Forum Ogrodnicze Oaza

Od jakiegoś czasu chodzi za mną filcowanie, u koleżanek i na forum widuję piękne rzeczy wykonane tą techniką, w sklepie zobaczyłam cudną kieckę z filcowaną aplikacją, w końcu więc dojrzałam do samodzielnej próby

Ponieważ filcujące ekspertki za bardzo swoich sekretów nie zdradzają, trzeba było przysiąść, poszukać i wypróbować

Zasadniczo filcowanie dzieli się na suche i mokre.

Do filcowania mokrego potrzebujemy wełnę czesankową, gorącą wodę z mydłem, folię bąbelkową, kawałek cienkiej folii do przykrycia pracy, matę bambusową lub historyczną już tarę do prania.

Na folii bąbelkowej rozkładamy kawałek cienkiej folii (ja używałam cienkiej folii streczowej) na to rozkładamy wełnę czesankową w dwu warstwach. Druga warstwa powinna być prostopadła do pierwszej.
Pracę delikatnie moczymy gorącą wodą z rozpuszczonym mydłem, nakrywamy drugim kawałkiem folii i dociskamy do podłoża, ugniatamy, masujemy, pocieramy, uderzamy ... Następnie pracę rolujemy i miętolimy dalej, rozkładamy na bambusowej macie, zwijamy w rulonik, a nastepnie rolujemy i rolujemy... aż do zmęczenia rąk

Te wszystkie czynności mają na celu spilśnienie (sfilcowanie) wełnianych włókien. Proces ten intensyfikuje płukanie na zmianę w gorącej i zimnej wodzie. Pod wpływem tych czynności włókna zbijają się, tworząc zwartą tkaninę.

Na koniec pracę trzeba wypłukać z mydła i wysuszyć, najlepiej na gorącym kaloryferze

Filcowanie na sucho lub igłowe zachodzi wtedy, gdy specjalnymi igłami przebijamy włókna. Specjalne zakończenie takiej igły powoduje pocierania, przekłuwanie, przeciąganie włókien przez inne włókna.
Do tego filcowania potrzebne są specjalne igły, wełna czesankowa, kostka z gąbki, na którą kładziemy pracę lub szczotka do filcowania.

Kolejna metoda filcowania, to nunofilc, czyli filcowanie na tkaninie. Można wykorzystywać w tej metodzie filcowanie na sucho lub mokro.
Wełnę czesankową rozkładamy na tkaninie (luźno tkany jedwab jest podobno najlepszy, wełnie lub bawełnie) i albo wkłuwamy w nią wełnę igłami, albo wfilcowujemy na mokro.


Kolejna technika, którą można wykorzystać przy filcowaniu to crazy wool. Technika ta polega na tworzeniu tkaniny z luźno położonych nici, włóczki, sznurków, kawałków koronki, które następnie zostają pozszywane maszyną do szycia.
Zamiast szycia można uzyć spajania przy pomocy filcowanej wełny.
Rozkłada się cieniutką warstwę czesanki, na to układa włóczkę, można przy okazji tworzyć z niej rozmaite wzory, na wierzch również kładzie się cieniutką warstewkę czesanki. Na końcu prowadzi się filcowanie na mokro.

Wszystkie te metody można łączyć ze sobą, zgodnie końcową wizją


Zdjęcia próbnych maleńkich prac - jutro

Kwiatek i listek wykonane techniką filcowania mokrego:


Ponieważ nie bardzo wierzyłam, że uda mi się sfilcować cały kwiatek odporny na rozrywanie, między 2 warstwy dałam kilka turkusowych kawałków włóczki. Okazało sie to niepotrzebne, bo filc jest solidny i mocny, ale pześwitujące nitki dały ciekawy efekt, więc dalej będę próbować z takimi wstawkami. Krawędzie płatków zostały wyrównane nożyczkami.

Kwiatek i listki filcowane przy pomocy igieł:


Tą techniką wydaje mi się, że można precyzyjniej dopracowywać szczegóły i kształty.

---

Kolejne dziubanie igłami i kwiatek gotowy Zadziwiające, że wszystko mocno się trzyma, chociaż nie ma żadnego ściegu igłą, wszystko jest łączone za pomocą filcowania

Kolejne próby filcowania, parę kawałków wełny i powstały liściaste zawieszki, a może broszki jeszcze nie zdecydowałam, co

Wyczytałam w poradach, aby filcując kuleczki, jako podłoża użyć zwiniętego kawałeczka waty, ale watka z płatków kosmetycznych okazała się zbyt twarda i trudno było wbijać w nią igłę. Lepszy efekt był z użyciem małego zwitka niepotrzebnej włóczki. Z łatwością udało się go obfilcować warstwą wełny i tak powstały żołędzie.



Maleńkie czerwone kuleczki są zrobione ze zwitków czerwonej włóczki.

Osoby, które mają mnóstwo resztek wełny po różnego rodzaju robótkach, z pewnością ucieszą się z możliwości wykorzystania ich również w filcowaniu.

Natchnienie spłynęło na mnie, gdy w ramach porządków wyrzucałam starą kołdrę z gręplowanych starych sweterków. Włóczki moherowe lub o luźnym splocie bardzo łatwo rozdrabniają się i przemieniają w filc pod wpływem dziabania igłą do filcowania.

Można takie resztki włóczek ułożyć na gąbce do filcowania i bez problemu uformować igłą w odpowiedni kształt. Najlepiej włóczkę ułożyć w 2 warstwach, tak, aby jedna z nich szła pionowo, a druga poziomo, wtedy włókna szybciej się splątują.

Można też wykorzystać takie resztki do nafilcowania wzorów na dzininie, ale musi być ona dość gruba, aby zniosła bez szwanku wielokrotne nakłuwanie igłą z zadziorami przy zakończeniu.

Mam pytanie. Czy to musi być 100% wełna czy mogą byś innego gatunku włóczkowe resztki?

Mnie też ta sprawa zaintrygowała

Przy włóczce syntetycznej pojawia się na powierzchni 'kudłata' warstwa, włókna nie zbijają się zbyt intensywnie, w efekcie otrzymałam trochę puszystą powierzchnię.



Zdecydowanie wełna tworzy bardziej zwartą plątaniną włókien.


Wykonanie kwiatka jest bardzo proste, naipierw rozkładałam kawałki włóczki, aby utworzyły w miarę gęstą warstwę.



Potem kilka minut dziabania igłą i powierzchnia widać, że ulega spilśnieniu.



Kilkukrotnie odwracałam płatek, aby filcowanie prowadzić na 2 powierzchniach. Jeśli okazywało się, że gdzieś brakuje włóczki i zaczyna powstawać dziura, dodawałam kolejny kawałeczek włóczki. Krzywe brzegi można przyciąć nożyczkami, a resztki wykorzystać do łatania dziur w płatkach.

Kolejno wykonane płatki też łączyłam przy pomocy nakłuwania igłą do filcowania. Efekt zaczyna mi się podobać

Najlepsza do filcowania jest czysta wełna, ale można używać wełny z dodatkami, jako dodatku. Ja nie próbowałam.

Bardzo fajnie wyszedł Ci ten różowy/fioletowy kwiatek, Hiacynto.

Ja generalnie nie przepadam za filcowaniem na sucho, bo nie wiedzieć czemu za szybko mi się igły łamią

Hiacynto jeśli masz foremki do ciastek, kwiatki, serduszka czy inne to połóż taką foremkę na gąbce, włóż do jej środka wełnę i wtedy filcuj. Wyjdzie piękny kształt i nie trzeba będzie obcinać nożyczkami. Ze 4 lata temu robiłam tak ozdoby choinkowe (bo akurat mam taki zestaw foremek: renifery, choinki itp.)

Ja generalnie wolę techniki filcowania na mokro i nunofelting, czyli nafilcowywanie na materiał naturalny, np. jedwab czy bawełna. Można robić przy pomocy tej metody piękne szale. Tu na FOO widziałam piękne szale, które wykonuje Tacca.

Jak minie pierwszy "szok" świąteczny, to wrzucę tutaj tutoriale, z których ja korzystałam, żeby załapać o co chodzi.

I pokaże Wam, moja chustę trójkątną, baardzo ciepłą (jeszcze przed wykończeniem, filcowana na mokro. Używałam do jej wykonania akurat czesanki 24 mikrony, nie jest jakaś gryząca mocno, ale do nunofilcowania mam też 18 mikronowe).

Chusta jest piękna Co nazywasz wykończeniem? Ciekawa też jestem, ile wełny potrzeba, żeby zrobić coś takiego?

Do filcowania mokrego dojrzewam powoli Na razie mam tylko 3 kmaleńkie łębuszki czesanki, zbyt mało kolorów do mojej koncepcji Czekam więc na dostawę towaru i czas, bo jednak takie filcowanie, gdy się zacznie, trzeba skończyć

Filcowanie igłowe przypadło mi z kolei do gustu, bo można trochę podziabać igłą, odłożyć na bok i skończyć później, a przy okazji pozbywam się niepotrzebnych kłębuszków Bardzo lubię takie robótki z odzysku, gdy powstaje coś ciekawego z niczego

Moja poważniejsza praca jest już prawie na półmetku. Ciepły ten szalik raczej nie będzie, ale jest zabawny

Po rozmowie z panią od kilku lat zajmującą się filcowaniem jestem trochę mądrzejsza Gdybym rozmawiała przed zamawianiem wełenek, pewnie byłabym również bogatsza o parę zł bo nie zrobiłabym głupiego zamówienia albo zaszalałabym bardziej

Otóż, do wszelkiego rodzaju filcowania najlepsza jest wełna z merynosów, o gramaturze 18 mikronów, składa się ona z wielu cieniutkich, niezwykle delikatnych włókienek.



A taki efekt można uzyskać nafilcowując wzór na wełnę:



Wełna z polskich owiec jest w dotyku sztywniejsza, nie przylega tak dobrze do tkaniny, trzeba nakładać grubszą warstwę, aby uzyskać tło, trudniej jest też wycieniować nafilcowywany motyw.
Ja zamówiłam wełnę o grubości 21 mikronów, przy filcowaniu igłami też wydaje mi się, że jest rewelacyjna. Polska wełna daje zdecydowanie gorsze efekty.

Jedwabne dodatki

Do filcowania na mokro techniką cobweb warto posłużyć się jedwabiem silk laps, który rozciągać można w nieskończoność aż z malutkiego płatka utworzy się duża chusta cieniutka, jak pajęczyna



Na te nitki nakłada się cieniutką warstwę czesanki, podczas filcowania, gdy wełna kurczy się, formują się dziury, tworząc pajęczą sieć

Przydatne są też luźno tkane jedwabie, czyli jedwabny szyfon.



Bardzo dobrze łączy się on z wełną, tworząc trwałą tkaninę filcową.


A to moje pierwsze nafilcowywanie tkaniny Na początek jest to bardziej filcowanie 'ratunkowe', do prób wybrałam bluzkę, w której 'poleciały oczka' i trzeba było zakryć kilka drobnych dziurek



Do pracy użyłam wełny z merynosa, o grubości 21 mikronów.

Hiacynto przepiękne słoneczniki i uratowana bluzka!
Oh! Chyba muszę wrócić do igieł ...

Przyznam się, że zapomniałam o obiecanych filmikach, już piszę sobie karteczkę i w łikęd postaram się je tutaj wrzucić.

Słoneczniki niestety nie moje A szkoda Ja na razie uczę się cieniowania na filcowaniu ratunkowym
Przerobiłam kolejną bluzkę, która miała badziewne nadruki, ale materiał rewelacyjnie milutki, niegryzący - elastan + kaszmir - więc wyrzucać było szkoda Trochę dodatek elastanu utrudniał kłucie, przędza dość trudno łączyła się z powierzchnią swetra, ale jakoś zawzięłam się i dałam radę. Zauważyłam też, że przędza z merynosa daje subtelniejsze cieniowanie, niż z polskich owiec, poza tym można nakładać ją bardzo cieniutką warstwą. Polska przędza jest sztywniejsza, musiałam brać jej trochę więcej, aby pokryć dokładnie kawałek wzoru.

O, jak pięknie wyszła ta bluzka Wzór sama wymyśliłaś ?

Trochę byłam zmotywowana, żeby pozasłaniać to i owo badziewne Więc listki się rozrastały

przy poznawaniu tajników filcowania korzystałam z tych lekcji.
Bardzo fajnie, przystępnie opowiedziane. Polecam!

www.feltinglessons.com/

a wyżej zamieszczoną chustkę zrobiłam wg tego filmu



tyle, że ta babeczka swoją ma ładniejszą

Podziabałam jeszcze igłami parę sweterków i przyszedł czas na filcowanie mokre Nie da się tego popsuć Jakkolwiek kolory się poukłada, rozmycie i przenikanie się kolorów da ciekawy efekt Jedyna niedogodność to czasochłonność i nieoczekiwane zmniejszanie rozmiaru Cały wieczór układałam na stole warstwy za warstwą, zapełniłam stół od krawędzi do krawędzi, miętoliłam, dusiłam, rolowałam, wałkowałam, dla pewności zalałam gorącą wodą, a potem zrobiłam zimne płukanie i wirowanie na najwyższych obrotach - w efekcie została łatka otulająca szyję



Waga szalika 75 g -- szerokość 31 cm, długość 100 cm.