Forum Ogrodnicze Oaza

Na wstępie pytanie : udało się komuś z Was przetrzymać przez zimę tę piękną roślinę ?

Pochodzi z Ameryki Środkowej i Południowej. Występuje w różnych odmianach, a każda ma inne wybarwienia liści-
- od zielonego poprzez czerwony, różowy do białego. Kształt liści sercowato-strzałkowate i często bardzo wyraziste unerwienie.
U nas uprawiana w doniczce, dorasta do ok. 40 cm. Jest bardzo dekoracyjna właśnie z liści.
Niezbyt duże kwiaty - kolby otulone pochwą jak u obrazkowatych - są mniej widoczne i stłamszone ostrą kolorystyką liści.

Hodowla nie jest łatwa - wymagają dużej wilgotności powietrza, specjalnego podłoża i intensywnego ale nie bezpośredniego oświetlenia.
Najlepiej udają się w szklarenkach lub specjalnych terrariach.

Udało mi się raz wyhodować kaladium z bulwy nabytej na "Gardenii" i nacieszyć się nim od wiosny do zimy.
Niestety mimo usilnych starań - zimy nie przeżyło .

Pozostały wspomnienia i zdjęcia :







Jeżeli jeszcze kiedyś 'upoluję' bulwy kaladium, z pewnością kupię...
Ciekawe doświadczenie!

W sumie mam 3 kaladia- ale jak zaczęłam wstawiać fotki to tak namieszałam... że były 3 takie same...Jak zaczęłam poprawiać- wykasowałam... Oj tak to jest jak się korzysta z tego czego się nie umie
Spróbuje znowu... te drugie są malutkie- bo nie wiem czy to prawidłowe -zaczynają rosnąć malutkimi listkami i w miarę czasu te listki również rosną do normalnego rozmiaru. Czy też tak było w twoim Amlos przypadku?

Powooli, trening czyni mistrza... no i już Ci się udało wkleić zdjęcia

Oczywiście, że było tak samo - najpierw malutkie listki ze słabym wzorkiem.
Dopiero w miarę upływu czasu rosły i wybarwiały się.

Drugi może być kolorystycznie zbliżony do pierwszego dużego, ale trzeci chyba będzie inny - też ciekawy!

Nie udało mi tej tej wiosny upolować bulwek... miałaś farta! Niech ładnie rosną .

Chyba masz racje- teraz widzę- sa tylko dwa rodzaje- a sadziłam trzy...Czyli jeden w ogóle nie wystartował.

Takie kupiłam...

Hmmm.... jeszcze do końca przesądzone nie jest.
Czas pokaże jak się wybarwi ta druga (na fotce pierwsza z lewej).
Jest jeszcze możliwe, że wszystkie 3 rośliny będą zgodne ze zdjęciami z kapersów.

Berto, proszę pokaż je za 2-3 tygodnie - ciekawe co się wykluje?

Co słychać u moich kaladiów? Ano rosną... Trzeci nie wystartował- ale to nic- wystarczy, że te dwa rosną. Liście , które blakną i się starzeją systematycznie usuwam... Amlos- Kaladium na zimę zamiera- więc twoje tylko pewnie spało- a ty myślałaś, że padło...

Na przełomie października i listopada roślinom przechodzącym w spoczynek obumiera część nadziemna. Pozostałe w ziemi bulwy trzeba wyjąc , zabezpieczyć środkiem grzybobójczym. Sprzedawca zaleca je najpierw po wyjęciu umyć, osuszyć i potraktować środkiem grzybobójczym. Przechowujemy bulwy kilka-kilkanaście tygodni w temp.21 stopni w przewiewnym miejscu. Jeżeli zauważymy, że coś atakuje bulwę- należy je zamoczyć przez pół godz w ciepłej wodzie / 50 stopni/ i posadzić.

Wiedziałam o tym, dzięki Berto ... niestety przechowywana wówczas bulwka miała prawdopodobnie za małą wilgotność
i uschła - wysadzona wczesną wiosną do doniczki, po prostu w ogóle nie ruszyła

Zainteresowanym polecam wyczerpującą stronkę na temat tej pięknej rośliny :
naradka.wordpress.com/2011/03/16/kaladium-dwubarwne/

Mam nadzieję, że w lutym, na 'Gardenii' upoluję bulwki kaladium

Ja kupiłam u nas w sklepie firmowym Ożarowa... Wiosną zobaczę czy inny kolor powtórnie uda mi się kupić. To trochę trudna w uprawie roślina- stoi koło okna, ale nie bezpośrednio na parapecie- tylko na szafce obok okna... Podobno lubi rozproszone jasne światło- wiec tak trzymam i widzę , że nawet rośnie- stale wypuszcza nowe liście- a stare gdy się robią brzydkie usuwam. Nie pryskam, bo ponoć tego nie lubi, podlewam z rzadka, czasem dam nawozu. Nie cackam się z nim zbytnio, bo tego nie lubi.

Fakt, że opryskiwanie liści nie jest wskazane, lecz zalecają zamgławianie rośliny...
Trzeba mieć dobre urządzenie, które nie pozostawia najmniejszych kropelek na liściach

Co ważne, woda zarówno do podlewania, jak i zamgławiania, musi mieć temperaturę otoczenia ok. 21*C ,
i powinna być przegotowana.

Podoba mi się Twój pomysł dwóch różnych odmian w jednym pojemniku
Jeśli zdobędę bulwki, zmałpuję

A ja go podlewam woda z kranu- tak jak leci- nie odstawiam i nie dogrzewam... Pilnuje tylko by nie za często...

Posadzisz sobie jak zechcesz... U mnie sa dwie/ było by 3/ bo na co tyle doniczek stawiać- skoro to ten sam gatunek- to może być w jednej doniczce.

Ja także wiosną nabyłem Caladium - w liczbie 2
Jedno zgniło, drugie gnijące wywaliłem na rabatę działkową razem z ziemią w której było posadzone.

Miła jest taka niespodzianka!
Pochwal się Leszku jak teraz , po trzech miesiącach wygląda ?

Jutro zrobię fotkę jak nie zapomnę - roslina ma kilka liści które są coraz większe i ładniejsze

Moje czerwone już nie wypuszcza nowych liści-ale zielone z białym jeszcze ma kilka wychodzących. Jak zobaczę, że zasypia postawię w pokoju na szafie- czasem kapnę kilka kropli wody coby całkiem w ziemia nie wyschła na wiór, bo sezon grzewczy - i zobaczymy czy dotrwa wiosny. Gdyby nie- to żaden żal- wiosną podjadę do sklepu i kupię nowe- bo roślina ciekawa i dodaje kolorytu...

Szklarnie w ogrodzie RHS w Whisley / pod Londynem/ , strefa tropikalna/z minimalna temp.w nocy 20 i wilgotnoscią 70%/

Pod koniec lutego zajrzałam do zimującej na szafie doniczki z caladiumami- rozgrzebałam...Mizerne resztki wygrzebane bez nadziei na to iż cokolwiek z tego wyrośnie wetknęłam do doniczki z innym kwiatem. No i proszę - kiełkuje... Przyznam, że niespodzianka, bo nadziei nie miałam...

A ja swoje gdzieś wsadziłem i nie wiem gdzie. Ale mi też został dosłownie pypeć półcentymetrowy. Jakoś za nim nie tęsknię

Kupiłam dziś dwie odmiany nowe... KATHLEEN i FANNY MUNSON. Posadzę wraz z tymi zeszłorocznymi... Trzeba się uzbroić w cierpliwość- bo dłuuugo wschodzą.