Forum Ogrodnicze Oaza

Produkcja soku z pigwowca japońskiego w pełni.Po zlaniu sok będzie dodatkiem do zimowych herbatek a owoce z dodatkiem jabłek zostaną wykorzystane na pyszny dżem

A oto efekty produkcji (zdjecia powyżej) z owoców pigwowca japońskiego-sok i dżem z dodatkiem jabłek Antonówek.Jaśniejszy na zdjęciu w butelce sok nie pasteryzowany do bezpośredniego użycia.W misce czeka na przerobienie następna partia owoców pigwowca

A jest opcja uzyskać sok bez dodatku cukru?
Pyszny jest a córka nie może.Opcja zamrażania to już w grę nie wchodzi bo zamrażarka nie mieści.

Wydaje mi się, że bez mrożenia się nie da. Wcześniej ktoś pisał, że bez cukru to tylko ocet
Ale ponieważ pigwowiec długo poleży w chłodzie można nic nie robić i używać jak cytrynę krojąc na bieżąco w plasterki.

Dzisiaj zobaczyłam moje "cytrynki" i pomyślałam jeszcze o suszeniu...

Moja pigwa dała w tym roku 3 wiadra owoców. Zbór duży, bo drzewko ma wszystkiego 2 metry wysokości.
Zdjęć nie mam (jakoś mi nie wyszło).
Robiłam dżemy, kompoty, nalewkę. A największym powodzeniem cieszyła się pigwa kandyzowana.

Adasiowa wrote:
Już wiem, jaką barwę mają kwiaty mojego pigwowca : soczyście koralowe - w ubiegłym roku pojawiło się kilka pąków, ale zmarzły. W tym sezonie zastałam krzew obsypany mnóstwem kwiecia, wśród którego pracowicie uwijały się pszczoły i trzmiele.
Ponieważ pigwowiec jest samotnym krzewem ( nie wchodzącym w skład żywopłotu ), nie będzie cięty - najobficiej kwitnie na kilkuletnich pędach.
U mnie rośnie na stanowisku słonecznym, posadzony został w zwykłej, ogrodowej glebie.

Pigwowiec okazały

Piękny kolor kwiatów Aniu Ja w tym roku posadziłam kilka ale na kwitnienie będę musiała poczekać bo to małe krzaczki. Ma być biały i czerwony. Oprócz japońskiego mam też siewki katajskiego. W ubiegłym roku pierwszy raz miałam okazję robić przetwory z pigwowca. Pycha

Anusia, mojego jedynaka kupiłam w Castoramie w postaci trzech chudych badylków i przez dwa lata z rzędu nie urodził ani kwiatka - to normalne, musiał w końcu zmężnieć
Jak już pisałam, w ubiegłym roku wypuścił kilka pączków kwiatowych, ale przemarzły, natomiast ten rok mnie zaskoczył - choć nie powinnam się dziwić, skoro pigwowiec zakwita na pędach KILKULETNICH.
Najważniejsze, że odwiedzają go owady - jest szansa na owocki

Kiedyś posadziliśmy 5 szt pigwowca.Niestety nn bo stare to czasy.Okazało się że 4 szt są późniejsze z kolcami a jedna dużo wcześniejsza i bez kolcy.Postanowiłam wykopać 2 krzaczki z krańców i posadzić tam tego wcześniejszego.Zatrudniłam męża.Krzaczki niewielkie,ale mimo wszystko nie czułam się na siłach.I miałam rację.Już po chwili mąż odłożył szpadel i poszedł po linkę i ciągnik.Korzenie miały tak mocno osadzone w ziemi że ciągnik przy tym większym zrobił tylnym kołem niemały rów,wręcz chciał stanąć dęba.
Także jakby ktoś chciał sadzić niech ma na uwadze że mocno się korzeni.
W tamty roku strrrasznie mocno je przyciełam.Plany były inne.Teraz po zapadnięciu decyzji o przenosinach warzywnika nie muszę już pilnować ekspansywności krzaczków i mogę puścić na żywioł.Zdecydowałam się dosadzić na gęściej i puścić w żywopłot.Ciut z boków złapie nożycami,ot dla wyrównania i tylko górę na wys.pasa będę ścinać.Do owocków się dostanę,mimo że owocuje w środku krzaka.

Trzeci rok po posadzeniu i wreszcie zaowocował

Fajny ma kształt.Moje bardziej kuliste a twoje z dzióbkiem

Moje też są kuliste, ale najważniejsze, że w ogóle są Pigwowiec kwitł bardzo obficie, natomiast owocków ma niewiele, jednak na naleweczkę lub syrop powinno wystarczyć. Na razie są jeszcze zielone, choć tak naprawdę nie znam końcowego koloru. Przekonamy się niebawem

U mnie są w dużej ilości,mimo mocnego cięcia.Na szczęście nie zmarzły.

Pierwsze owoce pigwowca okazałego.

Po dwóch miesiącach, pomimo bardzo niesprzyjającej w Wielkopolsce pogody ( zimne i deszczowe lato ) małe pigwowce zaczęły się wybarwiać; z ogromnej ilości kwiatów, którą mieliśmy okazję podziwiać wcześniej, jedynie nieliczne zawiązały owoce, a na dodatek część z nich zgniła. Udało się przetrwać najsilniejszym, na naleweczkę powinno wystarczyć

U nas pigwowiec japoński owocuje w tym roku obficie,a mamy 6 krzewów.Jak zwykle z owoców uzyskujemy pyszny sok do herbaty to przecież "polska cytryna.Po uzyskanie soku owoce wykorzystujemy do dżemów dodając jabłek Antonówek oraz uzyskujemy też nalewki zalewając owoce po uzyskaniu soku alkoholem.Poniżej przepis z którego korzystamy.Tak że owoce wykorzystujemy w 100 %.
dancia.bloog.pl/id,338224223,title,Pyszn...smoybbtticaid=6137c2

Kurjan, bardzo dziękuję za link - znam ten blog, ponieważ swego czasu korzystałam z niego robiąc macerat z dziurawca i syrop z pigwowca właśnie. Również polecam
Zapomniałam dodać, że ten mój pigwowiec okazały nie ma ani jednego kolca na pędach, więc zbiór "jabłuszek" przebiega bezboleśnie. Do tej pory szabrowałam okoliczne krzewy innej odmiany, a zadrapania goiły się długo