Witam wszystkich forumowiczów
Jestem tutaj już od dłuższej chwili, ale nigdy nie było jakoś okazji usiąść i na spokojnie się przywitać. Pora to więc nadrobić !
Od jakiegoś czasu odkrywam w sobie pokłady zielonego-maniactwa, które przybiera coraz to nowe formy. Począwszy od fascynacji groszkiem pachnącym w donicach na balkonie, po skupywanie przecenionych roślin i próby ratowania ich.
Dzisiaj np. po tym jak obiecałam sobie, że mój balkon nie przyjmie już nic nowego w swoje skromne progi, skończyłam z donicą tymianku i rozmarynu, które smutnie czekały na swój koniec w koncie castoramowego ogrodu. Tak więc zdecydowanie wypady do wszelkiego rodzaju centrów budowlanych, ogrodniczych i tym podobnych są w moim wypadku sporym zagrożeniem.
Oprócz tego namiętnie troszcze się o kolekcje moich storczyków, wszystkich odratowanych
z rożnych miejsc, usiłując skłonić mojego kota żeby nie podgryzał mi cymbidium, a samo cymbidium żeby nareszcie zakwitło
Na parapecie też radośnie kwitnie stefanotis, pieszczotliwie przezywany Stefanem, rośnie sobie tam też tzw. Pieniążek, który u mnie w rodzinie funkcjonuje pod nazwą "Ucha słonia".
W kuchni jak oszalały w tym roku rozrasta się eukaliptus cytrynowy, oraz powolutku podrasta adenium i dochodzi do siebie po zimie passiflora
Jest też kapryśna kawa, której kocur nadżarł (bo inaczej się tego barbarzyństwa nazwać niestety nie da), wszystkie dolne liście oraz zupełnie nie wymagający fikus retusa. No i moja najnowsza fascynacja, ta hojowa, ale o niej się rozpisywać narazie nie będę, z resztą część zdjęć już się pojawiła w jednym z wątków na forum.
Poza kwiatami mam też koci kręćka i nie wyobrażam sobie życia bez tych kochanych i wdzięcznych sierściuchów
To by było narazie na tyle i tak się rozpisałam
Nadmienie jeszcze tylko, że mieszkam nad morzem i kocham nadmorski wiatr, nawet ten chłodny.
Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich forumowiczów i cieszę się, że tu jestem !