Forum Ogrodnicze Oaza

Ja jestem bardzo chętna na zakupy prymulkowe. Zwykle jednak robiłam takowe na wiosnę. U nas zimy bywają różne. Czy nie lepiej kupować na wiosnę?
Rośliny mają wtedy więcej czasu na aklimatyzację (cały sezon).
Zaznaczyłam sobie wątek. To jest bardzo dobry pomysł - wspólne zakupy.

Może jednak skuszę się na nasionka.
Przemyślę w weekend co bym chciała (bardzo bardzo).

Ewo przesyłka dotarła na miejsce Bardzo dziękuję za cudowne prymulki
Szczerze mówiąc o tej porze roku spodziewałam się duzo mniejszych sadzonek...a tu taka niespodzianka
przyszły naprawdę super duże
Bardzo dziękuję za stworzenie nam możliwości zbiorowych zakupów i za poświęcony czas aby
nam wysłać paczki

Ja się bałam na jesieni.
Bardzo chętnie na wiosnę.
W tamtym roku nie przeżyło mi kilka sadzonych na jesieni. Były z naszych szkółek.
Myślę jednak, że wiosną mogę się nimi lepiej zająć, mogą wyrosnąć większe.
U mnie małe roślinki i cebulki strasznie wygrzebują ptaki.
Mam nadzieję, że na wiosnę się z Wami "załapię".
Pozdrawiam
PS. W tym roku na parapetach sieję lilie.

Co do sadzonek Barnhaven to raczej nie ma różnicy w wielkości z wiosny czy jesieni . Na jesień pojawiają się nowości tak jak w tym roku prymulki sieboldii , niektóre nie były tanie ale co się dziwić skoro prawie niedostępne no chyba że w Japonii .

Gosia1704ja dwa lata temu też nie byłam przekonana do takich zakupów ale zadołowałam je na zimę w doniczkach i okryłam bukowymi liśćmi przeżyły bez problemu a jak jeszcze będzie zima taka jak w zeszłym roku to czym tu się martwić .
A nie przeżyły Ci sadzonki z naszych szkółek dlatego że są sadzone w samym torfie i albo mają za sucho albo za mokro / już to przerabiałam / dlatego ja zawsze pozbywam się tego torfu . Z Barnhaven przychodzą sadzonki w specjalnej mieszance z dodatkiem kompostu i włókna kokosowego .
Co do wiosennych zakupów zdecydowanie bezpieczniejsze choć te wczesno-letnie też były OK .

Gosia352 miło że jesteś zadowolona . Faktycznie sadzonki całkiem ładne i dobrze przekorzenione no i najważniejsze odmiany trudno dostępne

Ewa wielkie dzięki za Twoją wspaniałą koleżeńską postawę


Sadzonki super ogromnie się cieszę z tych nabytków
Dotarły w doskonałym stanie. Rozpakowane, hartują się w zacisznym miejscu w przesyłkowych opakowaniach..............................





Za trochę je zadołuję w gruncie, a wiosną powędrują na stałe miejsce.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję Ewo

Dziękuję za słowa otuchy. Na jesieni rozsypałam więcej kompostu, żeby polepszyć pojemność wodną gleby, Może będzie lepiej. Drugi raz w tym roku dokupiłam pierwiosnek Moreana i Siebolda. Moja Rosalie i Geneviere ledwie zipią - miały w sezonie tylko po 1 kwiatku, ale to lato było ciężkie dla pierwiosnków, a teraz jeszcze coś im ponadżerało liście. Ja już po prostu mam stresa ( ). Posadziłam we wrześniu moje własne siewki z tego roku i to mnie trochę podbudowuje bo ślicznie rosną. Nie mogę powiedzieć, że wszędzie są byle jakie sadzonki. Na wiosnę kupiłam we Florini.pl to mogłam się nawet na jesieni podzielić i jeszcze zrobiłam ekstra sadzonkę dla siebie (z Elżbietki Kilelay). Na innym forum kupiłam od forumowiczki (nie dużo taniej niż w sklepie) Franię i białą bellarinę. Sadzonki przyszły zawinięte w wilgotną chusteczkę. Nawet ich nie rozwijałam, żeby nie urwać korzonków, tylko tak wsadziłam. Przeżyła tylko Frania (była nieco większa) i zaczęła już rosnąć ( ). Rozetka nadal pojedyncza , ale robi się już taka, że niech cię.
Jak mi na wiosnę wyjdą i zakwitną maleństwa to humor mi się zmieni i pozytywniej pomyślę o powiększeniu stanu posiadania.
Łyszczaki siedzą jak mumie… trwają, ale nie kwitły w tym roku
Pozdrawiam serdecznie i niech Ci Ewuniu (oraz innym zakupowiczom) nabytki rosną zdrowo i szybko jak na drożdżach.

Do tego co napisała Ewa, dodam, że wiosną nie wszystkie odmiany są jeszcze dostępne. Ja swoje otrzymałem na początku października i posadziłem do gruntu. A jeden - Grenache, nawet zakwitł. A to moja 15-tka.

Ale masz wypasioną ziemię Howlit (pierwiosnki oczywiście super!)
Moja super Ciemna Rozalka tak mi bujnie kwitła w tym roku, ale niewątpliwie się rozrosła, patrzyłam w niedzielę - tylko coś ją żre teraz.
Zdjęcie stare



Taką zupełną jedynaczką nie jest, ale inne nie były tak fotogeniczne
Pozdrawiam

Gosia masz rację Henryk ma super ziemię ale to dlatego że ma swój ogród w specyficznym miejscu .
Co do twojej prymulki to podjadają ją ślimaki , u mnie też kilka prymulek zakwitło i płatki podjedzone.

Ja na pewno będę znowu chętna na wiosnę, szczególnie nasiona.
100% skiełkowały
To tylko część z nich:

Ania siałaś prosto do gruntu czy do pojemników ?

A ja chciałam zapytać kiedy je siałaś i czy stratyfikowałaś nasiona.
Ja siałam prymule w tamtym roku, ale z naszych, polskich nasion i rezultat był różny. Być może była to wina ziemi (kupna i nie wyprażyłam). Doczekałam się prymul 3 rodzajów. W 2 przypadkach nic mi nie wzeszło, omszony mi wzeszedł, ale padł.
Gratuluję sukcesu Annar, pozdrawiam wszystkich.

Ktoś chętny na za kupy nasionek w www.barnhaven.com ???

Ewuniu ja jestem chętna, tylko nie wiem jak to załatwić, więc mnie poucz (może na pw?)
Pozdrawiam
Annar, liczę na to, że podzielisz się doświadczeniami. Czy stratyfikowałaś je w lodówce i czy w podłożu?
Jak przygotowałaś podłoże?
Mówią, że jak jest za dużo soli mineralnych tosiewki mogą obumrzeć. Może tak było z tymi, które wysiałam w tamtym roku i mi popadały lub nie wykiełkowały. Rezultat miałam mierny, ale to były nasze nasiona. ja się z resztą nie zrażam tylko staram się przeanalizować niepowodzenie.

Ewka ja się piszę na kupno nasionek , choć u mnie te siewy to raczej kiepsko wychodzą

Ewa i ja się piszę na nasionka..

Ja również jestem chętna na nasiona;)

I zaraz postaram się odpowiedziec na pytania
Nie sieję ich w domu, tylko na zewnątrz w pojemnikach wczesną wiosną (marzec-kwiecień).
Pojemniczki (np. od lodów) wypełniam ziemią zmieszaną z piaskiem i mocno je ubijam. Podlewam, delikatnie rozmieszczam nasiona i mocno doduszam je do powierzchni. Nie można ich okrywać, do kiełkowania potrzebują światła i powietrza. Trzymam je w cienistym, chłodniejszym miejscu i cały czas uważam by ziemia była wilgotna. Podlewam je od dołu na podstawek (podsiąkowo), nigdy z góry.
Nie dodaję żadnego nawozu, małym siewkom wystarcza to co jest w ziemi.
Kiełkują ok. 3-4 tygodnie (Polyanthus ), dłużej Auriculas i Sieboldi. Auricula chyba wyszła mi po 7 tygodniach.
Pikowałam bardzo poźno, gdy już były podrośnięte i miały minimum 4-5 liści. Mają bardzo delikatny system korzeniowy.

Stratyfikacja jest konieczna przy wysiewie swoich nasion, oraz tych sklepowych (np. od Legutko)
Ja cały czas od zbioru trzymam je w lodówce.

Te z Barnhaven są trzymane w lodówkach i gdy tylko je otrzymałam na wiosnę, od razu siałam.
Instrukcja siania z Barnhaven jest tu : www.barnhaven.com/sowing

Co do Sieboldii, to można je siać już od grudnia i wystawić na zewnątrz.


Pierwiosnek omszony od Legutko ( zdjęcie z wiosny 2015)



I z Barnhaven (mix)