Forum Ogrodnicze Oaza

Dawno, dawno temu, kiedy mieszkałam jeszcze na 15 m2 kwiaty były wszędzie. Gdzie tylko można było coś postawić, powiesić , podwiesić tam były doniczki. Kiedy pojawił się kot, sporo roślin, jako niebezpiecznych dla futra musiałam oddać. Wiele z tych co zostały załatwił sam Fiodor. Tak więc po tamtych czasach pozostały już tylko piękne wspomnienia i niewielka gromadka niedobitków w pracy i w domu. Zacznę od tych w pracy, bo domowych pokojowych i balkonowych jeszcze nie miałam okazji obfocić .





Zapomniałam o stareńkiej Kalatei

Balkon, stan obecny Nie widać tutaj bluszczyków kurdybanków i jasnoty żółtej, które zwieszają się malowniczo na zewnątrz. Z balkonu trudno je sfotografować Lobelia w ciągu dnia jest o wiele ładniejsza, po południu chyba zamyka kwiatuszki i robi wrażenie mniejszej.







I roślinki pokojowe Nie ma ich dużo bo kot...

Masz śliczne, małe, pełne kwiecia królestwo Zieleń wkoło nas to relaks i odprężenie.I jeszcze niepowtarzalna więż bo uwielbiamy pieścić nasz wzrok tworzonym pięknem. Tak trzymaj

Bardzo dziękuję Kwiaty były ze mną zawsze i nie wyobrażam sobie, żeby w moim otoczeniu ich zabrakło. Oczywiście jak wszyscy miałam różne "fazy" na przykład na kaktusy, fiołki afrykańskie czy krotony, jeździłam na giełdy, wystawy, szukałam nowych okazów. Teraz po prostu cieszy mnie zieleń wokół mnie, nawet jeśli są to zwyczajne, całkiem pospolite doniczkowce . A te w pracy takie całkiem zwyczajne nie są, bo mają swoje własne historie. Anturium wyhodowałam sama z sadzonki pędowej ze starej, wyłysiałej na dole rośliny, która nota bene kwitła jak szalona bez przerwy przez dwa lata. Pająkopodobnego Cycasa litościwie przygarnęłam, kiedy żona mojego kolegi po prostu wyrzuciła go na śmietnik. Kalatea (nawet nie wiem jaka to odmiana) jest już wiekowa - dawno temu dostałam kilka badylków od mojego szefa, kiedy likwidował swój egzemplarz i obdarowywał rozsadami cały dział. Fikus benjamina, jako prawie wyłysiały suchy badyl stał sobie samotnie obok śmietnika w pracy - zabrałam, odchuchałam i się odwdzięczył. Jest jeszcze odratowana Yuka (koleżanka po prostu wyrzuciła ją przez okno - przechodziłam i zabrałam), ale rozrosła się i teraz jest jako wspólna na korytarzu. Niby drobiazgi, ale cieszą. A tak naprawdę to zupełnie się na pielęgnacji doniczkowców nie znam, dlatego przywędrowałam tutaj po nauki. Może dzięki temu więcej kwiatków u mnie przeżyje - potrafię wykończyć nawet kaktusy

Pokażę jeszcze jutro nasz służbowy mini ogródek, który urządziliśmy rok temu za prywatne pieniądze. Miał być tylko trawnik, ale się nie zgodziliśmy. Wszystko jest jeszcze małe i cały czas coś tam przybywa, więc na pewno na efekt końcowy trzeba będzie jeszcze długo poczekać. Jako, że wszyscy moi koledzy mają prywatne ogrody, łaskawie pozwolili mi pielić, przycinać, nawozić, co jeszcze bardzo niewprawnie, ale z wielką radością czynię

I obiecany ogródek, choć bardziej precyzyjnie byłoby napisać skromny zaczątek ogródka. Na razie wszystko jest maleńkie, wiele rzeczy jeszcze dojdzie, choćby pasujące do naszej profesji owieczki z otoczaków Artystę, który je "produkuje" mamy po sąsiedzku, musimy tylko zebrać fundusze.

Powiem, że podobne historie zdarzają się ludziom nieobojętnym na otoczenie. Gdy czytam te dzieje pozyskiwania roślin to oczami wyobrażni widzę swoje działania. Też niejeden raz ratowałam rośliny przed zagładą, gdy ludzie w bezmyślny sposób wystawiali je na śmietnik.
Taka to już kolej życia: będą ci, którzy pochylają się nad życiem i tacy, którym to jest obojętne.

A ten ogródek ma wspaniałe początki Jestem pewna, że znajdą się tu znawcy, którzy na pewno Ci pomogą. Wśród takich wyróżnia się Carmen. Ma duży, pełen roślin ogród, który uprawia już długie lata.Będzie więc dla Ciebie na pewno kopalnią wiedzy.
Ja "specjalizuję" się w domowych skrętnikach Chociaż powiem Ci, że przy znajomości tematu można je również uprawiać w ogrodzie.Jednak, wymagają szczególnych warunków.
Fajnie, że do nas trafiłaś...pusto tu trochę, ale może nie w ilości siła?
Z przyjemnością będę wspierać Twój ogrodowy rozwój

Tolu dzięki za miłe słowa A Twoje skrętniki podziwiałam jako jedne z pierwszych, kiedy zawędrowałam na to forum Coś niesamowitego, jakie kolory, kształty, jak pięknie się prezentują w dużej "masie". Musisz mieć wyjątkowo dobrą rękę do ich hodowli, bo widać, że te kwiaty Cię kochają. I ta zabudowa balkonu - rewelacja! Byłam już kilka razy w tym wątku i nadal nie mam dość Wracam też do kamiennego kręgu - wzruszająca historia wspaniałego magicznego ogrodu i niezwykłej Kobiety...

A że trochę pustawo na forum? Tak jak i na Puzzlach - dokładnie z tego samego powodu. Wszyscy dłubią w ogródkach i na działkach Późną jesienią się to powinno zmienić

Fajnie czytać takie wiadomości
Pozdrawiam Ciebie serdecznie i czekam na dalsze relacje

Witaj Ato!!
Ogromnie jest mi miło powitać kolejną miłośniczkę kwiatów domowych. Masz bardzo ładny ich zbiorek. Ogródek tworzący się z potrzeby serca także zachwyca. Liczę na dalsze aktualizacje. Pozdrawiam serdecznie.