Forum Ogrodnicze Oaza

Na terenie zagospodarowanego ogrodu można kreta przenosić albo płoszyć. I można to robić, nie narażając się na sankcje. Nie można natomiast przeszkadzać kretowi w innych miejscach. Pod żadnym pozorem kreta nie wolno zabić. Za to może grozić grzywna do 5 tys. zł albo areszt. O karze decyduje sąd.
echokamienia.pl/powiat-i-region/dzialkow...ochrona-wolno-zabic/

Według ROZPORZĄDZENIA MINISTRA ŚRODOWISKA z dnia 6 października 2014 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt kret jest gatunkiem objętym tylko ochroną częściową:
Pkt.1 załącznika 2. [GATUNKI ZWIERZĄT OBJĘTYCH OCHRONĄ CZĘŚCIOWĄ] lp. 22
„ kret – chronione są osobniki znajdujące się poza terenem ogrodów, upraw ogrodniczych, szkółek leśnych, trawiastych lotnisk, ziemnych konstrukcji hydrotechnicznych oraz obiektów sportowych”

Zabijać nie wolno, nawet we własnym ogrodzie.

Zacytuję więc jeszcze raz:

Zapytaliśmy inspekcję środowiska, czy to oznacza, że możemy pozbyć się kreta, czy nie możemy. - Na terenie zagospodarowanego ogrodu można kreta przenosić albo płoszyć - wyjaśnia rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie Agata Antonowicz. I można to robić, nie narażając się na sankcje. Nie można natomiast przeszkadzać kretowi w innych miejscach. I, jak zastrzega rzeczniczka, pod żadnym pozorem kreta nie wolno zabić. Za to może grozić grzywna do 5 tys. zł albo areszt. O karze decyduje sąd.

No to mój kot ma przes.....e. Wisi co najmniej 15 kafli. Pewnie nie przyłapałem go na wszystkich wykroczeniach.


Nie jest to prawda. Zmarły prof. J. Szyszko podpisł Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 16 grudnia 2016 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt.
Jest tam wymieniony kret który jest chroniony poza pewnymi miejscami )
Aakt prawny jest obowiązujący:

Bala wrote: Mówimy o obowiązującym polskim prawie, ludzkim prawie, nie o kocim, może koty mają inne paragrafy, kto to wie. Jeśli Twój kot coś wisi to na pewno nie Tobie. A sądząc z wpisu jest wychodzący, a może nawet nie wchodzący, wtedy może zadziałać łańcuch troficzny i kota dopadnie karma, zresztą jak każdego z nas, prędzej czy później. Dobrego dnia.

Edytowałem i uzupełniałem wpis jak napisałaś tą emocjonalną odpowiedź. Kot to tylko żart i przepraszam jak Cię uraził. Stanowisko ani wykształcenie nie oznacza, że ktoś się zna i ma rację. Ja zajmuje się zawodowo między innymi Ochroną Środowiska i uważam jak w moim poście powyżej..
Pozdrawiam

Eeeej, bez przesady, niczym mnie nie uraziłeś, każdy ma prawo mieć własne poglądy i podejście do różnych spraw.
Wszystko się zgadza, to co dodałeś po edycji to prawda, ale wyjęcie w niektórych przypadkach spod ochrony (częściowa ochrona), nie oznacza że wolno zabijać. Natomiast wolno wypłaszać, odstraszać, łapać w żywołapki i wywozić.
Jeśli zajmujesz się zawodowo ochroną przyrody i dla Ciebie częściowa ochrona, to pozwolenie na zabijanie poza terenami objętymi ochroną, to hmmm...

...i jeszcze raz...
czytamy ze zrozumieniem...

"Na terenie zagospodarowanego ogrodu można kreta przenosić albo płoszyć"

i całość
finanse.wp.pl/krety-pod-ochrona-to-nie-z...yc-6120359669926017a

Dzień dobry.
Moje posty w tym temacie nie odzwierciedlały moich poglądów. Stwierdziłem, że ktoś tam mija się z prawdą i prawem. Na terenie ogrodu itd można zabić kreta. Napisałaś nieprawdę.

Nie oznacza to, że należy kreta zabić. Sam nigdy nie zabiłem kreta ale nie raz chciałem tego skur...na zabić. Zniszczył moja pracę a polował na dżdżownice które są moimi sprzymierzeńcami a Magda ma piękne oczy , kocham ją.

OK - jak cię komar chce użądlić to wolno machać, chuchać na niego ( męski chuch jest spoko), robić uniki. Nie znaczy to wcale, że możesz zrobić mu plaskacza.


Czytam ze zrozumieniem.

Jestem zdziwiony, że moderator tego forum jest tak niezorientowany i prezentuje negatywne stanowisko wobec mnie. Protestuję przeciwko takiemu forumowemu mobbingowi jaki wobec mnie prowadzi Adasiowa. Bardzo łatwo sprawdzić jak taka "merytoryczna" osoba zachowuje się wobec mnie.

Ja po prostu dzielę się swoim doświadczeniem. Wstydź się.

...czyli Twoim zdaniem rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie Agata Antonowicz jest wstrętną kłamczuchą...

A tak btw to nie mam czasu na czcze dyskusje.
Zabijanie zwierząt nie mieści się w moim pojmowaniu rzeczywistości, to powinna być ostateczna ostateczność, a nie widzimisię każdego z osobna. Już wystarczająco zdewastowaliśmy wszystko i wszędzie. Wracam do swojego świata, a Ty pozostań w swoim. Pozdrawiam i ze swojej strony kończę temat.

Cieszcie się z każdego zabitego kreta, polujcie na nie, skoro to taka radość i satysfakcja że się zatłukło małe zwierzątko, które nie ma ani kłów, ani szponów by się bronić, a które chce żyć jak każde inne stworzenie na świecie. Bohaterstwo godne ogrodnika!

Akurat krety to bardzo pożyteczne stworzenia, bo oprócz pięknych dżdżownic zjadają też turkucie, pędraki, itp, a one nie sa pożądane w ogrodach.Mnie czarne ptactwo doprowdza do szału, ale zdaje sobie sprawę, ze bez tych porannych tłumnych odwiedzin ślimaki by mnie zjadły. Trawnik mam zmasakrowany przez kreta, ale nie mam pędraków, turkuci.

Na gryzonie najlepszym sposobem jest rozłożenie w obejściu karmników deratyzacyjnych i najlepiej żeby była w nich trutka w kostce bo te sypkie potrafią wynieść i zachomikować gdzieś gdzie im to zgnije zanim to zjedzą.W lato nie chcą ruszać trutki ale od jesieni do wiosny potrafią zeżreć 1-2 kg.Szczególnie polecam kostki w kolorze niebieskim bo są dużo bardziej trujące od tych różowych.

tilia66 wrote: Nareszcie.

Emalia112 wrote: A jakiej wielkości masz trawnik (m²)?

U sąsiadów kopców jest trochę zwłaszcza przy kompostownikach. U mnie na razie spokój. Mam włączone na razie 3 solarne odstraszacze kretów a przy kompostowniku postawiłem BROS SONIC MAX ultradźwiękowy odstraszacz - wodoodporny ponieważ krecik w nim buszował - zasięg jego działania: 800-1000 m2.
A jak u Was?

Jan4 wrote: Trucizna (granulki Bros) wyłożona na tarasie i przy kompostowniku cieszy się powodzeniem.

Krecik wszedł dziś do kompostownika mimo, że był włączony BROS SONIC MAX ultradźwiękowy odstraszacz. Ponadto przy tujach w odległości 2 i 2,5 m. od kompostownika zrobił dwa kopce. Skąd przyszedł - brak u sąsiada śladów jego przemieszczania. Jutro przy kopcach postaram się odnaleźć tunele i włożę w nie szmaty z ropą .

Znalazłam coś takiego, może warto wypróbować.

Gnójowka z czarnego bzu
1 kg świeżych liści, kwiatów lub pędów zalewamy 10 l wody i odstawiamy na 4–5 dni. Po upływie tego czasu gnojówkę wlewamy do nor w miejscach występowania kretów, norników.

Stosowałam na karczowniki i pomagało tylko na krótki czas.

Dobre rezultaty przynosi wkładanie do nory szmaty nasączonej ropą. Po nawilżeniu szmatek ropą wkłada się je w obie strony korytarza wpychając jak najdalej patykiem i zasypujemy otwór ziemią. Na części warzywnej lepiej tego nie robić - po co się "truć" - tylko na trawniku.

Wczoraj w programie Rok w ogrodzie Extra właścicielka ogrodu pokazała jak chroni lilie przed nornicami.Obsadziła poletko wokół 1 tysiąca lilii 2 rzędami ziemowitów i okazuje się,że to pomaga odstraszyć te szkodniki.Piękna zapora i pomysłowe rozwiązanie na dłużej.

W altanie, pawlaczu i 2 magazynkach założyłem pułapki zatrzaskowe ze słoninką. Dziś złapała się jedna myszka w pawlaczu.

U sąsiada obok po drugiej stronie alejki pokazał się krecik. Ma od wczoraj na działce 4 kopce.