Forum Ogrodnicze Oaza

Ewa, napisz jak rosła ta driakiew.

Wczesną wiosną dostałam od Alicji (Babcia Ala) sadzonki d. kaukaskiej, wyrosły i okazały się nie kępami ale wyrastającymi pod niebosa główkami, olbrzymich rozmiarów.




Okazuje się że d. kaukaska ma wiele odmian, zginęła mi ta kępiasta którą miałam, widocznie są krótkowieczne .

Marysiu, niestety nie przetrwała zimy

MARRY wrote:
Ciekawa sprawa z tą driakwią Wprawdzie nie znam odmiany mojej kaukaskiej, która dostała mi się razem z ogrodem (w 2001 roku!), ale o dziwo, rośnie do dzisiaj w tym samym miejscu, bez jakiejkolwiek obsługi. To fakt, że okazała nie jest, ale co roku kwitnie... W tym sezonie było tylko kilka kwiatków, więc postanowiłam ją w końcu ruszyć, podzielić i umieścić w różnych miejscach (dla porównania).
Niestety nie cyknęłam jeszcze fotki .
Ale, ale... co do olbrzymich rozmiarów u Ciebie, Marysiu... W kilku opracowaniach czytałam, że driakiew na słabych glebach, lekko zasadowych tworzy pędy kwiatowe mocne, niemal stojące na baczność. Natomiast w podłożu zasobnym wybija szybko w wysokie i wiotkie pokładające się . U Ciebie - domyślam się - gleba dobrze nawieziona, i pewnie to tłumaczy zachowanie driakwi, o którym piszesz wyżej.



Ps O drugiej driakwi - japońskiej - napiszę osobno

Wczoraj nie mogłam zilustrować wiadomości o driakwi kaukaskiej, więc nadrabiam dzisiaj.

Wykonałam podziału tej 'staruszki' .

Tak wyglądała przed zabiegiem:



A tak po podziale, w uzdatnionych piachem i dolomitem miejscach:





A tu obie - jednak tylko w odległości 1 metra :



Po 21 latach! Wiosną okaże się jakie będą efekty tego zabiegu

Moje scabiosy, po dwóch, trzech latach nie budzą się wiosną (może one krótkowieczne są ). A tu nagle w tamtym roku Ania (Amlos), ach ta Ania przysłała mi sadzonki scabiosy japońskiej, jak sądzę; na obwódki idealna. Może to inna bo zimę przetrwała bez okrywania.

U mnie podobnie, co roku dosadzam nową. Teraz wygląda tak

Kolor trochę ciemniejszy niż u Marysi, dość ładnie buduje krzaczek, oby przetrwała...

MARRY wrote: Marysiu - przejrzałam stare notatki (oj, trochę to trwało ) i jest zanotowane, że naście lat temu miał miejsce zakup Scabiosa japonica . Przetrwała te wszystkie zimy bez pomocy z mojej strony. Ba! Tak się rozbisurmaniła po latach, że razem z chwastami często zasilała kompost.
Na pierwszy rzut oka, widzę, że u Ciebie ma lepiej - bardziej rozrośnięta, mnóstwo pąków - fajnie to wiedzieć!

Moje sadzonki - rówieśnice z tego samego podziału - nie są aż tak imponujące. Myślę, że stanowisko w pełnym słońcu im niezbyt służy, tym bardziej, że nie podlewam codziennie .
12.06.




Na domiar złego, tę z drugiej fotki, odkryłam niedawno, bo całkowicie zarósł ją rozpychający się bodziszek czerwony
Dopiero po usunięciu sporej części agresora, ukazała się rzeczona japońska driakiew.



Ale spoko - jestem pewna, że za rok będzie jej duużo więcej

Zdjęcie z 17 marca teraz ma trzy kwiatki, ale to przesada, powinna zaczekać, wyraźnie jest za ciepło.