Forum Ogrodnicze Oaza

Przez rogate, które z uporem wyjadały mi fasolkę w miejscach nieogrodzonych, tylko ze trzy razy zjadłam strączki w ciągu wakacji.

Wysiałam za ogrodzeniem dosyć późno niską, żółtą szparagówkę. Pierwszy zbiór pojechał do córci 10 dni temu. Dziś zerwałam z pierwszego rządka i jest ponad dwa kilo, takiej młodziusieńkiej fasolki. W końcu pojemy.

Jeszcze dwa rządki do oberwania.
Syn, który na końcówkę wakacji wpadł do nas na Roztocze, zorganizował pyszną kolację: fasolkę, schabowe z cukinii i kotleciki ziemniaczane...mniam... Zaraz siadamy do późnej kolacji, bo dzień był wyjazdowy.

U mnie sarny lub łanie dobrały się do malin i jeżyn. Smakują im młode pędy. Nie gardzą też buraczkami. Fasolką wzgardziły.Trochę użyźniły grządkę. Mogły więcej.

Mirko witaj w klubie. Jedyne wyjście to ogrodzić.
Znajomy leśnik powiedział, że na naszym terenie pojawia się coraz więcej wilków i dlatego sarny podchodzą coraz bliżej zabudowań, szukając schronienia.

Zebrałam ostatnie fasolki, będzie pyszny obiad.

Fasolka cudowna jak również towarzyszący jej koper. Mój jest narazie maciupki. Mam nadzieję, że weźmie się do roboty i przed zimą urośnie. Pozdrawiam.

U nas w ubiegłym roku przesadziliśmy z ilością posadzonej fasolki (z rozsady). Niska szparagówka wysiana była w trzech turach, wysoka fioletowa szparagowa na trzech stelażach. Niska jakaś żółta i zielona, fioletowa to stara odmiana, genialna w smaku i bardzo plenna. Jedno co zauważyłam w niskiej to chyba potrzebuje bardzo dużo wody, jeśli nie zebraliśmy młodej, to szybko robiła się łykowata.
Wysoką wysieję ponownie, a z niskich na próbę będzie zielona Cassidy i jakaś żółta, jeszcze nie wiem jaka.

Miałam identyczną fioletową przez lata. Kiedyś dostałam zieloną fasolę tyczną szparagową i wysadziłam obok tej fioletowej. Okazało się, że to nie była szparagówka, tylko jakaś zwykła odmiana. Chyba doszło do krzyżówki, bo fioletowa na następny rok miała przebarwienia strąka w zielony i co najgorsze łyko. I tak oto, bezmyślnie straciłam świetną odmianę fasolki.
Mojej też liście przebarwiały się na fioletowo.

Tego roku testuję odmiany Krakuska - pierwszy raz, Galopka - ta już ze mną drugi rok, Złota Saxa - była ze mną od początku z ogródkowaniem, zielona Cropper Teepee - pierwszy raz.

Już leżą na mokrym ręczniku papierowym w pojemniczkach.

Ja w tym roku nie robię rozsady fasoli. Zachęcona sukcesem w siewie bezpośrednim bobu i groszku, wysieję wprost do gruntu. Poczekam jednak jeszcze trochę i zobaczę, jak długo te zapowiadane ochłodzenie potrwa.

Ja rok temu młodziutką rozsadę wsadziłem do gruntu i po dwóch dniach nie widziałem już fasoli. Cholerne bezmuszlowce
Teraz wysadzam już starsze rozsady.

Moja rozsada fasolnik chińskiego wygląda tak:




Nasiona na rozsadę wysiałam w sobotę.

Ciekawa jestem, czy na prawdę urosną mi półmetrowe fasolki.

Moje chińskie wyglądają tak:




Agnieszko, strąki mają nawet ponad 0,5m. W tamtym roku z paczuszki miałam ze 20 roślinek, posadziłam je przy siatce i to był błąd. Sarny obgryzły większość roślin. Zostało chyba ze cztery fasole, nie spróbowałam ani jednego strąka, wszystko zostawiłam na nasiona.

Jutro będę sadzić kolejne na drugi rzut, w końcu może spróbuję.

Tutaj wersja tzw na szybki zbiór.
Rośnie w tunelu.

Ja jutro wysadzę do gruntu niską szparagówkę, najzimniejsze dni przetrwała na zewnętrznym parapecie. Teraz muszę ją wyprowadzić ze styropianowego okrycia bo ogórki wewnątrz zaczynają rosnąć jak szalone

Gdyby nie chłodne noce fasolka już by została wysadzona do gruntu.

Wyłazi Sonesta, Sprinter i Oxinel. Jest jeszcze tyczna Atlas.

Dzisiaj albo jutro chcę na grządkach poustawiać osłonki w tych miejscach, w których będę wysiewała nasiona fasoli. Mam taką cichą nadzieję, że pod tym przykryciem, gleba tak mocno nie wystygnie, a może nagrzeje się szybciej. Nasiona chcę wysiać w przyszłym tygodniu. Taki jest plan

U mnie sporo różnej rozsady szykuje się w szklarni.

Piotrek - znajomo to wygląda te same doniczki mam do fasolek

U Ciebie to profeska:) u mnie chociaż doniczki, resztę amatorka