Forum Ogrodnicze Oaza

Moje azalie
białe: Schneewittchen i Hachschnee





bezimienne





Klondyke



Chanel

Nimfa wrote:
Wydaje mi się, że o Soir de Paris - w takim razie powinna zabójczo pachnieć. Jest to mieszaniec pochodzący od azalii lepkiej i tę "lepkość" czuć pod palcami, gdy na przykład usuwamy przekwitłe kwiatostany.

A dziś znalazłam kilka kwiatków na Baden Baden; wiosną mocno go przycięłam, teraz prezentuje się lepiej i ma sporo pąków. Na przyszły rok, rzecz jasna.



Komu jeszcze powtarza(ł) kwitnienie jakiś rododendron?

Kwitnąć, nie kwitną, za to azalie ładnie się przebarwiają. Zaczęły najmłodsze.

Ponieważ w dwóch wątkach poświęconych różanecznikom zapanował lekki chaos i trudno było znaleźć wpisy odnoszące się do rozwiązywania problemów związanych z uprawą, zmieniam tytuł wątku i proszę o kontynuowanie w nim dyskusji tylko merytorycznie związanej z nawożeniem, ochroną przed szkodnikami i tym podobne. Natomiast naszymi pięknymi kwitnieniami pochwalmy się w wątku Moje ulubione rododendrony i azalie. Bardzo proszę o zrozumienie, będę stopniowo porządkować ten wątek.

Ostatnio dostałam niewielką azalię w doniczce.
Podpytam mądrzejszych.Czy mogę posadzić ją w ogrodzie, czy potraktować ją jako doniczkową, krótkotrwała ozdobę?
Właściwie już przekwita, gubi też trochę liści i nie jest już tak piękna jak po przyniesieniu z kwiaciarni. Nie lubię wyrzucać roślin, czy jest szansa, żeby zachować tę azalię na dłużej?

Kasiu, smutno mi to pisać, lecz prawdopodobnie szanse nikłe.
Wstaw zdjęcie, podejrzewam i bez patrzenia, że to azalia indyjska, takie - kwitnące o tej porze - sprzedają w kwiaciarniach. Nie nadaje się w naszej strefie do trzymania na zewnątrz, w domu też zwykle obumiera, jak ktoś nie ma ciepłej szklarni.
Ale może komuś się udało utrzymać i doprowadzić do ponownego zakwitnięcia?

Ja Zdjęcie sprzed chwili


TU jest zdjęcie po pierwszym zimowaniu, w tym poście jest też link do zdjęcia gdy ją dostałam i też wtedy pytałam, nieoceniona Ania Łatka też mi odpowiedziała. Ta azalia ma swój wątek.

Co mogę doradzić, ona lubi wilgotne powietrze, więc zimą podstawka z doniczką stoi w większej podstawce, na którą nalewam wody.

Te doniczkowe w naszych warunkach nie są jakoś specjalnie długowieczne, ale kilka lat można utrzymać przy życiu. Co prawda nie udało mi się nigdy doprowadzić do takiego kwitnienia, jak zaraz po zakupie, jednak żyły i kwitły. Jak miną wiosenne przymrozki, wystawiam do ogrodu w cień pod różaneczniki, a na zimę wraca do domu, raczej na chłodniejszy parapet.
Teraz mam jedną białą od 2016 roku i ostatnio jest straszną mizerotą. Nawet nie robię jej już zdjęć. Ciekawe jak długo jeszcze będzie ze mną.

Pokażę zdjęcie poprzedniej, która parę lat mnie cieszyła. Kwitnienie już domowe, nie kwiaciarniane.

Mam kopczyki przy azaliach wielokwiatowych.
Zabezpieczałam je na duże mrozy ,czy mogę je już usunąć?
Jest bardzo mokro w rabacie tej i obawiam się o choroby grzybowe.

Ale po co, po co te kopczyki??? Chyba wszystkie azalie wielkokwiatowe są mrozoodporne bardziej, niż -20. Miałaś większy mróz, Bogusiu? W dodatku jak coś przemarza, to nie korzenie, tylko pąki kwiatowe, a tych nie ochronisz nawet najwyższym kopcem, prawda? A może po prostu masz frajdę, że sobie kopczyki robisz?
Przepraszam za żarty, lecz w życiu nie zabezpieczałam korzeni różanecznika i nie widziałam, by ktokolwiek to robił, a mam na myśli Karkonosze, nie Wrocław.

Bogusiu, w wątkach tematycznych azalii, na samym początku każdego z nich, przy opisie odmiany, powinna być mrozoodporność. Jeśli gdzieś nie ma, daj znać, uzupełnię.

Aniu ,nie miała baba kłopotu wiesz co sobie kupiła
No właśnie ,po co i o to jest pytanie ,bo ja mam dobrą pamięć ,ale krótką .
Przecież już chyba się o to kiedyś pytałam i tak z marszu od róż do azalii eee z kopczykami
Zaraz je rozgarniam i nigdy więcej ,no przecież to nie jest moja marzenie wykonywać kopczyki
Na krzewach powieszę kartę ,kobieto nie kopczykuj azalii

Bobka wrote:

Cos nie halo ze mną Róże zaczynam ciąć w lutym .
Wczoraj mówię do EM ,że dziś jadę na pocztę ,pyta po co ?
No jak to przecież mówiłeś ,że mam przesyłkę poleconą .
Na co mąż mówi ,ale to było w ub tygodniu ,przecież ją przywiozłem a w niej były ...

A ile jeszcze innych komedii
Jutro jadę ok 40 km do sąsiedniego miasteczka ,kurczę ,
żebym na Kijów nie odbiła,albo na Lwów
I będzie (..starsza pani musi fiknąć )

Różaneczniki i azalie zasiliłem specjalnym nawozem granulowanym do rododendronów, azalii i magnolii z mikroskładnikami.

Dwa różaneczniki podlałem siarczanem amonu (1 łyżka na 10 l wody).

Dziś podsypuję wielokwiatowe ,japońskie po niedzieli .
Gotowym z marketu do azali i roźanecznikow .