Forum Ogrodnicze Oaza

Arturze, jako Świstak Pomidorowego Targu z góry serdecznie dziękuję A jako szara forumowiczka będę bardzo zobowiązana za Szapkę Monomakha, moje największe, rosyjskie odkrycie z ubiegłego sezonu.

No właśnie Szapkę Monomacha powtarzam bo w zeszłym roku nie bardzo mi się udała. Zobaczymy w tym.

Jest rewelacyjna - mówię o smaku pomidorka, bo jeśli chodzi o plenność, to nie był to szczyt marzeń, ale pogoda w poprzednim roku generalnie nie sprzyjała pomidorom ( przynajmniej w Wielkopolsce ).
Malachitowa Szkatułka z kolei króluje na naszej oazowej liście, jeśli chodzi o odmiany zielone

Trzymam zatem kciuki za udane wysiewy, zdrowe rozsady i piękne plony. Mam nadzieję na obszerne i wyczerpujące relacje z Twoich upraw

Może Szapka Monomachama ma jakieś specjalne wymagania bo z rosnących obok odmian Sibirskij Siurpriz i Wiernisaż Czornyj byłem bardzo zadowolony.

Jedną miałam w odkrytym gruncie, a drugą - z konieczności - w donicy 7 litrowej. Nawożenie w gruncie wg zaleceń Mietka Pomodoro, a w donicy zasilana Magiczną Siłą dla pomidorków.
Wiesz, może nie tyle zależy mi na ilości zebranych owoców, co na poznaniu ich smaku; pod tym względem Szapka to mój nr 1.

Moja rosła pod folią, ale tak jak napisałaś pogoda dla pomidorów nie była sprzyjająca więc, jeśli aura dopisze, zobaczymy w tym roku na co Szapkę stać.

Takie zestawienie paru odmian z ubiegłego roku.
Góra od lewej: Orlov Yellow, Rostova, Armenian. Dół od lewej: Wiernisaż Czornyj (ciut większa piłeczka pingpongowa) i Alaska

.

Jakiej wysokości były krzaki Alaski?

Nieduże, ok 60 cm., samokończące, wilków prawie nie obrywałem. Pewnie, gdybym zostawił 3 lub 4 pędy pomidorki byłyby większe.
Na tej fotce już prześwietlony z końca uprawy.

Super!!!! To jest ta Alaska
Opowiadaj wszystko co tylko możesz o tej odmianie.
Jak rosła, jak plonowała, czy miałeś nasiona oryginalne.
Jak z odpornością na choroby.
Jaki smak pomidorów.
Czy jakieś specjalne warunki nawożenia, opieki nad rośliną?
Pisz wszystko, nawet z pozoru nieistotne drobiazgi, pls.

Nasiona miałem z Pomidorowej Doliny. Jak już napisałem odmiana samokończąca, ale spokojnie można ją przedłużyć z wilków. Jak widać bardzo plenna. Ja pomidorów nie rozpieszczam, rosła w foliaku na kompoście, zasilana pogłównie saletrą potasową w standardowej dawce. Były małe problemy z alternariozą, ale generalnie to bezproblemowa odmiana, po prostu sobie rosła Smak jak dla mnie zwykły, pomidorowy, ale że mam skrzywioną przegrodę nosową to sporo smakowych niuansów mi umyka Nie wiem jak się sprawuje w odkrytym gruncie, nie mam porównania.

Jak wyglądała sprawa z zawiązywaniem owoców w wysokiej temperaturze? Czy były jakieś problemy?
Stosowałeś jakieś preparaty stymulujące?

Preparatów stymulujących nie stosuję. Gdzieś tak do połowy lipca praktycznie wszystkie kwiaty zawiązywały owoce, a później było z tym już słabiej, ale też krzaki słabiej rosły. Mogło to być spowodowane niekoniecznie wysokimi temperaturami, ale też niedostateczną ilością azotu w glebie. Akurat nie miałem w zeszłym roku obornika i posadziłem pomidory w samym kompoście. Rośliny na początku pobrały to co mogły, a późniejsze dokarmianie saletrą potasową było już tylko, biorąc pod uwagę zapotrzebowanie dużych krzaków pomidora na azot, podcieraniem .... szkłem, nazywając rzecz po imieniu. Takie wnioski nasunęły mi się po wynikach analizy gleby, którą w końcu zrobiłem. Właśnie, niedożywienie mogło też powodować problemy z alternariozą, którą miałem nie tylko na Alasce. Mogło to też być spowodowane tym, że zachciało mi się upchnąć dodatkowo w foliaku parę bakłażanów. Zmniejszyłem rozstaw krzewów co automatycznie spowodowało gorszą cyrkulację powietrza. Jak widać moich błędów było sporo, ale biorąc na nie poprawkę, uważam, że przy dobrym przygotowaniu gleby pod uprawę i zachowaniu rozsądnych odstępów między krzakami, Alaska będzie naprawdę fajną odmianą do uprawy. Uff, trochę mnie poniosło, przepraszam

Artur, Ty nie przepraszaj, tylko kontynuuj swoje opisy i doświadczenia, ponieważ masz wiele do powiedzenia, a Twoje uwagi z pewnością przydadzą się niejednej osobie. Zrobienie analizy gleby i przestrzeganie właściwego rozstawu pomiędzy roślinkami to rozsądna decyzja. Bardzo Ci dziękuję
Cóż... i uśmiechnę się o zebranie nasionek na AWN z tej piłeczki Wiernisaża- wygląda rewelacyjnie.

kaskawel, bardzo dziękuje Ci za tak wyczerpującą odpowiedź (i błyskawiczną ) na moje pytania. Dały mi obraz tego pomidora od strony praktyka. Pokrywa się on z resztą również z tym co o nim czytałem u Autora odmiany. I co dla mnie najważniejsze, z moimi oczekiwaniami odnośnie tej odmiany .

Dzięki

Niestety, Wiernisaża nie bedę miał w tym roku, zebrałem nasiona z pięciu pomidorków na własny użytek, ale chociaż 10 pakietów po 5 nasion przygotuję. Od razu zaznaczam, że nie są sprawdzone czy aby nie bzykał w kwiatkach jakiś trzmiel lub inna gadzina.
Wiernisaż Czornyj to odmiana ukraińskiego selekcjonera Rusłana Duhova. Są również wersje różowa, zielona i żółta, której nie mam więc gdyby ktoś ją miał to chętnie się wymienię. Różowy i żółty są także w wersji XL, dwa razy większe niż standard.
Jeśli chodzi o uprawę to jest to pomidor, który całkowicie ignorował kłody rzucane mu pod korzenie przeze mnie i pogodę. Prowadziłem go na dwa pędy i ogłowiłem dopiero gdy przeszedł po suficie na drugą stronę tunelu. Do tego czasu zawiązał każde grono na obu pędach, nie chorował ani nie wykazywał żadnych niedoborów, liście do końca zielone. Jest dobrym potwierdzeniem teorii, że czarne pomidory mają mniejsze wymagania jeśli chodzi o azot. W smaku bez przesady w żadną stronę, bardziej słodkawy, dla mnie w sam raz. Fajny pomidorek do podjadania w czasie pracy w tunelu, akurat na dwa gryzy, chyba że ma się usta jak Mick Jagger to wtedy na raz.
Na fotkach w fazie zielonej , zapalonej i tak po całości.

Świetny jest. Jeśli mamy bardzo rzadką odmianę lub wykształcającą niewiele nasionek, to wystarczy, aby w dilerki zapakować po 3 nasiona. Oczywiście za każdą ilość będę bardzo zobowiązana, a w międzyczasie rozejrzę się za pozostałymi kolorami - myślę, że wato będzie wprowadzić u nas taką koktajlówkę, a przy okazji sprawdzić, ile gryzów wystarczy, aby zjeść pomidorka nie mając paszczy stworzonej do jedzenia szparagów w poprzek

Tak sobie patrzę na tego pomidora i przypomina mi K55, którego miałam w ub. roku, ale tylko "przypomina".

Te zdjęcia są chyba za duże. Jaka jest optymalna wielkość?