Forum Ogrodnicze Oaza

Muszę przyznać, że przygotowanie rozsady z takich gotowych "paneli" to super sprawa. Rosła w nieogrzewanej szklarence ewentualnie dodatkowo przykryta włókniną.
Po pierwsze (najważniejsze), mam marchew wcześniej. Próbowałam wysiewać wcześniej do gruntu i pomimo grubego przykrycia nie rosła.
Po drugie, gęstość reguluje już na etapie wysiewu (miałam nasionka otoczkowane)
lub przerywam.
Po trzecie, łatwiej pilnować wilgotności i nawożenia.
Dla mnie super, bo wcale nie ma przy tym dużo pracy.
Ale efekt końcowy zadecyduje co dalej.

Marchewki sobie rosną. Tam gdzie są w gnieździe dwie lub trzy, nie będą teraz usuwane, tylko jak podrosną zostaną wykorzystane w kuchni


Miło pomyśleć, że nie będę musiała przy nich już nic robić. Mam na myśli przerywanie

To podoba mi się w temacie, że choć różnimy się w podejściu do sprawy szukamy różnych rozwiązań. Nawet nie przyszło mi do głowy, że można połączyć pierścienie w sposób zastosowany przez Mamma. Pięknie, prawie jak na przekroju widać system korzeniowy (nawet lepiej niż w kubkach pomodoro-chociaż przez nie widać dobrze co się dzieje z korzonkami) i aż szkoda, że pierścienie nie są przeźroczyste bo prawdopodobnie wtedy wysadzenie nastąpiłoby o wiele wcześniej. Z dużym zainteresowaniem śledzę Wasze uprawy choć uważam, że po zagięciu korzenia palowego musi nastąpić jego deformacja, W przypadku korzeni spichrzowych u marchwi i u pietruszki powstają one prawie w całości z korzenia palowego. W przypadku buraka ćwikłowego, rzodkwi czy selera jest już inaczej. Szkoda, że pomodoro nie pokazał jak sadzi marchew z kubeczków (mam nadzieję, że coś podpowie w tym temacie) bo interesuje mnie jak uniknąć ubicia ziemi pod rozsadą. U mnie uprawa w tunelu nie zdała egzaminu ale na przetrzymanie rozsady w pierścieniach do połowy kwietnia miejsce bym znalazł.Ja w tym roku posadziłem kilkadziesiąt marchewek ale kulistego kształtu i zobaczę co z tego wyniknie. Na większą skalę u mnie pozostanie jednak uprawa z wysiewu bezpośredniego. Być może pokuszę się o wysiew późnojesienny. Co do przerywania marchwi to jeżeli nie stosuje się osłon przed połyśnicą marchwianką to należy przerywkę robić jak najwcześniej(przed wylotem szkodnika) bo zapach jaki powstaje przy wyrywaniu marchewek ściąga połyśnicę. Żałuję, że nie mam szans na wysiew podkiełkowanych nasion (no chyba, że je sobie sam podkiełkuję). Firmy nasiennicze stale pracują nad nowymi metodami uszlachetniania nasion i to jest chyba dobry kierunek. Na razie sprawę wczesnych zbiorów staram się rozwiązywać uprawiając jak najwcześniejsze odmiany.
Do JaNina- może ze względu na Twoje kolano czas pomyśleć o grządkach podwyższonych. Mogłabyś wtedy wysiewać siedząc. Dojdzie Ci wtedy niestety podlewanie. Ja jeszcze mam zdrowe kolana ale czasami boli mnie kręgosłup i powoli przerzucam się na podwyższone grządki. Przy okazji odpada jesienne przekopywanie.

Przemku, myśleliśmy o podwyższonych grządkach, ale doszliśmy do wniosku, że nie będziemy tego już robić. Już samo zrobienie podwyższenia to dodatkowa robota. Dochodzi konserwacja, którą też trzeba robić co jakiś czas. Największym minusem, to tak jak pisałeś, jest podlewanie. To też dodatkowa praca. Co do przekopywania, to i tak tego już nie robię. Przelatuję elektryczną glebogryzarką i już.
Chcę zachować dotychczasowy układ warzywnika


A co do sposobu sadzenia rozsady marchewki i pietruszki, to mam już nowy pomysł. Jak Mąż mi zrobi to co wymyśliłam, to oczywiście się "pochwalę"
A co do kolana, no cóż, idzie ku lepszemu, bo bardzo uważam. Przekonałam się na własnej skórze, że dalej mogę robić wszystko, nawet głupoty, tyle, że wolniej

Chyba żeby zrobić podwyższone grządki z trwałych materiałów: cegła (najlepiej klinkier, beton (gotowe elementy na płoty jak np tu: www.wroclawiak.pl/ploty-betonowe-siatki-...ramy-i-furtki-250512). Tylko że to większe koszty i z estetyką tych betonowych elementów bywa różnie.
P.S. W wątku "Warzywnik w skrzyni" CHI dodała zdjęcia swojego z gabionów, też trwały i ładny.

Widoki, niczym na cmentarzu.

Ale plecy i kolano wdzięczne. Coś za coś, jak w życiu

Ja ze względu na moich rudych wrogów , rozkładam włókninę i na niej ustawiam worki z ziemią, co do podlewania to chyba mniej podlewaniem niż zwykłe grządki za to niebieskie granulki posypane obok worków sprawie likwidują wroga.

Corrado, ładna marchew!
A na ślimaczki jeśli to przydomowy ogródek kup sobie kilka kaczek, biegusy nie latają więc są wygodniejsze

Zdjęcie tylko podglądowe. Niestety nie mam czasu na to wszystko.

Marchew w tutkach po papierze podoba mi się . Dołek, sadzisz i z głowy. Wystarczy podlać i marchew w gruncie.
Może kiedyś skorzystam.

Lucysiu, jakiś czas temu zrobiłam rozsadę groszku cukrowego w takich tutkach ( swoją drogą rewelacyjny pomysł, ale dla warzyw, których produkcja rozsady trwa krótko ) - wysiałam w marcu, a wysadzałam do gruntu w maju. Rozsada rosła naprawdę ładnie i wszystko byłoby super, gdyby nie pleśnienie tutek. Groszek, podobnie jak marchewka, potrzebował sporo wody, więc podlewałam go regularnie, a że temperatura w mieszkaniu oscylowała w granicach 18-20 stopni, to na powierzchni tutek pojawił się biały nalot pleśni.
Myślę, że tutki będą sprawdzały się idealnie np. przy rozsadzie dyni lub fasolki szparagowej.

Kiedyś robiłam tak dynię, w tym roku fasolki.
Krótki termin produkcji.
Z marchwią może być problem. Masz rację.

Moje "zabawowe" marchewki w doniczkach - też sobie rosną. Na razie są ładniejsze od tych w gruncie.

Nasiona wyłożone na wacik 31 I, 4 II 100 skiełkowanych nasionek trafiło do 4 doniczek, od 20 II rośliny rosły w doniczkach w tunelu a do gruntu zostały wysadzone z całą bryłą korzeniową na początku kwietnia. Odmiana Parijse Markt 4 troszeczkę mnie zaskoczyła kształtem-miały być okrągłe marchewki a są takie jak na zdjęciu-średnica ok. 3 cm a długość 5,5-6 cm. Z cebulą dymką rośnie marchew Laguna F1.

Moja rośnie na zmianę z cebulą. Poprzerywana po ostatnich deszczach, gdzie były braki dosiałam.

Marchew ładnie ruszyła

O matko - jaka duża i ładna - super
Moja taka "karłowa" hihi