Forum Ogrodnicze Oaza

Derka ma piękny kolor i tak pasuje do Babę.
Dawno nie zaglądałam bo brak czasu. U nas sie nic nie dzieje.
Jeździć nie mam jak do dzieci w domu tydzień wolnego maja

Za to w stadninie 4 pony day , wiec córka jeździ pomagać od 9 rano do 20.(wróciła maź juz sie wściekał ze hej tak długo nie ma, rozwaliła swój telefon)
Przyjechała brudna ,koń nadepnął jej na nogę i wywaliła sie na twarz, dobrze ze na miękkim pozdzierala tylko łokcie.

Justyny konik nowy przyjechał, ma 20 lat.
Byle właścicielki przywieźy ja, plus derki maści buty, wszystko co dla niej miały.
Dziewczyna wyrosła z konia, ale szukały dobrego domu dla niej.
Juz nie mogę sie doczekać aż pojadę ja zobaczyć.

Bella brak czasu to choroba chyba większości z nas ja dzisiaj po pracy mam jazdę, ciekawe jak się wgramolę na konia
Diano jak konie znoszą te tornada?

Hej jak tam konie???
Byłam wczoraj na jeździe. Uczyłam się równowagi -miałam stanąć w strzemionach i postarać się jak najdłużej utrzymać w tej pozycji jadąc stępem. Matko to tylko wydaje się być prostym zadaniem do wykonania spadałam co chwilę w siodło, musiałam przytrzymywać się siodła a i to niewiele pomogło.
Iga miała też lekcje na Bastim, uczyli się zagalopowania na dobrą nogę(Baster ciągle ją zmienia lub od złej zaczyna). Nawet nieźle im szło. A ja cały czas stępem ... Pani instruktor powiedziała, że już za moment będziemy uczyć się jeździć kłusem, i tu zaczynam się martwić co to będzie

Mosewa fakt brak czasu doskwiera wszystkim.
Ja ten tydzień wszędzie dosłownie biegiem i na styk.

Była na jeździe o masakra Tali poniósł wyskoczył jak z procy.
Nie mogłam go zatrzymać mało tego smyralam go batem po tyłku wiec biegł do przodu zamiast sie zatrzymać.
Udało mi sie nie spaść i go opanować.

To tak na szybko.

A jak u was dziewczynki?

Ale cisza u "dziewczynek" ?

No właśnie, Diano pokaż "dziewczyny"

Ostatnio wytrzymałam tylko 1h w siodle, skończyłam lekcje szybciej o pół godziny tak mnie podwozie bolało od tego wydłużania stępa

Musze wam powiedzieć ze moja młoda spadła z konia...
W poprzedni wtorek, przeskoczyła przeszkodę jechała galopem, spadła z siodla na szyje konia i zleciała, pierwszy raz odkąd jeździ od początku od 9 miesięcy. A miała juz ze 6 takich sytuacji ze mogła spaść.
A ja tego nie widziałam

Poszliśmy z mężem na siłownie i dojechałam dopiero po lekcji.
Nic jej sie nie stało, trochę ja bolał tyłek No i dół pleców.

Diano odezwij sie co u was?

Bella, ja zawsze się boje i drżę jak słyszę, że Iga spadła z konia. Dlatego wole nieujeżdżenie od skoków i w tym kierunku ja "pcham". Oczywiście spaść można zawsze i przy każdej dyscyplinie, ale jakoś tak myślę, ze w ujedzeniu nie jest to takie częste jak przy skokach.
Poki ze mną ma spacerki, chociaż pierwsze zakłusowanie już miałam

Bello, Diana myślę jest zajęta ogrodem, dlatego się nie odzywa

Ona nie skacze jakoś dużo, normalnie uczą sie zjazdy robią ćwiczenia na opanowanie konia. Dziewczynki spadają nawet przy tym.
Jedna wyjątkowo często nie trzyma sie siodła jakiś tak niestabilnie siedzi.
Skaczą moze raz w miesiącu.
Ale młoda zawsze wychodzi z opresji złapie sie grzywy ,szyje obejmie.

Tym razem sie nie udało.

Diano-co się stało,że zapomniałaś o wątku kopytnych?

Mój Poki z dzisiaj

Hop ...hop .....