Forum Ogrodnicze Oaza

nn - u mnie rzadko otwiera kwiaty - z braku słońca.

Goryczka paskowana Alba:

Ma trochę pąków i jeden już jakiś czas uśmiecha się do mnie.

Moja chyba taka sama - od Ali kochanej.



Co prawda więcej pąków póki co nie widzę, ale to i tak triumf ducha nad materią, w życiu nie zakwitła mi goryczka przechowana przez zimę. Mało mi kapcie nie spadły, jak zobaczyłam to cudo. Alu -

U mnie też od Ali dzisiaj wypatrzyłam tłuściutkie pąki i może już jutro będę mogła się pochwalić tym cudnym kolorkiem.

Zdjęcie sprzed dwóch dni. Aktualnego brak, prawie każdy kwiat nadgryziony. Poszłam tam nocą, widzę mało tych ślimaków, jak się dobrze przyjrzałam, okazało się, że siedzą w środku kielichów , bo takie "pyrtki" te ślimaki, ale ogryzły skutecznie.

Alu, tylko niebieskie granulki, hojnie!
Przypatrzyłam się - i są kolejne pączki.

Te granulki, to wokół, czy to masz na myśli? Bo po niej sypać boję się, że ją spalę.

Wokół, albo i pod rozety. Ale nic nie spali się, mnie regularnie część granulek spada na rośliny. Odradza się to, by nie wabić ślimaków na liście, ale to nie jest robota dla neurochirurga, to rozsypywanie.

I pierwszy zaniebieściał



A w kolejce następne

Bardzo nas Alicja obdarowała, u mnie w drugim roku kwitnie pięknie, gdyby tak zostało to byłabym szczęśliwa.

Lazurowy woła z ziemi z daleka.

I mama Waszych z przed chwili

Oczy mi wypadły na klawiaturę. Coś niesłychanego, cuda, cuda. Pod Cieszynem spadł kawałek włoskiego nieba i leży na rabacie.

Moje z wczoraj





Dostałam też nasionka. Część wysiałam wkoło sadzonki, a część do pojemniczka. Teraz boję się pielić, chyba że dany chwast jest mi dobrze znany.

nadal kwitnie, cieszmy się póki można, na ostatnim zdjęciu widać co bezdomne robią z takimi pięknymi kwiatami

Alu, przy czymś takim to można klęknąć i trwać w zachwycie.
Wczoraj odkryłam jakieś szczątki goryczki kupionej w sklepie ze trzy lata temu. Może by ocaliło ją przesadzenie obok betonowego muru? Tylko kiedy? Teraz?
Tam jest fatalna dla większości roślin "gleba", a właściwie rozkładające się od 60 lat z hakiem pozostałości po budowie, kawałki betonu rozpadające się w palcach, odłamki cegieł... Słowem: zasadowo i samofiltrująco. Wymieszane z rodzimą gliną. Na to przyrzucone przeze mnie z 10 cm dobrej ziemi.

Przesadź teraz, ryzyk-fizyk, tam i tak padnie, tj. w tym tygodniu jak się ochłodzi i ma padać to zrób.