Forum Ogrodnicze Oaza

Bakłażan Picola f1. Trzy sieweczki się trzymają.

Ewuniu, dobrze .... jest nawet lepiej niż dobrze. Nadal mocno trzymam kciuki

Huraaaa, , wschodzą bakłażany. Na razie 3 sztuki (na 9 wysianych 14.02). To Burżuj,Piękniś jeszcze śpi.

Moje bakłażanki wchodzą nierówno.Jedne mają już pierwsze listki właściwe inne dopiero wychylają się z perlitu.Na szczęście wszystkie odmiany ruszyły.






I tu pytanie.Kiedy je pikować?

Lucysiu, pikowałabym te z parą liści właściwych, pozostałe niech jeszcze dorosną.

To jeszcze chwilę poczekam,niech rosną razem.Ciasno nie mają.

Jeśli zobaczysz, że któraś siewka nadmiernie wybiega, pikuj. Bakłażan ma dość długie i delikatne korzonki, więc w późniejszym czasie może być większy problem z przeprowadzką do osobnego pojemniczka.
Ale na pewno dasz radę, dzielna dziewczyno

Jak będzie miał korzenie jak Furilla to łał!
To trzeba powolutku pojedyncze wyciągać.Dzięki

W rzędzie na dole zdjęcia, od lewej: bakłażan Ivory, Bibo i siewki Almaza

Dziś wreszcie wysiałam bakłażany do perlitu - co ma być to będzie...

Kochani, podpowiedzcie amatorce, czy pikujecie bakłażanki po same liścienie czy tak jak w przypadku papryk - na wysokość, na jaką rosła do tej pory ?

Też jestem amatorką w sprawie bakłażanów, ale wczoraj przepikowałam je po same liścienie. Papryki taż tak pikuję.

Dzięki Ewuniu
Z amatorskim pozdrowieniem!

W ubiegłą niedzielę przepikowałam bakłażany "po samą szyję" i - nie powiem - ale wydają się bardzo zadowolone z tej operacji: ponieważ liście właściwe już są spore, a kolejne są w drodze, to wątła i delikatna łodyżka zaczęła niebezpiecznie się przechylać - przeprowadzka z jednoczesną redukcją łodyżek prawdopodobnie wpłynie na wzmocnienie rozsady, a przy okazji miałam szanse przyjrzeć się korzonkom roślinek uprawianych w perlicie: zdrowe i białe.
Oczywiście nie wszystkie odmiany rosną dorodne - niektóre wyglądają mizernie, ale kładę to na karb jakości nasion, bo warunki uprawy wszystkie mają takie same.

Lana pisała, że bakłażany nie lubią pikowania i przesadzania.
Jednak ja już trzeci rok pikuję po liścienie i nie zauważyłam niezadowolenia.

Ja czytałam, że bakłażany mniej niż pomidory lubią przesadzanie, ale lepiej je znoszą niż papryki. Wszystkie posadziłam po liścienie i świetnie to zniosły. Jutro wrzucę fotkę mojej "plantacji".

Zrobiłam trzytygodniowy eksperyment z kiełkowaniem bakłażanów. Amerykański standard, mówiący, że powinno skiełkować przynajmniej 60% nasion, spowodował, że sypnęłam obficie na waciki. Niezaprzeczalnym zwycięzcą okazała się mieszanka Leg. No i jest zagadka, co z nich urośnie.
Bardzo dobrze sprawiła się mieszanka marketowa oraz oryginalne włoskie, a także Aisberg, Król rynku, Bibo, Bycze serce, Czarny krasawiec. Stosunkowo niewiele skiełkowało: Czarna łuna, Burżuj, Walensja, Globus.

U mnie takowym zwycięzcą był Almaz z nasion moich 100% kiełkowaania. Jednak nie mam wszystkich roślin bo zrobiłam coś czym nie będę się chwalić , bo to szczyt głupoty i niechlujstwa i połowę Almaza roślin straciłam.Ale napiszę, bo choć wątpię by jeszcze ktoś się taka głupota popisał jednak ku przestrodze. Umyłam okno rozcieńczonym kwasem octowym ładnie z ram schodzi ta czarna pleśń, ale rośliny w otoczeniu też padają od oparów A wydawało mi sie ze rozcieńczony to nic im nie będzie, na szczęście miałam na tym oknie tylko małą paletkę Almaza. 12szt. dziś wystawiłam do kiełkowania rosyjskie Almaz od Lany.
Najgorzej kiełkowała Czarna Luna.

Moje bakłażany musiały zostać przepikowane, ponieważ włożyłam po jednym skiełkowanym nasionku do jednego kubka ( 200 ml ) - nie róbcie tego - to było przyczyną wybiegania, zwłaszcza w warunkach parapetowych. Ale przynajmniej przekonałam się, że pikowanie "po szyję" nie doprowadziło do zejść roślinek. Kolejne odmiany, np. Almaza umieszczałam już hurtem w jednym kubku i teraz czekają na przeprowadzkę do osobnych pojemniczków.
Z kiełkowania nie jestem szczególnie zadowolona, ale i tak mogę mówić o szczęściu: nie doczekałam się korzonka u dwóch odmian: Czarnej Luny i chińskiego NN, pozostałe odmiany w mniejszym czy większym stopniu rosną.


I mam pytanie do Dorotki - a co mówią nasze standardy ? Bo trochę się pogubiłam - właściwie powinniśmy stworzyć takie dane zdeterminowane krajem pochodzenia nasion... czekam niecierpliwie na Twoją plantację