Forum Ogrodnicze Oaza

Od jakiegoś czasu przymierzam się do zakupu stacji pogody. Im więcej na ich temat czytam, tym mi słabiej Chciałabym mieć takie urządzenie, które alarmem ostrzeże mnie jeżeli temperatura na dworze spadnie poniżej jakiegoś tam poziomu, czyli stacja bazowa w domu + czujnik(i) na zewnątrz. Głównie chodzi o czas wiosenny, gdy codziennie stoję przed dylematem rozsadę których warzyw zostawić na noc w nieogrzewanej szklarni i letni, gdy temperatura w szklarni jest za wysoka i przydałoby się ją zacieniować. Odległość domu od grządek/szklarni, gdzie chciałabym umieścić czujniki to ok 40m, bez przeszkód. Jakieś tam urządzenia mam już wybrane, dodane do zakładek, ale chciałam Was zapytać, czy ktoś zastosował w swoim ogrodzie podobne rozwiązanie? Jak to się sprawdza? Jakie urządzenia zakupiliście? Jak się ma zasięg czujników podawany przez producentów do rzeczywistego, przetestowanego przez Was zasięgu? Po prostu jeżeli jesteście posiadaczem jakiejś ciekawej stacji pogody, zapraszam do dyskusji i podzielenia się doświadczeniem

I jeszcze jedno pytanie, niekoniecznie w temacie stacji pogodowych... Czy ktoś używał niewielkiego koksownika żeby ogrzać szklarenkę (5m2) pod koniec kwietnia i na początku maja (jeżeli zapowiadane będą przymrozki)? Czy to szalony pomysł?

Nie wiem jak wygląda ta stacja i jaka jest jej przydatność. Mój brat od wielu lat współpracuje ze stacją metereologiczna w Lesku i moje działki jak i jego są wyposażone w różnego rodzaju profesjonalne urządzenia pomiaru ciśnienia, temperatury, siły wiatru, wysokość opadów . Brat ,a jak on nie może to ja, mamy dwa razy dziennie robić odczyty i odsyłać do Leska gdzie są dalej przetwarzane.odczyty są bardzo precyzyjne, ale na co dzień rzadko z nich korzystam. Wyjątkiem jest sytuacja kiedy wieczorem spada temperatur na nocne przymrozki. Wygodnie jest nie wychodząc z domu wiedzieć w jakim tempie spada temperatura czy ciśnienie i ewentualnie można zareagować, ale to rzadko na co dzień to korzystam z prognoz z internetu.
W jednym z tuneli jest zainstalowana taka "koza" to już pewnie ze 30 lat. Tunel jest bardzo duży i nie ma mowy by na co dzień ogrzewać w nim, jest za droga impreza., ale w sytuacjach awaryjnych jak najbardziej zdaje egzamin. dodatkowo służy mi do podgrzewania farby przy farbowaniu suszek.

Dzięki Emalko za odpowiedź. Ja też bym używała koksownika, czy kozy (to chyba lepszy pomysł! u mnie pewnie musiałaby być "kózka") tylko w sytuacji zapowiadanych przymrozków gdy miałabym wysadzone do szklarni pomidory, czy papryki.

Takie urządzenia udostępnione przez stację meteorologiczną dają zapewne bardzo dokładne wyniki, nie trzeba się martwić, że jak pokazuje +3 st C, to jest faktycznie +3, czy może już 0. Za to po tym jak wyglądają amatorskie stacje pogody sprzedawane w internecie wnioskuję, że produkuje je kilka chińskich firm, a firmy europejskie zamieszczają tylko swoje naklejki. O jakość pomiarów w takiej sytuacji należy się chyba martwić

Jeżeli chodzi o to jak taka elektroniczna stacja pogody wygląda, to składa się z urządzenia bazowego i czujnika zewnętrznego (ew. czujników). Stację bazową trzyma się w domu i jest to niewielkie pudełko z wyświetlaczem. Na wyświetlaczu prezentowane są odczyty z czujników zewnętrznych i z samej stacji bazowej (temp., wilgotność we wnętrzu pomieszczenia). Stacja bazowa z czujnikami komunikuje się bezprzewodowo, radiowo. Siedząc w domu można sprawdzać np. temperaturę w szklarni. Można sobie też ustawiać alarmy, np. jeżeli temp. spadnie poniżej 3 st.C, albo wzrośnie powyżej 40. Dodatkowo takie stacje pogody na podstawie odczytów (chyba głównie chodzi o zmiany ciśnienia) potrafią prognozować pogodę na najbliższych kilkanaście godzin.

I od razu wyjaśniam jaki mam problem i dlaczego internetowe prognozy temperatur są dla mnie mało przydatne. Mieszkam w jakiejś zastoinie zimna. Bardzo często nocne temperatury spadają u mnie znacznie niżej niż są prognozowane. Mało tego, jak pisałam, grządki oddalone mam od domu o 40-50m, ale jest lekki spad i temperatura na tarasie potrafi różnić się od tej na grządkach. Ostatnio planowałam zostawić w szklarni na noc papryki, bo w zależności od źródła temperaturę nocną prognozowali na 8-10 st. C. Kuwety wzięłam jednak do domu i całe szczęście, bo dzień później sąsiadka mówiła, że nad ranem były 2 stopnie. Dlatego taki alarm uruchamiany w razie dużego spadku temperatury bardzo by mi się przydał I to właściwie główny powód dla którego chcę zakupić taką stację, ale waham się, bo 500 zł piechotą nie chodzi i stąd ten temat - czy to się w ogóle sprawdzi...

Witam też z mężem myślimy i takiej stacji pogody bo u nas też temperatury są nieprzewidywalne.

W końcu kupiłam co chciałam Co prawda nie można nazwać tego "stacją pogody", bo na razie mam w szklarni czujnik temperatury. Dane z tego czujnika co 7 minut wysyłane są do urządzenia podłączonego do routera, bramki, a sprawdzam je w telefonie. Producent obiecywał zasięg "do 100m", na 40m działa, chociaż musiałam trochę pokombinować. Humor nieco mi się zepsuł jak zobaczyłam, że 2 dni po zakupie obniżyli w sklepie cenę, no ale już trudno. Na razie działa całkiem ok pomijając fakt, że aplikacja na telefon mogłaby być fajniejsza, bo po pierwsze wyświetla reklamy, których nie można zamknąć, po drugie ma mnóstwo zupełnie niepotrzebnych brzydkich ustawień wyglądu, a po trzecie jak się ustawi alert temperaturowy np. na 10 stopni (ma sygnalizować spadek poniżej tej granicy), to nie dość, że sygnał jest cichy (w nocy by mnie raczej nie obudził), to jeszcze sygnalizuje tylko raz, a wydaje mi się, że lepiej by było jak by pikał po każdym pomiarze, którego wynik był poniżej 10 stopni. Na szczęście producent udostępnia API i można sobie własną aplikację napisać Aha, pomiary są przesyłane oczywiście najpierw na serwer producenta i stamtąd trafiają dopiero do telefonu. Ciekawe ile zarabiają na ich sprzedaży firmom, które na podstawie historycznych danych tworzą komputerowe modele progonoz. Ale to taka luźna myśl Na koniec podam jak się to ustrojstwo nazywa (nie z zamiarem reklamy - ale jeżeli moderacja uzna, żeby nazwę usunąć, nie ma problemu) - system Mobile Alerts. Jest kilku dystrybutorów, którzy na urządzenia naklejają swoje nazwy, ale to wszystko jedno, ważne, żeby urządzenia działały w tym systemie. Do jednej bramki internetowej można podłączyć 50 różnych czujników i - nie doczytałam, ale chyba również - stację pogody (taką z wyświetlaczem).

Moja stacja pogody kupiona ma zasięg 40m i wszystko działa tak jak chciałam ,ustawiam alert i bzyczy co 30 sekund aż wyłącze.

To może zdradzisz jakie ustrojstwo zakupiłaś? Właśnie mnie brakuje tego alarmu "aż do wyłączenia"...

Przedwczoraj zdecydowałam się jeszcze na dodatkowy czujnik - temperatury i wilgotności - i ten chyba na stałe wrzucę do szklarni, a czujnikowi samej temperatury zrobię jakiś domek na grządkach. Mężowi do kolejnego zakupu się nie przyznaję

patrycja wrote:
Wydaje mi się, że idealnym rozwiązaniem do szklarni i jednocześnie rozwiązaniem twojego problemu, może być taka stacja pogody (termohigrometr):



Można podłączyć do 8 czujników (np. w 8 szklarniach), masz wyświetlacz z wykresami, jest alarm temperatury/wilgotności, jest też archiwizacja pomiarów na karcie pamięci. Dane można później przeglądać na komputerze, gdy np. w jednej szklarni coś lepiej urosło niż w innej, można sprawdzić, czy wpływ na to miała inna temperatura/wilgotność itp.

Kupiłem na ali loger temperatury, kosztował chyba 40zł.
Te wszystkie alarmy i inne to zabawki, żeby było użyteczne musiałyby mieć sygnał podawany na wyjścia do sterowania wietrzeniem i grzaniem. No chyba że ktoś zabija czas patrząc jak schnie farba i może obok mieć taki wynalazek