Forum Ogrodnicze Oaza

To coś zwiera drożdże yarrowia lipolytia.Preparat powstał we współpracy z Instytutem Ogrodnictwa w Skierniewicach z udziałem mikroorganizmów pochodzących z SymbioBanku Zakładu Rizosfery.Dosłownie przepisałam.

Kasionek Na pewno cena jest powalająca. Jak dla mnie to dziękuję. Może i jestem staroświecka, ale patrze by moje pomidory były tańsze, smaczniejsze i miały w sobie tylko niezbędne pierwiastki , niech sobie ich same przerabiają na witaminy i cukry. Stymulatory zostawię tym marketowym. Ja nie muszę mieć najładniejszych szablonowych, o doskonałym kolorze roślin. Mają być zdrowe i smaczne.

O cenę się jeszcze nie pytałam , ale z ciekawości jutro spytam.Zaciekawił mnie ten produkt , a że mamy tutaj specjalistów więc zapytałam.Pozdrowionka

Co nieco o drożdżach, na których bazuje ten preparat

pl.wikipedia.org/wiki/Yarrowia_lipolytica

Widziałam , że mogę Na Ciebie liczyć Pomodoro.To kończymy temat czy drążymy dalej?

Za cenę litra tego preparatu to ja mam worek 120 l suchego kurzeńca.

Lucynka ma 200 % racji.

To nie dzwonię i kończymy temat, bo nieekonomiczny środek.Pozdrawiam i dziękuję za dyskusję.

Witam
To ja z innej beczki, temat: słabe plony
Moi rodzice posiadają szklarnie, z której plonów korzystam i ja . Ziemia jest już w niej wyjałowiona choć co roku na jesieni jest przekopywana z obornikiem. Zeszłej wiosny nawieziony kompost, na jesieni przekopane z obornikiem końskim, podlewane gnojówką z pokrzyw , raz nawet pokrzywy były dawane w dołek pod pomidory a plony słabe
Mam dostęp do świeżego obornika końskiego , czy można z niego robić jakąś miksturę do podlewania pomidorów?

Doradźcie proszę

100 % pewności, że gleba w tej szklarni jest zasolona. Jeśli do tego posadzisz odmiany generatywne, to żegnaj Gienia

Przypominam raz jeszcze. Nie ma rozmowy o nawożeniu bez znajomości składu gleby. Zwłaszcza w szklarni.

To jest właśnie często pokutujące myślenie. Nie rośnie- to jeszcze mu papu. Pomidor nie rośnie tak przy niedoborze, jak i przy przekroczeniu norm zawartości składników.

A już o dawaniu w stopę pomidorom różnych paści nie mówię. Proszę przyjąć do wiadomości, że pomidor nie ma zębów. Aby roślina mogła korzystać z takiej materii organicznej musi ona ulec mineralizacji, a do tego potrzebny jest azot, który w takiej sytuacji pobierany jest z gleby, z otoczenia korzeni, zubożając glebę w azot.

Pomodoro!!

Mieciu dziś otrzymałem swoje wyniki.Proszę Cię o komentarz i zalecenia.

A teraz moje.


Prośba do Pana Mietka o poradę .

Zrobiłem nową analizę prawie taka sama . Stosowałem zalecenia . Po zbiorach zawsze był poplon na przekopanie
jesienią . Był też obornik granulowany bydlęcy , nie wszędzie . W pomidorach przy brakach były stosowane
nawozy dolistnie .Proszę o poradę .

Krecik stary wrote:
Józiu

Komentarz jest krótki. Rozsypiesz 0,4 kg/10 m2 siarczanu amonu i płytko przykopiesz lub - jeśli masz- przelecisz ręcznym kultywatorem. Pogłównie saletra potasowa . Oprysk 0,5 % roztworem. Jesienią dasz siarczan potasu też 0,4 kg/10 m2 a wiosną przyszłego roku ponownie siarczan amonu w tej samej ilości.

Tak przy okazji zdjęcia z dzisiaj .

Mieciu b.b.b. dziękuję.Mam ręczny kultywator i jak tylko pogoda dopisze zastosuję Twoje zalecenia.
Jutro mam w planie sianie papryki do torfu odkwaszonego.

Józiu

Jeśli nawozisz rzędowo obornikiem, to ten system nawożenia jaki Ci podałem możesz stosować dozgonnie

Mieciu!
Właśnie dodatkowo miałem Cię pytać,czy mam stosować nawożenie rzędowe.Chyba telepatia,bo odpowiedziałeś mi zanim zadałem pytanie.Jeszcze raz dziękuję.Na dniach mam dostać obornik koński,a gołębiowy pójdzie znów na kompost.

Leszek

Namaściłeś tą swoją glebę nieźle. Podobnie jak Józiu dasz 0,3 kg/10m2 siarczanu amonu i lekko przekopiesz lub przelecisz kultywatorem. Pogłównie mocznik w oprysku wraz z nawozem Mikrokomplex. Masz bardzo przekroczony potas, wapń , magnez i fosfor. Możesz się spodziewać niedoboru magnezu i mikroelementów i zwiększonej podatności na SZW. Mogą być problemy z wiązaniem wskutek niedoboru boru i żelaza. Zero obornika nawet rzędowo.

Analiza Leszka to kolejny przykład na celowość analizowania gleby. Niejeden działkowiec , nie mając świadomości maściłby te swoje warzywa dalej. Może i jakiś popiołek drzewny by się znalazł