Forum Ogrodnicze Oaza

Oczywiście że trzymamy kciuki tak mocno jak się tylko da!!! Nie martw się, będzie wszystko cacy!

Moja australis lisa

Anuś, wąchałaś kwiatuchy? Z czym byś porównała aromat?

Krysiu wąchałam ale chwilowo nic nie czuję jestem przeziębiona... Jeszcze ma pąki mam nadzieję że jeszcze poczuję jej zapach. Napiszę napewno z czym mi sie kojarzy. Pierwszy raz mi zakwitła
Bardzo podobają mi się hoje ale ciężko mają ze mną

Dorodna roślina, ale trochę zaskoczyła mnie wielkość kwiatów

Przy tak dorodnym egzemplarzu kwiaty ma skromne, ale za to dorodna w liściach.
Bardzo ładna.

Akurat ta odmiana hoi jest bardziej Ozdobna z liści aniżeli z kwiatów.

Czy ktoś z Was uprawia może Lisę w hydroponice? Ja swoją musiałam włożyć- już ukorzenioną- do keramzytu, gdyż z 4-ech pędów zostały mi dwa, w tym jeden dogorywa i podejrzewam, że w ziemi mogą być przędziorki ... Mam lekką schizę na ich punkcie, więc zrobiłam oprysk i obydwa pędy, każdy osobno, powędrowały do pojemników z dziurkami wypełnionych keramzytem, dodatkowo mają osłonki i tutaj mam problem... Ile wody powinno być w tym drugim pojemniku, osłonce? Bardzo zależy mi na uratowaniu mojej Lisy.
Proszę o rady.

Nie poradzę bo swoją zabiłam, teraz ukorzeniam nowe sadzonki, ale od razu w ziemi. Podjęły wzrost ale co dalej będzie nie wie nikt Powodzenia.

ZielonaJagoda, myślę że jeśli podjęły wzrost, to będzie dobrze. Trzymam kciuki.

Tymczasem moja 'Lisa' w hydro wyraźnie oklapła (bardzo możliwe że błąd był po mojej stronie). Plusem jest stado przędziorków, którym hydro też się nie podobało i próbowały uciec , ale im nie pozwoliłam. Wczoraj nie mogłam już patrzeć na wymęczoną 'Lisę', przesadziłam ją do podłoża- od razu się wyprostowała, tkanki stopniowo nabierają jędrności.

To że podjęła wzrost to nic nie znaczy, a zasadzie była u mnie na czarnej liście, nie wiem co mnie podkusiło żeby jeszcze raz spróbować, na pewno jest to ostatni raz. Jest tyle pięknych odmian, że nie muszę się z nią użerać .

Moja też wcale nie jest taka łatwa w obsłudze, jak to niektórzy piszą... Chociaż ja akurat lubię rośliny z wariegacją, więc ucieszyłam się, kiedy udało mi się ją zdobyć.
Trzymam kciuki za Twoją, mimo wszystko...

Zimowa australis Lisa, prawidłowo drugi człon tej nazwy piszemy z dużej litery

Piękna i do tego jeszcze kwitnie.
Moja jedna sadzonka zdechła, druga jeszcze zipie, nigdy więcej nie tknę jej nawet kijem od szczotki. Zdecydowanie nie jest nam razem po drodze

Anula pięknie kwitnie , gratuluję. Tym bardziej żal mi jest mojej, którą niedawno zabiłam (zachciało mi się wietrzyć w mrozy, przeziębiłam ją), choć przy moich zdolnościach i tak by nie zakwitła
Anula wrote: A dokładnie w pojedynczym cudzysłowie (Hoya australis 'Lisa' ).

Pozdrawiam

zielonajagoda, ja też swoją zabiłam. Wmawiam sobie że to przez to wietrzenie, ale na blacie pod oknem stały też inne hoje, a padła tylko Lisa i gracilis (memoria), ale z tą drugą to w ogóle inna historia...