Forum Ogrodnicze Oaza

Akurat jeśli chodzi o te dwa kolory łatwo przechodzące jeden w drugi i to również w sposób kontrolowany to jest to wielce prawdopodobne. Zawsze lepiej wygląda (i się sprzedaje) seria odmian niż jeden model.
Naszła mnie ostatnio myśl taka, że ośrodki hodowli nowych odmian hortensji mieszczą się raczej z dala od naszego kraju (USA, Japonia, Zach. Europa) i wszelkie ich wychwalane zalety odnoszą się do tych odmiennych od naszego klimatów. Bo przecież tam są testowane. Trzeba więc sobie uświadomić, że takie hasła jak 'very hardy', 'proliferous bloomer' czy wiele podobnych odnosi się także do tamtych warunków. A przecież inaczej definiuje się surową zimę np. w Japonii a inaczej w Polsce. Nikt nie wyhoduje hortensji dopasowanej do naszego klimatu dopóki nie zrobimy tego sami. Możemy jedynie dopasowywać wyhodowane odmiany pod względem przydatniejszych z naszego punktu widzenia cech. To samo dotyczy odmian kwitnących na jednorocznych pędach. Sama ta cecha w naszym klimacie jest mało przydatna, o wiele ważniejsza jest zimotrwałość samej odmiany czy jej pochodzenie. Oczywiście handlowcy i specjaliści od propagandy bardzo ochoczo bez zastanowienia podchwytują owe slogany i świadomie lub nie, myślą, że oto oferują nam złoty środek na nasze niepowodzenia. Tylko że tak naprawdę niczego to nie zmieni, ani hortensji ani naszych zim. Rzeczywistość pozostanie niewzruszona natomiast obroty wzrosną, bo ileż trzeba sprzedać tych nowych modeli aby ludzie przekonali się o ich małej w naszym klimacie wartości. A za chwilę i tak wypromuje się nowy hit.
Co zaś się tyczy marketingowej otoczki sprzedaży roślin to rzecz jest w naszych czasach nieunikniona. Tak jak w marketach bardziej sprzedają się opakowania a nie to co w środku. Starczy więc przywiesić etykietę rozmiaru XXL, opakować roślinę w chodliwe hasło i naprzód. Nie mam o to żalu bo gdyby nie ten harmider to smutno i nudno byłoby na punktach sprzedaży, w prasie, na wystawach a i niejedna osoba może poczuje się szczęśliwa, że oto nabyła 'takie cudo'.
Taka mnie naszła jakaś hortensjowa nostalgia...
A wracając do pytania pewnie nie dowiemy się prawdy jeśli nie posadzisz obu 'odmian' koło siebie.

pozdrawiam,

Mariusz

A mnie trochę te zamieszanie zaczyna irytować. Mam dość kupowania niby dwóch odmian, które po czasie okazują
się identyczne. I takich niby odpornych, które po zimie giną bezpowrotnie.
Sama sobie wybrałam hortensje, na te ulubione rośliny, teraz nie wypada narzekać. Łatwe hobby, to nie jest.

Jeśli chodzi o te dwie odmiany, to zostały one wspólnie zgłoszone przez szkółki Valkplant BV i André van Zoest BV z Boskoop.
A hodowcą jest Tim Wood z USA. Czytałam, że różnią się tylko kolorem kwiatostanów, czyli niczym się nie różnią. Wspólna nazwa 'Mak20' dla obu odmian sugeruje, że jest to jedna odmiana, tylko ma dwie różne nazwy handlowe. Zapewne dla zwiększenia sprzedaży, albo tak jak napisałeś "Lepiej sprzedaje się seria odmian niż jeden model"

Też marzy mi się hortensja wyhodowana własnoręcznie, ale jeszcze nie jestem na takim etapie.

Jako podsumowanie napiszę tak.
Nowe odmiany dla pasjonatów, nich się uczą na własnych błędach i testują ich mrozoodporność w naszym klimacie.
Stare, sprawdzone odmiany dla wszystkich, którzy chcą mieć wieloletnie, kwitnące krzewy.

Babopielka wrote:
Valkplant nie jest szkółką, jedyne co udało im się 'wyszkółkować' to garść patentów chroniących prawa do kilku odmian w Unii. Są też przedstawicielem w Europie interesów amerykańskiej szkółki Spring Meadow, gdzie udziela się Pan Wood.
Bożena, nie masz czasem hortensji Izu No Hana ? Została wyselekcjonowana na japońskim Półwyspie Izu, słynącym z surowych zim. Po za tym ma typ kwiatu, który mi się najbardziej podoba. Boebel dość ją też chwali.
Zauważyłem, że zawsze pierwsze dwa modele z nowej serii są różowe i niebieskie. Nigdy białe, które ewentualnie doklejane są później.

pozdrawiam,

Mariusz

"Wyszkółkować" patenty. Fajne określenie
O 'Izu-No-Hana' mogę pisać w czasie przeszłym. Miałam ją, ale niestety nie przeżyła tej słynnej zimy, trzy lata temu. Chyba jej mrozoodporność jest lekko podkolorowana, jeśli u mnie zmarzła. Faktem jest, że ja miałam młodą roślinę, posadzoną latem, może nie zdążyła się dobrze ukorzenić i dlatego zmarzła?
Kwiaty miała ładne, podobne do 'Hanabi', tylko barwa inna.

Bożena, w znanej nam amerykańskiej książce o hortensjach napotkałem taki oto opis H. paniculata White Diamonds:
"wprowadzona do handlu w 2009, jedna z pierwszych odmian karłowych. Ma duże, sztywne płatki, po wyjściu z pąka prawie żółte, szybko przechodzące w śnieżnobiałe. Późnym latem kwiaty zasychają przybierając kolor ciemnopurpurowy. Dorasta do wysokości 120-150 cm. Bardzo piękna odmiana"."
Być może więc, te które kupiłaś to jednak nie falsyfikaty ?

pozdrawiam,

Mariusz

Moja niby WHITE DIAMONDS z tych cech, które wymieniłeś, ma tylko wściekle różowe kwiatostany. Pierwsze co mnie zaskoczyło w chwili zakupu, to była jej wysokość. Miała około metr wysokości. Na karłową odmianę, taka wysokość już daje do myślenia.
Następne co mi się nie zgadzało, to jej kwiatostany. Nie były ani żółte ani nawet białe, tylko do razu przebarwiały
się na różowy kolor. Widać na zdjęciu, że kwiatostan nie jest jeszcze w pełni rozwinięty i już zaczyna łapać różowy kolorek.
Sama budowa kwiatostanu, też lekko mnie zdziwiła, ale pomyślałam, że może to efekt uprawy w donicy.
Budowa krzewu też nie taka, jakiej oczekiwałam. Moja ma wiotkie, przewieszające się pędy, a powinna mieć sztywną budowę.

Skontaktowałam się z Łukaszem. Wiedziałam, że on też ją kupił. Jego była zupełnie inna, chyba taka, jaka powinna być.
Kwiatostany innej budowy, śnieżnobiałe - piękne.

Sam zobacz, czy ona jest chociaż trochę podobna do oryginału?
Nawet nie mam pomysłu, jak ją nazwać. Trochę podobna do 'Darlido', ale to też nie ta odmiana.



Ten kolor zdecydował o tym, że ją reklamowałam. U mnie wtedy wyglądała tak, u Łukasza była biała a
zakupu dokonaliśmy w tym samym terminie.

pamiętasz czy miała czarną etykietę ?

Nie pamiętam. Jutro sprawdzę, o ile jeszcze ocalała

Quercus ilex w miejscowości Kilkenny (Irlandia)



pozdrawiam,

Mariusz

Nasz wspólny Znajomy przesłał mi takie informacje. Jeśli chodzi o nazwy, to On jest bardzo dociekliwy a
ja na tym korzystam

BLACK DIAMONDS to seria hortensji wprowadzona przez DE JONG PLANTS B.V
Jest tam: BLACK DIAMONDS BAROQUE ANGES, BLACK DIAMONDS DARK ANGELS i BLACK DIAMONDS RED ANGELS.

A w firmie WILKES- jungpflanzen też jest ta seria Angel's, tylko bez BLACK DIAMONDS.



Chyba firma DE JONG PLANTS B.V wymyśliła serię BLACK DIAMONDS?
Pewnie lepiej się sprzedaje z dopiskiem BLACK DIAMONDS

Poszukaj tej WHITE DIAMONDS

Znam De Jong-ów jako wysokokwalifikowanych rozmnażaczy hortensjowych i raczej nie spodziewam się, że właśnie oni są hodowcą. Chyba że im coś na zagonach wyskoczyło ale przecież hortensje rozmnaża się wegetatywnie, więc raczej nie. Małe szanse że to mutacja pędowa.

Dociekliwość. Muszę to sobie gdzieś zapisać .....

Bożena, nie wybrzydzaj. Oferuję Tobie jedną odmianę w sześciu wersjach a Ty każesz mi szukać jeszcze białej ! Bierz co jest !

pozdrawiam,

Mariusz

Może kupili tę serię z prawem do własnej marki? Ostatnio często mamy do czynienia z takimi praktykami.
Nie wiem, trudno nadążyć za "wymyślaczami" nazw i serii.


PM68 wrote:

No widzisz, jak trudno kobietę zadowolić.
Nie jestem pazerna Kolego i jedna BLACK DIAMONDS mi wystarczy. A białą chcę, ale z innego gatunku

Bożenko, Mariuszu Przyglądam się Waszej dyskusji na temat White Diamond i zastanawiam się czy mój krzew to właściwa odmiana.
Etykieta wygląda tak



Bożenko moja też ma cienkie pokładające się pędy. Wydaje mi się że spowodowane jest to tym że roślina nie była cięta. Zakwitła tylko dwoma kwiatostanami , przebarwiały się na różowo bardzo powoli i nie był to intensywny kolor. Myślę że w tym sezonie , po mocnym przycięciu wyrosną silne pędy i lepsze kwiatostany bo te co były w zeszłym sezonie nie były zbyt piękne
Druga połowa lipca


27 lipiec


6 sierpień



18 sierpień



12 wrzesień

Łukasz, te White Diamonds, które wyjechały ode mnie wszystkie miały taką etykietę (nie wiem, kto wymyślił, że czarną ! ). Nie było tego dużo.
Na pierwszy rzut oka wygląda zgodnie z opisami, choć ta początkowa żółć jakaś zielonkawa na zdjęciu. Ale może to tylko tak na zdjęciu.
Doczytałem jeszcze, że ma ciemne, sztywniejsze liście.
Szkółka skąd pochodzi też raczej nie budzi wątpliwości.
Zobaczymy w tym roku. Na wszelki wypadek dokupiłem jeszcze trochę w tym sezonie dla porównania.
Są podstawy, by domniemywać, że Bożena ma falsyfikat.

pozdrawiam,

Mariusz

Ten zielony kolor w początkowej fazie kwitnienia jest taki w rzeczywistości, nie zaobserwowałem żółtego zabarwienia. Odmiana Candlelight też miała być żółta Liście rzeczywiście są ciemne , sztywne i szorstkie w dotyku czyli jest nadzieja że to jednak właściwa odmiana. Ten sezon powinien rozwiać wszystkie wątpliwości , przecież często jest tak, że hortensja bukietowa w drugim sezonie po posadzeniu wygląda zupełnie inaczej niż w roku zakupu.

Udało Ci się może dowiedzieć czegoś na temat H. paniculata 'Rastede'?

Łukasz- ja Ci zaraz mówiłam, jak tylko zobaczyłam jej zdjęcia, że Twoja wygląda wiarygodnie. Myślę, że jesteś posiadaczem odmiany 'Hypmad I' WHITE DIAMONDS. Ja i moja znajoma dostałyśmy zupełnie inne, co widać na zdjęciach. Znajomej wyglądała identycznie, jak moja.

Bożena nie ma falsyfikatu, tylko nową odmianę Jeszcze nie jest nazwana, ale może kiedyś mi się to uda i wszyscy
będą chcieli taką mieć.

Doskonale pamiętam że mi to mówiłaś Zastanawia mnie tylko czemu moja tak kiepsko wybarwiła się na różowo a z opisu wynika że kolor powinien być intensywny

A ten Twój falsyfikat jest bardzo ładny. Pierwszy ustawiam się w kolejce

Bożena, jak będziesz wymyślać nazwę to tylko jedną ! Mógłbym się zająć sprzedażą patentów.
A co do White Diamond, tak to jest jak się kupuje na samym końcu. Nikt nie jest winny, że już nie starczyło oryginałów.

pozdrawiam,

Mariusz