Forum Ogrodnicze Oaza

Barakuda wrote:
O to ja mam odwrotnie-uwielbiam spacery (no może niekoniecznie te o świcie) i brakuje mi spacerów po równo 26 latach "mania" albo "miecia" psa. Jak straciliśmy nasza 16 letnią suczkę, to przez 4 miesiące...wychodziłam czasami sama na spacery, tak byłam uzależniona. A czekaliśmy do lata, coby belferka mogła się zająć całodobowo małym szczeniakiem. I tak też zrobiliśmy. Nelka trafiła do nas na początku lipca i do września już umiała się załatwiać na dworze i zostawać sama :)Zresztą to był najlepszy, najmniej kłopotliwy pies. Szkoda, że była z nami tylko 10 lat...
Teraz jak jadę do rodziców to po pierwsze przejmuję wszystkie spacery z pekinką a po drugie dezorganizuję im "harmonogram wyjść", bo wychodzę 4-5 razy dziennie Tyle, że pekinka....nie lubi spacerów.Pierwsze widzę takiego psa.

Bo pekińczyki szybko się męczą, z racji słabego serducha.

Miłka była..."wsiowym" (czyt. "willowym" ) szczeniakiem, biegała po ogródku a w mieście w bloku i spacery na smyczy po osiedlu to dla niej co innego.
Panna wygodnicka uważa za najciekawszy spacer nie dreptanie przy nogach pani, nie bieganie, nie aportowanie, nie niuchanie tylko....plociuchowanie. Położy się znienacka na chodniku w pół kroku, leży i obserwuje z najwyższą uwagą ludzi wsiadających do auta, panią taszczącą ciężkie siaty, dzieciaki na zjeżdżalni, zataczającego się pijaka itp, itd itp. Potem zrobi parę kroków, nagle pogna przed siebie wykręcając i urywając rękę, by w najmniej oczekiwanym momencie znowu się położyć-tym razem w trawie lub błocie....No ale ja nie przykładałam ręki do nauki chodzenia na smyczy, bo to psica mamy i inne miasto.

Okazuje się, że koty są jednak bardzo praktyczne (nie tylko dlatego, że samoobsługowe). Oto co znalazłam:

bo koty są dobre na wszystko
jak cza to zajmo sie myszko
jak cza to drapno pazurem
jak cza to zalezo za skóre
jak cza to korzonki wygrzejo
jak cza to pjesowi przygrzejo
jak cza to podkradno ci żarło
jak cza to lodówke ogarno
jak cza to tapete odświeżo
jak cza to sie zajmo odzieżo
jak cza to ci upno firany
jak cza to zrobio asany
jak cza to podrapio po pleckach
jak cza przypilnujo też dziecka
jak cza to zajmo sie kwiatem
jak cza to będo ci bratem
jak cza przypilnujo ci wyra
jak cza bo to ciężka jest tyra
jak cza przykryjo sie kordło
jak cza to też wydro sie mordo
jak cza popilnujo kartona
jak cza opaździerzo smartfona
jak cza opaździerzo pilota
jak cza bo to pestka dla kota
jak cza wyprasujo ci pranie
jak cza sprawdzo wode czy w kranie
jak cza wytro pod szafo kurze
jak cza ale moce są duże
jak cza mogo też stłuc doniczke
jak cza mogo liznąć języczkiem
jak cza mogo nalać do kapci
jak cza lec na kolanach u babci
jak cza mogo naplątać włóczki
jak cza znajo też inne sztuczki
jak cza to podrapio kanape
i wszystko na kocio łape
ale najtrwalsze to związki
cza tylko znać obowiązki
im więcej kota masz w domie
tym więcej masz porobione!

ToFik

Świetniste wierszydełko!!

Spłakałam się rzewnie czytając Ale w sam punkt wierszyk, dosadniej nie można

Xenia jest już z nami !!!! Na razie jest może nie że nerwowo, ale jest napięta atmosfera, bo Tosia i Fiołek-jak podejrzewaliśmy-nie podzielają naszego entuzjazmu i zachwytu i zwierzaki muszą być oddzielone. Mała jest zachwycająca-ma bardzo mocne baterie, szaleje do upadłego i jest przesłodka!
Zdjęcia wkrótce

Oto Xenia (na śpiocha):






Śpi na pluszowym psie

Ja już się w twojej Xeni zakochałam! No i cóż mogłabym powiedzieć? Tylko to, co napisał w swoim wierszu pan Franciszek Klimek:

Bo koty są dobre na wszystko.
Na wszystko, co życie nam niesie.
Bo koty, to czułość i bliskość
na wiosnę, na lato, na jesień.

A zimą – gdy dzień już zbyt krótki
i chłodnym ogarnia nas cieniem,
to k o t - Twój przyjaciel malutki
otuli Cię ciepłym mruczeniem.

Milusiego dzionka.

Dla ingliszujących takie przesłanie jest proste:

"LIFE IS HARD
SOFTEN YOURS
WITH A CAT "

Dla nieingliszujących tłumaczenie wypadnie jakoś tak:

"niechaj kot osłodzi Ci Twój ciężki żywot" albo : "Ulżyj sobie w ciężkim życiu za pomocą kota"

Od siebie dodam: "albo nawet trzech a minie Twój pech ! "

A propos Xeni, jaka ona była maluśka na tych zdjęciach, teraz już tylko trochę odstaje od dorosłych kotów. Wrzucę wkrótce nowe foty-zmienia sierść.

krysiu śliczne są te Twoje kociary
mój syn w piątek przyniósł kota spod szkoły
to biało czarny oswojony kocurek i teraz mamy problem-jak mu dać na imię?
a nasze psiury strasznie zazdrosne...

Miałam kiedyś biało-czarnego kocurka i nosił imię Mały, więc gdyby można było prosić....
i druga opcja: Jeżeli jego plamki czarne są nieduże, to może np. .....Kleks, Kleksik?

A to mój ukochany Mały (już za tęczowym mostem)

Bunia uwielbia spać w pudełkach Straszny z niej śpioch

To podobnym śpiochem wśród moich kociastych jest nasz kocielsko-anielski Pumek. Wymieniaj Bunię ode mnie. Obowiązkowo.

Nigdy w życiu nie wymienię mojej Buni na innego kotka
Pomimo Twoje są też piękne oraz słodkie

Przedstawiam synka mojej Buni oraz jej męża
Synek nazywa się Roko , a mąż Bubo

Przepraszam Stasiuniu, bo miało być: wymiziaj! Musisz mi wybaczyć bo piszę z telefonu, a on czasami przemienia słowa napisane na zupełnie inne.