Forum Ogrodnicze Oaza

Adasiowa wrote:
Aniu moje stoją prawie od urodzenia przetrwały nawet kilka nocy z przymrozkiem, tylko kurcze wolno
rosną ale chłód im nie zaszkodził





Szymek ogórki masz przy samej ścianie, gdy wiatr nimi porusza to nie uszkodzi ich tynk?

Moja rozsada pomidorowa spała w nieogrzewanym foliaku pierwszą noc. Zimno im było, co wida ć na zdjęciach. Ale tylko niektórym. Głównie tym ciemnym odmianom.

Bo je rozpieszczalas wcześniej:)))

Moje wczoraj wrecz odetchnęły

Już ja w zeszłym roku swoich nie rozpieszczałam. I finał był taki:

Upssss....

zwykły_chłop wrote:
Racja. Za chwilę je przestawię. Kiedy trafią już w grunt, to będą miały paliki odsunięte od ściany.

Moje rozsady ukrywane przed kocicą:
Żółta strąkowa papryka słodka NN z awaryjnego zimowego wysiewu i Ramiro (to te dwa maluchy siane w marcu)



Pomidory Mata Hari i 2szt Artcic Rose



San Marzano2 ten rośnie najdalej od światła, dlatego taki przekrzywiony. Skoryguję przy wysadzeniu.




Bób jeszcze czeka na rozgromienie podagrycznik a



Oby jak najszybciej pogoda stała się łaskawa. Długofalowo.

Moje rozsady ukrywane przed kocicą:
Żółta strąkowa papryka słodka NN z awaryjnego zimowego wysiewu i Ramiro (to te dwa maluchy siane w marcu)



Pomidory Mata Hari i 2szt Artcic Rose



San Marzano2 ten rośnie najdalej od światła, dlatego taki przekrzywiony. Skoryguję przy wysadzeniu.




Bób jeszcze czeka na rozgromienie podagrycznik a



Oby jak najszybciej pogoda stała się łaskawa. Długofalowo.

Robienie rozsady bobu i trzymanie jej w domu do maja czy jeszcze dłużej kompletnie nie ma sensu bo bób jak i groch trzeba siać wcześnie, czyli najlepiej w marcu (do gruntu) . Dzięki temu bób rośnie zdecydowanie zdrowiej. Rzadziej jest atakowany przez szkodniki, ma mocniejszy system korzeniowy, lepiej się rozkrzewia i w związku z tym plon jest większy. Jeżeli rozsada jest robiona z powodu ślimaków to powinna być uziemiona już na początku kwietnia.

Temperatura 32,4 stopnia w cieniu. Ogórki pospuszczały dzisiaj liście, choć nie wszystkie, na cały dzień. Odsunięte od ściany.

KaLo, dokładnie taki miałam plan (wcześnie do gruntu), ale plany planami, a życie życiem. Tak mi się wywraca i kotłuje, że ledwo je ogarniam. A rozsady nie wyrzucę, bo widać, że żyć chce W najgorszym razie będę musiała udawać, że to do wiązania azotu w glebie.

Niestety tak bywa, że planujemy, planujemy a wychodzi jak zwykle. Też planowałem postawić tunelik nad bobem aby go trochę podpędzić ale wyszło jak zwykle.

Zastanawiam się, czy zostawić na noc moje rozsady na balkonie Na noc prognozowane jest 9°.
Chodzi mi o malabar, karczochy, papryki i arbuzy.

U mnie wyboru nie ma: rozsady pozostają na zewnątrz i wierzę, że spadek temperatury nad ranem, na krótki czas, nie wyrządzi większych szkód roślinkom. Rozsady są już zahartowane: pomidorki, papryki, majeranek, pory.

Jedynie ten delikwent ( z wierzchołka pomidorka ) pozostaje w mieszkaniu, ponieważ dopiero dzisiaj dostał swój osobisty kubek z podłożem

Pozdrawiam cieplutko, oby dopisała nam pogoda i zdrowie

Oj Aniu, czasem warto mieć niewiele rozsady. Co ja się nalatałam z konewką przez te parę upalnych dni . Do tego jeszcze przenosiłam wielodoniczki parę razy dziennie w zacienione miejsca. Pomidorki już nie stoją w inspekcie, tylko pod okapem domu


Musiały ustąpić miejsca bakłażanom


Papryczki też jeszcze stoją w inspekcie.
Rozsady selera, pora, cebuli i sałat gotowe są do wsadzenia w grunt, ale nie będę ryzykowała, bo patelnia niesamowita. Dzisiaj już mniej słońca, więc zacznę wsadzać.

Moje rozsady na trawce się plażują. Najpierw 2 tygodnie siedziały w namiociku balkonowym dogrzewane w nocy a teraz stoją pod cisami żeby ich wiatr nie wywiał. Słońce mają od 16 to i na szczęście w tym roku nie mam poparzeń słonecznych.
Wczoraj wieczorem udało mi się posadzić pierwsze 30 sztuk.
Robotę robię na raty bo coś słabuję. Wczoraj dostałam antybiotyk bo gardło zawalone i robota ciut mi się obsunęła. Słaba jestem jak dziecko ale choć trochę mus zrobić.

JaNina wrote:


To sytuacja widziana z satelity kwadrans temu. Niestety będzie słońce.

pomodoro wrote:

My to zawsze chcemy czegoś innego niż mamy, raz słońca a raz chmurek