Forum Ogrodnicze Oaza

Ponieważ w domu mam wodę uzdatnioną ze studni głębinowej, przywożę wodę z wodociągu o znanym składzie . Biorę na zapas bańkę 5 litrów i tyle przygotowuję pożywki . Zauważyłem po kilku dniach że woda staje się mętna . Myślałem że tak ma być , ale dziś gdy otwierałem i poczułem zapach kwaśny pomyślałem że coś jest nie tak.

Miałam problem z ukorzenieniem sadzonek dalii. Wysadzone do doniczek z ziemią sadzonki (7) zgniły. Spróbowałam ukorzenić w perlicie. I sukces. Wszystkie 3. sadzonki się ukorzeniły.

Co sądzicie o badaniu PH i EC wody/pożywki za pomocą tych przyrządów? Czy przydadzą się do hodowli rozsad w perlicie ?

tdsmeter.pl/pl/p/Miernik-przewodnosci-EC3-Termometr/8
tdsmeter.pl/pl/p/Elektroniczny-Miernik-O...i-Termometr-pH-80/21

a mnie nie chcą skiełkować dynie i cukinie
polazłem do sklepu zakupić
bo 4 razy niepowodzenie
a w zeszłym roku kiełkowały

Ja też miałem problem z cukinią, nie chciała skiełkować. Po 4 dniach się wkurzyłem i wrzuciłem nasiona do pojemnika z ziemią pozostawiając ją w foliówce. Jakie było moje zdziwienie gdy w 10 dniu zaczęła się podnosić ziemia w pojemniku, przeniosłem skiełkowaną cukinię do doniczek,dziś ma zaczątki liścia właściwego.

mk1a wrote:
Mam nadzieję , że ta cukinia nie ode mnie.

nie nie martw się nie od ciebie
to moja własna może 2 lata to już za stara

Wsadziłem wykiełkowane nasiona ogórka w podłoże do perlitu przelanego wodą zdemineralizowaną. Przygotowałem 10% roztwór magicznej siły do pomidorów 9-9-36 oraz 10% roztwór saletry wapniowej. Czy muszę jeszcze dosypać do rozwtoru magicznej siły siarczan magnezu, bo w niektórych przepisach widzę, że jest dodawany a w niektórych nie jest. Jakie dawki tych roztworów najlepiej użyć do fertygacji rozsad ogórka ?

scav wrote: Zakładamy, że w wodzie kranowej jest dość wapnia i magnezu (dowód - kamień w czajniku). Jeżeli do podlewania używana jest woda zdemineralizowana lub deszczówka powinno się dodawać magnez i wapń.
Najczęściej zalecane jest podlewanie 0,1% roztworem nawozów, 1 gram na litr wody.
Jeżeli podlewa się na zmianę roztworem nawozów i czysta wodą to można stosować stężenie 0,2-0,3%.

scav wrote:
A dlaczego tylko samą wodą ?. Aby pobudzić nasiono do kiełkowania potrzebna jest woda. Podczas wchłaniania wody istotnym zjawiskiem fizycznym jakie ma miejsce na styku nasiona z podłożem jest tzw ciśnienie osmotyczne. Zależy ono od stężenia soli mineralnych w nasionku i otaczającej wodzie . Woda wędruje w kierunku środowiska o większym stężeniu soli, bo cały układ dąży do równowagi zatem , jeśli w wodzie otaczającej nasiono będzie większe stężenie soli niż w nasionku, będzie utrudnione przenikanie wody w nasiono[ długi czas kiełkowania ] lub nasiono w ogóle nie skiełkuje. Dlatego sugerowałem kiełkowanie nasion w wodzie o niskim stężeniu soli. Sytuacja się zmienia po wykiełkowaniu. Dochodzi wtedy zjawisko transpiracji tj parowanie wody z nadziemnej części rośliny, co stanowi pewnego rodzaju pompę wodną wymuszającą ruch wody w roślinie w górę.
Dlatego skiełkowane już nasiono należy umieścić w podłożu nawiezionym, bacząc jednak, by nie przekraczać tzw. stężenia hydroponicznego.

Ciekawy patent, może komuś się przyda.

Czasem zachodzi potrzeba podparcia roślin, zwłaszcza niektórych rozsad, przed uszkodzeniem w czasie wiatru lub podczas przenoszenia roślin. Potrzebny taki zestaw : dwa patyczki do szaszłyków i dwa odcięte kawałeczki rurki do napojów.





Patyczki składamy razem i nasuwamy rureczki w dwóch miejscach :




Patyczki wbijamy w podłoże obok rośliny i rozsuwamy na żądaną długość. Do takiej podpory przywiązujemy roślinę jak pomidory, w ósemkę. Bardzo praktyczna rzecz. Ja w tym roku wzmacniam tak papryki do uprawy balkonowej. Zabezpiecza to je przed złamaniem przez wiatr. W miarę wzrostu roślin rozsuwamy tylko jeden z patyczków na żądaną wysokość.

Fajny, prosty i bardzo tani pomysł, tym bardziej, że w okresie letnim każdy coś grilluje i ma takie patyczki pod ręką, podobnie jak rurki do napojów. Poza tym przed nami wietrzny sezon, więc tym bardziej powinniśmy zadbać o nasze parapetowe/balkonowe rośliny. U mnie zawsze jest niedobór podpór, więc z pewnością skorzystam. Myślę, że warto byłoby zamieścić ten post w wątkach o uprawie doniczkowej warzyw lub chociaż odnośnik do niego.

Wstawiłem ten post w wątku podpiętym na stałe , by nie zginął w tłumie. Proszę przenieść wedle uważania.

Zrobimy tak: ten post zostawimy tutaj ( będzie przydatny także w przyszłości, kiedy rozsady uprawiane w perlicie będą hartowane na zewnątrz - wówczas takie zabezpieczenia z pewnością się sprawdzą ), a w wątkach tematycznych wstawi się odnośnik linkowy. Dobrych wiadomości nigdzie za wiele.

Ania-Adasiowa
U mnie, oprócz naszych testowych pomidorków ( te najmłodsze, K37/5, na pożywce z Biedronki ruszyły ze wzrostem - jestem ciekawa, czy dawka 3ml/l będzie tym razem łaskawa dla siewki, ale jest duże prawdopodobieństwo, że poprzednim razem za zejście pomidorka odpowiadam wyłącznie ja ), w perlicie ukorzeniam właśnie pelargonie i kalanchoe - perlit nasączony został wodą z polopiryną i widzę, że po niecałym tygodniu zaczęły rosnąć..

W ramach testu będą podlewane zakwaszoną kranówką, a potem włączę naszą Oazę i Biedronkowy nawóz - zobaczymy, jakie będą efekty.

---

Ania własnie dzisiaj będę miała szczepki pelargoni i chciałam sobie ukorzenić w perlicie bo w ubiegłym roku próbowałam w ziemi i była klapa. Mam pytanie czy ma być nawóz z Biedry czy może być Substral Balkon NPK 5-3-7

Bożenko, teraz szczepki pelargonii i begonii, po ukorzenieniu i wznowieniu wzrostu, zasilam Magiczną Siłą 36 do pomidorów. Kiedy miałam dostęp do nawozu z Biedronki ( nota bene dla pelargonii ), stosowałam go z powodzeniem. Widzę, że na oba nawozy roślinki świetnie reagują.

Tegoroczna sadzonka begonii starej odmiany:

W perlicie udało mi się także ukorzenić z powodzeniem wierzchołkową sadzonkę rozmarynu.
Dorosłą roślinę kupiłam kiedyś na ryneczku, ale po przyniesieniu do domu szybko zaczęła zasychać i marnieć w oczach. Aby nie stracić jednego z moich ukochanych ziół, ucięłam dwa młodziutkie wierzchołki najzdrowszych pędów i wetknęłam w perlit. Po dość długim czasie zauważyłam, że podjęły wzrost, a w maju tego roku obie sadzonki dostały nowe doniczki z ziemią zmieszaną z perlitem. Uszczyknęłam wierzchołek wzrostu celem rozkrzewienia rozmarynu i wszystko wskazuje na to, że cały zabieg miał chyba sens.

Moje róże ukorzenione w perlicie


pozdrawiam

Mirka