Forum Ogrodnicze Oaza

Kurcze, a ja wrzuciłem do zamrażarki.

Ja rok po "zarobaczywieniu" wrzuciłam do zamrażalnika- nic jej nie było.

Też jako materiał do siewu?

Tak, na nasiona, normalnie urosła.

No dobra, przekonaliście mnie, w nowym sezonie spróbuję z tą rozsadą, w niewielkiej ilości, ale spróbuję. Pytanie tylko jak wcześnie wysiać, do gruntu rozumiem, że w połowie maja najwcześniej? Namoczyć wcześniej? W plastikowe kubki?

Ja akurat mam dobre doświadczenia z siewem wprost do gruntu, toteż robienie rozsad uważałam za zbędne.

---

Co do szkodników, to zapomniałam jak to się nazywa, ale wiem o co chodzi. Też kiedyś kupiłam nasiona od kogoś z allegro, uprawa amatorska, Pan miał kilkanaście fajnych odmian na ziarno i kupiłam kilka odmian. Wzorki fajne, ciekawe, nasiona wyglądały na zdrowe, na pierwszy rzut oka. Zapakowane w torebki strunowe. A po pewnym czasie porażka. Ja nie zdążyłam ich użyć, wyjąć nawet i zasiać, a tam w środku robaki powyłaziły i podrążyły dziurki/tunele w tych fasolach.Obrzydlistwo. Potem czytałam, że niektórzy to właśnie mrożą?/chłodzą? te ziarna w lodówce, aby zapobiec temu. Z tego co wiem, niektórzy to takie pogryzione przez te robaki nasiona to nawet sieją jako materiał siewny, ale nie wiem czy ma to sens, czy raczej na zasadzie, że szkoda wyrzucić i może coś będzie.

W fasolach kupionych w oryginalnych opakowaniach oraz moich z własnego zbioru (na ziarno), nigdy, ale to nigdy, się z tym nie spotkałam. Wszystkie nasiona zdrowe.

---

Ogólnie jeszcze zapomniałam, że nasiona fasoli, nie są jakieś bardzo żywotne, w sensie im świeższe do siewu, tym lepsze. Z kilkuletnimi (3-4 lata) już może być problem z kiełkowaniem.

I jeszcze moja rada co do zbioru strąków na suche ziarno. Jeśli chcemy pozyskać fasolę na ziarno, to zbieramy i łupimy strąki naturalnie wyschnięte na krzaku. Jeśli strąki nie są suche tylko jeszcze takie dość "świeże", a trzeba fasolę zerwać, to radzę nie łupić strąków, bo ziarna mogą ściemnieć/zbrzydnąć, tylko położyć w przewiewne suche miejsce, do wysuszenia, no chyba, że chcemy ziarno na szybkie spożytkowanie. I na pewno trzeba zerwać strąki przed przymrozkami - to tak w odniesieniu do np. późnego Pięknego Jasia. Kiedyś z kolegą na ten temat rozmawiałam i pytałam, co się stanie z tą fasolą, której strąki jeszcze zielone, a tu przymrozki zapowiadają, a on do mnie, że nic, że to sucha masa, że wytrzyma i takie tam - mówił jak mu się zdawało. Taaaaa jasne Przyszedł przymrozek i z fasoli pozostały obślizłe zmrożono/zgniłe, glutowate strąki


Ja moje sucho-ziarniaki, po wyłupieniu z suchych strąków, wywalam na czyste ścierki/tacki i tak sobie leżą 'rozpłaszczone' jakiś czas, aż jeszcze dodatkowo się podsuszą/przewietrzą (w domu), a potem w słoiki (takie po kawach). Nigdy mi nie brzydły/nie czerniały/nie gniły/nie marszczyły się. Zużywane są w ciągu jesieni, zimy i wiosny, po zbiorze.

Od tego sezonu też jestem zwolenniczką uprawy fasoli z rozsady. Wschody to około 95% i nie muszę się martwić, że mi ślimaki zjedzą. Przy siewie do gruntu ze wschodami było różnie, zdarzyło się nawet, że wzeszło tak na oko 10%.
W tym sezonie posiałam 1-go maja do tulejek po papierze toaletowym. Wysadzałam do gruntu (razem z tulejkami) po majowych przymrozkach. Było to chyba po 18-tym maja. Siałam szparagową odmianę Ferrari. Mam ją drugi sezon i bardzo polecam. Owocuje ciągle do dziś. Wrześniowe zbiory są mniejsze, ale do końca sierpnia plonowała tak samo obficie. Strąki długie, zero łyka i bardzo smaczne.

nataliaada wrote:
Rozsadę fasoli siejemy i sadzimy gniazdowo. Siew pojedynczy w tym wypadku, to nieporozumienie. Najlepiej 3-4 nasion na jedną doniczkę a potem sadzenie gniazdowe rozsady co 20 cm w przypadku fasoli karłowej a 50-60 cm w przypadku tycznej. Trzeba odpowiednio dobrać wielkość doniczki, tak między 200 a 500 ml. Nie może być za mała, by nie ograniczała zbytnio korzeni. Za duża też nie. Korzenie muszą w krótkim czasie przerosnąć podłoże. Jeśli pozostanie w momencie wysadzania zbyt wiele luźnego podłoża ma ono tendencję do obsypywania się i uszkadza wtedy korzenie, na co takie rośliny jak fasola czy ogórek są wrażliwe. Roślina z uszkodzonymi korzeniami długo odchorowuje przesadzanie.
Nasion nie moczyć. Jeśli zacznie wschodzić natychmiast ekspediować rozsadę na zewnątrz mieszkania/ balkon/ by zapobiec wybieganiu. Siew początkiem maja.

Podjadek jesli boisz się zamrażarki,spokojnie teraz przenieś swoje nasionka do lodówki.Króciutko dodam,że jaśka sadziłem bezpośrednio z zamrażarki,tj.dzień przed wysadzeniem wyjąłem ją.
Co do siania fasoli całkowicie zgadzam się z Pomodoro.Za jego poradą rozsadę robię od 3 lat i jest to najlepszy sposób.

Naprawdę Józiu nie zależy mi w jaki sposób ktoś uprawia fasolę i inne warzywa . Każdy uprawia, jak mu wygodniej . Ja też.

pomodoro wrote:
Dlaczego pojedynczy siew w doniczce jest nieporozumieniem?
Ja poza bobem sieję po 2 nasionka fasoli. Wiem, że zaraz odpowiesz, że każdy robi jak woli, ale wg mnie 2 posiane nasionka fasoli mają większy sens, bo łatwiej je w całości wyjąć z pierścienia, czy doniczki.Ja sieję ok 20.4

Proste.
Chcąc wysadzić przykładowo 100 roślin to siejąc pojedynczo muszę zaangażować 100 doniczek. Siejąc i sadząc gniazdowo tylko 25. Mniej pracy, wydatku i miejsca na wyprodukowanie rozsady.

Masochistą nie jestem

Siałam w tym roku i szparagówkę karłową i tyczną z rozsady. W poprzednich dwóch sezonach zawsze musiałam dosiewać, była objedzona po wzejściu, pozostawały tylko kikutki.
Według zapisków mam 4 nasiona karłowej do wielodoniczki (wielodoniczka 28 sztuk) i 6 sztuk tycznej do pojemników 0,5 l. Ja siałam mniej, chyba 3 sztuki ale wysadzałam dosyć gęsto.

Fasolki nie przejedliśmy, zamrożonej też mnóstwo.

Na pewno tak będę siała, zwłaszcza że mam miejsce w folii i tam sobie po wykiełkowaniu czekała.

U mnie w jednym gnieździe fasolowym były zawsze 3-4 nasiona, a w przypadku tycznych nawet 5 - oszczędziłam w ten sposób miejsce ( zwłaszcza, że warzywnik mam niewielki ).
Rozsadę zaczęłam robić na początku maja, a do gruntu wysadziłam po 20 maja. Początkowo ze względu na zimne dni rosła mizernie, ale po ociepleniu i rozpoczęciu nawożeniu ruszyła błyskawicznie. Jeszcze dzisiaj zbierałam pojedyncze strąki, zarówno z majowych rozsad, jak i lipcowego siewu wprost do gruntu. A mamy koniec września ! Zostawiłam jeszcze parę krzaczków zielonej karłowej, a pozostałe zlikwidowałam - będą przekopane z ziemią.

Natalia skutecznie "namówiła" mnie na wysiew fasoli na suche ziarno. Taka fasolka po bretońsku na przykład.

Wstawiam obiecane zdjęcia moich fasolinek


Fasola z orzełkiem i czerwona/bordowa Tosca (włoska odmiana)- na suche ziarno - wcześniejsze zbiory


Orzełek z bliska


Wczorajszy zbiór strąków (niepełny, nieduży kubełek)


Plony z tego kubełka - Orzełek, Piękny Jaś i jakieś dwie szparagowe co wyschły na ziarno - to są te w miseczce z Pięknym Jasiem, drobna biała i szaro-bura - widać różnicę w wielkości, w porównaniu z np. Orzełkiem - jest większy.





Mam kilka ziarenek Orzełka bez kreski nad koroną


Nie wiem, jaka to odmiana, ale mam kilka takich ziarenek



Czarna Nigeria

nataliaada wrote: O, to chyba ta odmiana: Saint-Esprit à Oeil Rouge Bush Bean. Niesamowite są te fasolki z wzorkami

Jeszcze znalazłam takie fasolki:

Nie znam ani jednej nazwy odmiany, domyślam się, że część z nich może być szparagowymi.

Widok ogólny


Taka śmieszna w kropki


A tu mam 2 fasole, które mają taki sam wzór, tylko inny kolor, ta z przodu (jedyne ziarenko jakie mam),jest w połowie czarna, a garstka za nią jest w połowie bordowa.


Jakaś ruda w brązowe mazajki

Jakie piękne! A dzięki Tobie przypomniałam sobie , że mam parę krzaków czarnej japońskiej i poleciałam dziś zebrać.

Natalia - apeluję do Twojego dobrego serducha o podesłanie na naszą AWN wybranych ziaren fasoli - tych, które szczególnie polecasz, a ze swojej strony uśmiecham się i gorąco proszę o te na suche ziarenka
Oczywiście, jeśli się zgodzisz w niej uczestniczyć.
To niesamowite, jakie wzory maluje natura ..... prawdziwe dzieła sztuki.