ty

W razie czego będę SĘPIĆ ....

INFORMACJA DLA SZUKAJĄCYCH NOWYCH ODMIAN.
W bazarku charytatywnym można nabyć ciekawe odmiany, pomagając przy tym zwierzętom.

Posadziłam sobie w gruncie musztardowce.Przyfruneły ptaszyska i cały rząd rozdrapały i znów muszę sadzić.Dobrze że trochę malizny w inspekcie zostało

Trochę sałat ...

Sałaty po lewej, w kąciku ( kalarepy po prawej ).

Musztardowce

Nie widzę sałaty Sucrine